Jest upał, lato, chce ci się pić, a jest już po 19.00. Wchodzisz do sklepu i rozglądasz się za zimnym złocistym przedmiotem pożądania, który zaspokoi twoje pragnienie i poprawi humor po ciężkim dniu w pracy... podchodzisz do lodówki sklepowej która ma wszystkie obiekty twojego pożądania.
A tu ZONK! W kieszeni 6 pln i ta świadomość że musisz jeszcze kupić jakieś pieczywo, bo przecież jutro też jest dzień i trzeba coś zjeść. Co robisz? Kupujesz butelkę za 6 pln czy tak zarządzasz tym skromnym budżetem, że masz i chleb/bułki i piwo. Oto pytanie najważniejsze: ile na to piwo maksymalnie przeznaczysz?
A tu ZONK! W kieszeni 6 pln i ta świadomość że musisz jeszcze kupić jakieś pieczywo, bo przecież jutro też jest dzień i trzeba coś zjeść. Co robisz? Kupujesz butelkę za 6 pln czy tak zarządzasz tym skromnym budżetem, że masz i chleb/bułki i piwo. Oto pytanie najważniejsze: ile na to piwo maksymalnie przeznaczysz?

Comment