Podróżując dziś Przewozami Regionalnymi na trasie Katowice-Dąbrowa Górnicza Ząbkowice naszła mnie refleksja o piwach lat minionych, czyli - jakby powtórzyć za Januszem Laskowskim - "A najbardziej mi żal..."
Młodym wiekiem i stażem wśród browbizowego towarzystwa i niejednego piwa nie było mi dane spróbować, nie mniej postanowiłem zrobić subiektywny ranking trunków, na wspomnienie których chmielowa łza się w oku kręci, tak więc...
1. zabrzański DIAMENT - oj, to było cudo, leciutkie, ciemne piwko, cymesik drodzy Państwo, cymesik...
2. olsztyński HEBAN - czarne piwo o chlebowo-kwaskowym posmaku, którego nawet Czesi skopiować nie potrafią.
3. zwierzyniecki KRYSZTAŁ - wypite raz, a zapamiętane na wiele razy...
Do tego dorzucę FRATERY przez Kompaniję pomordowane i JASNEGO MAKSA - wierzcie, nie wierzcie, ale w Tychach onegdaj robiono dobre niepasteryzowane piwko
Młodym wiekiem i stażem wśród browbizowego towarzystwa i niejednego piwa nie było mi dane spróbować, nie mniej postanowiłem zrobić subiektywny ranking trunków, na wspomnienie których chmielowa łza się w oku kręci, tak więc...
1. zabrzański DIAMENT - oj, to było cudo, leciutkie, ciemne piwko, cymesik drodzy Państwo, cymesik...
2. olsztyński HEBAN - czarne piwo o chlebowo-kwaskowym posmaku, którego nawet Czesi skopiować nie potrafią.
3. zwierzyniecki KRYSZTAŁ - wypite raz, a zapamiętane na wiele razy...
Do tego dorzucę FRATERY przez Kompaniję pomordowane i JASNEGO MAKSA - wierzcie, nie wierzcie, ale w Tychach onegdaj robiono dobre niepasteryzowane piwko
Comment