Moim zdaniem mistrzostwa można uznać za spory sukces trenera Smudy. Po wszystkim stwierdził, że nie ma się czego wstydzić, bo nie przegraliśmy z nikim 0:6. Zatem taktycznie wszystko świetnie poprowadził, bo w kolejnych rundach (gdybyśmy np. trafili na taką Hiszpanię to byłoby to jak najbardziej możliwe, albo ewentualnie nawet na taką Chorwację, co z Włochami zremisowała, a potem Włosi wysoko przegrali z Hiszpania). Zatem sukces trenera Smudy jest właściwie podwójny z jednej strony nie doszło do wysokiej porażki, a z drugiej nawet trener przezornie nie dopuścił do takiej ewentualności. Nie daliśmy się rozjechać! Taktyka trenera Smuty potwierdza znaną tezę trenera Pierniczka o naszej myśli szkoleniowej.
Moim zdaniem trener S. jest murowanym kandydatem na przejęcie kadry po trenerze S. Podobno zna dobrze tych chłopaków i jest jeszcze jeden ważny argument - nie trzeba mu szyć garnituru. Jeden już jest i można go użyć do ponownej sesji z Biedronką. Poza tym znowu może wdziać swój galowy dres wyciągnięty z garażu
Moim zdaniem trener S. jest murowanym kandydatem na przejęcie kadry po trenerze S. Podobno zna dobrze tych chłopaków i jest jeszcze jeden ważny argument - nie trzeba mu szyć garnituru. Jeden już jest i można go użyć do ponownej sesji z Biedronką. Poza tym znowu może wdziać swój galowy dres wyciągnięty z garażu
Comment