Aby połączyć sie z tobą w tym nieszczęściu, powiem tylko, że wprawdzie w pracy nie jestem, ale i tak muszę spędzić jakąś godzinę w biurze i zabrać robotę do domu. Pić również nie mogę - prochy
Cierpię, cierpię, ale mam nadzieję, że w grudniu (koniec abstynencji przypada mi na 01.01.2002) nawet najgorsze popłuczuny będą smakować jak "Guinness'ik" lub Szwedzki "Wisby Klosterol" (tak sie to chyba nazywa, nie jestem pewien).
Deklaruję niniejszym, że przy każdej okazji będę wznosił toast za zdrowie koleżanek i kolegów podupadłych na zdrowiu. Sprawdziłem na sobie - Wasze czwartkowe "intencje" bardzo mi pomogły, wprawdzie nie mogę jeszcze pić, ale mogę już chodzić
Do licha, udzielam się jak diabli, w sobotę wypiłam 8 browarów i 350 gram mocniejszych trunków, wczoraj juz skromniej - tylko 7 piwek, bo jeszcze musiałam wrocić do Wrocka, nie moge tak ciągle za wszystkich chorych, bo mi w końcu wątroba odmówi współpracy Może za każdym razem będę piła za jednego chorego, nie za wszystkich naraz, zwłaszcza, że liczba chorych jest zmienna z tendencją wzrostową
Marusiu droga, ależ ja mówię tylko o udzielaniu się na Forum, i nie jest to uwaga skierowana do ciebie, wszak ilość Twoich postów świadczy o sumiennym wykonywaniu obowiązków uczestnika forum. Nie wątpię również, że w rzeczywistości rzeczywistej także udzielasz się należycie. Wskazuje na to stała poprawa stanu mojego zdrowia
Malutki minibrowar na jednej z ulic dynamicznie rozwijającego się stołecznego miasta Tbilisi, które zdziera radziecką maskę i przybiera kształt nowoczesnej nowoczesnej światowej metropolii.
Lokal mieści się w kamienicy. Przychodzą tu kulturalni ludzie zarówno miejscowi jak i obcokrajowcy,...
Wielokran z ok. 30 pipami, mają tutaj lane m.in. piwa ze swojego nowopowstałego za ścianą browarku - Imperial Brygghus. W zestawie kranowym są dwie brytyjskie pompy na ejle.
Lokal ma trochę dziwaczny klimat - główna sala stylizowana na angielski pub, więc ciemne drewno, przygaszone...
W poznańskim "Piotrze i Pawle" przy zaklupie dwóch flaszek 0,3 PALMa otrzymuje się firmowy kieliszek (taki normalny, pękaty, jaki do PALMa podają w knajpach).
Postanowiliśmy odwiedzić Islandię nie w lato, kiedy na wyspę ciągnie sznur turystów, tylko w zimę, kiedy w kraju zimno, a my na przekór, że zimą trzeba jechać do ciepłych krajów postanowiliśmy udać się do jeszcze zimniejszego. Zima na Islandii jest zjawiskiem naprawdę urzekającym,...
Comment