Nie ma się co za bardzo napalać (nomen-omen). Daję tej ustawie 50% szans na efektywne wyeliminowanie palenia w knajpach. Ale mam nadzieję, że jest to pierwszy krok w kierunku uwzględnienia prawa do oddychania wszystkich obywateli.
Ustawa o zakazie palenia w miejscach publicznych - konsekwencje dla branży
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Seta Wyświetlenie odpowiedziUważam te porównania za niesmaczne. Wiesz co to jest molestowanie? Wybacz, ale w porównywać to to dymu papierosowego jest poniżej poziomu...
Co do inwalidów. Mimo całej sympatii, to chyba nie ma NAKAZU, aby każdy sklep/pub powinien być dla nich przystosowany? Moim zdaniem taki przepis byłby dużo bardziej potrzebny.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika danhaj Wyświetlenie odpowiedziTak swoją drogą to jest pewna kilkutysięczna grupa osób, która błogosławi wejście w życie tej ustawy - a mianowicie barmani i obsługa. Znajomy pracujący w tym fachu po weekendowej pracy, przy dużej ilości palaczy potrafił mieć bóle głowy i żołądka i wstręt do jedzenia. Ktoś powie, nikt mu nie każe tam pracować...
Ale może to nie być jedyny czynnik powodujący obniżenie samopoczucia i wynikający z pracy w lokalu. Myślę, że również wpływ na zdrowie mają np.: długotrwałe przebywanie w hałasie, błyskające światła lasera ( przynajmniej na mnie to działa) plus stres wynikający z użeraniem się z podpitymi klientami.
Jeżeli ludzie z obsługi przywiązują dużą wagę do palenia w miejscu pracy, to wynika z tego, że lokalom bez papierosa łatwiej o kompetentną obsługę.Last edited by ucho; 2010-11-10, 19:50.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika JAckson Wyświetlenie odpowiedziW kwestii formalnej. Pomieszczenie palarni wymaga 10-krotnej wymiany powietrza w pomieszczeniu. Czyli w 95% naprawdę prymitywny układ.
W myśl nowelizacji, ci restauratorzy, którzy mają jedną salę lub lokal mniejszy niż 100 metrów kwadratowych, mogą wybudować gdzieś w pobliżu restauracji palarnię, np. w piwnicy (w załączniku do ustawy szczegółowo zdefiniowano palarnię m.in. jako pomieszczenie trwale oddzielone od pozostałych pomieszczeń, zamknięte, wyposażone w drzwi zamykane automatycznie, z wentylacją zapewniająca co najmniej 25-krotną wymianę powietrza w pomieszczeniu w ciągu godziny i z systemem specjalistycznych filtrów).Last edited by chemmobile; 2010-11-10, 20:00.Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609
Comment
-
-
Jak się poobserwuje co się dzieje w UE i to co robi Parlament Europejski, to zakaz palenia w niedalekiej przyszłości wprowadzą we wszystkich krajach unijnych. Niektóre kraje jak Finlandia, to chcą w ogóle zdelegalizować tytoń.
Parlament Europejski w ubiegłym roku "zalecił" wszystkim członkom wspólnoty podjęcie działań antynikotynowych jakie są już podejmowane w niektórych krajach, a obecnie chyba ok połowa krajów UE ma już wprowadzone zakazy palenia w miejscach publicznych. To co uchwala nasz parlament, to jest głównie małpowanie zaleceń i ustaleń PE.
Tak jak przykład z żarówkami, unii nie podobają się "nieenergooszczędne" żarówki, to we wszystkich krajach UE wprowadzają zakaz ich sprzedaży.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tom38 Wyświetlenie odpowiedziCi co krytykują ustawę...sonda wam prawdę pokaże.
Czy jesteś za dożywotnim zasiłkiem w wysokości 10 000 zł miesięcznie?
Albo:
Ile wynosi tangens kąta 45 stopni?
Masz coś jeszcze do przekazania, czy tylko tak wyskoczyłeś, żeby sobie posta nabić?Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609
Comment
-
-
Przykro czytać wypowiedzi osób które prawdopodobnie są palaczami i w związku z tym nie potrafią zrozumieć jakim problemem dla niepalącego jest kilku palących wokół niego w dodatku gdy jeszcze ma alergię lub kłopoty z astmą. I nie ważne dla mnie jest czy zakaz taki wynika z ustawy krajowej, europejskiej czy faszystowskiej. Dla mnie to sprawa kultury. Kiedyś w dobrych domach nikt nie śmiał zapalić w jadalni, a już nikomu do głowy by nie przyszło, aby to zrobić przy jedzeniu. Palacze przechodzili do innego pokoju, palarni, biblioteki, kancelarii itp. czyli pomieszczenia w którym nikt nie jadał, ani nie spał i nie było dzieci.
Niestety w tym przypadku nie może być wzajemnej tolerancji, bo tylko palacz przeszkadza niepalącemu, nigdy odwrotnie. Dziwne jest. że palacze mogą (bo muszą) wytrzymać bez papierosa w wielu miejscach (samolot, biuro, pociąg, pływalnia itp.) a nie mogą 1-2, może 3 godzin wytrzymać bez papierosa w lokalu, gdzie wokół inni np. spożywają posiłek który pachnie, piją piwo w którym chcą poczuć aromaty, piją aromatyczną kawę czy koniak. I nie mogą bo wokół jest tyle dymu że siekierę można powiesić, a oczy aż łzawię.
Byłem palaczem przez trzynaście lat, ale niezmiernie rzadko paliłem w lokalach. Kiedyś w pociągu, do przedziału dla palących weszli rodzice z trójką małych dzieci, bo chciały usiąść a tylko tam były wolne miejsca to my, kilkoro studentów przestaliśmy palić żeby nie truć dzieciaków. A przecież mogli sobie oni stać na korytarzu.
To palenie to dla mnie kwestia kultury osobistej, niekoniecznie ustaw.
Comment
-
-
Dokładnie, kultury, ale także odpowiedzialności za innych, często bliskich. Obrazek z wczoraj: pizzeria, tylko w sali dla palących wolne miejsca, a że pizza w lokalu wyśmienita siadamy tam, bo w sumie to nikt nie palił. Zaczynamy posiłek. Z boku siada rodzina z dziećmi. Ojciec wychodzi na zewnątrz i rozmawia przez telefon. Wraca i ... zapala papierosa. Pal licho, że jeść się odechciewa (większość niepalących wokoło nie ma wyboru), gość wypuszcza dym prosto na dzieciaki...
Druga sprawa - czy w kłębach gryzącego dymu można delektować się smakiem i aromatem dobrego piwa? Czy one wszystkie przypadkiem w tych warunkach nie smakują tak samo a jedyne co mają wspólne to to, że po jakimś czasie kiwa się po nich głowa? I w połączeniu z dymem z papierosów sprawiają, że organizm często je musi jeszcze bardziej odchorować?
Na wyspach efektem wprowadzenia ustawy był renesans imprez domowych, gdzie część klientów przeniosła się w pogoni za wolnością (chociaż podobno moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innych).Last edited by danhaj; 2010-11-10, 23:06.
Comment
-
-
Wogosz, obecne prawo dobrze reguluje temat palenia papierosów. Obecnie jest znikoma ilość np. restauracji, gdzie byłbyś narażony na wdychanie dymu tytoniowego. Nie pali się w samolotach, biurach, pływalniach i pociągach, poza niewielką ilością wydzielonych przedziałów. Więc o co chodzi?
Dlaczego uważasz palaczy za niekulturalnych? Ja nie palę przy posiłku i nie znam żadnego palacza, który pali papierosa, gdy pozostali obok niego spożywają posiłek. Sam w moim skromnym mieszkanku palę tylko w kuchni przy otwartym oknie. Nawet w zimie.
O co chodzi? Że jest pewien procent społeczeństwa, który ma w nosie jakiekolwiek kulturalne zachowanie? Ale takich jest pełno. Potrafią śmiecić na ulicy, gdy obok jest kosz na śmieci. Niszczą nowe elewacje swoim gówniarskim graffiti. I co? Przecież jest prawo, które takie zachowania piętnuje.Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ChemmobileJa nie palę przy posiłku i nie znam żadnego palacza, który pali papierosa, gdy pozostali obok niego spożywają posiłek.
W czym problem? Ano zaprosiłem ostatnio rodzinę na imieniny żony do pubu w Poznaniu, jedynego z ponad setką piw belgijskich. Wszyscy przy stolikach obok za nic mieli to że jedliśmy kolację (o piwie nie wspomnę), a jedna młoda dziewczyna obok w ciągu ok. 1,5h wypaliła 10 papierosów (liczyłem). Palili bo mogli, bo nie było zakazu, a niepalący dla nich po prostu nie istnieli. Taki lokal, z takimi piwami jest niestety tylko jeden w Poznaniu i z przyjemnością przyjdę do niego znowu, ale po 15-tym.
Comment
-
-
Taaa... no jasne, palacze = chamy, bo wszyscy tacy sami są
Przypominam, że rozmowa toczy się o paleniu w PIWIARNIACH, a nie w restauracjach i na przystankach - tam mi również palenie przeszkadza.
Comment
-
-
To wszystko zostało już napisane w tematach "Terror palaczy" i "Terror niepalących", ale jak widać - temat wiecznie żywy
Comment
-
-
Rzeczywiście. Dyskusja chyba prowadzi donikąd.
Odnoszę wrażenie, że niektórzy uważają, iż korzystanie z pubu to ich konstytucyjny przywilej i co za tym idzie mają oni święte prawo decydowania w jakich warunkach sprzedaje się tam piwo.
.
.
.
Teraz tylko czekam jak ktoś z drugiej strony na to odpowie, że palaczom wydaje się, że mają konstytucyjny przywilej trucia wszyskich wokół.
Po czym witki mi opadną do reszty.
Comment
-
Comment