Aspartamtaramtamtam

[delvish]

Nieładnie to jest nie odpowiedzieć na zadane wcześniej pytania.

Skoro może poprawić ci to samopoczucie, to proszę bardzo.

Czy kiedykolwiek zapoznałeś się z wynikami różnych niezależnych badań lub słyszałeś jakiekolwiek nieprzychylne komentarze i uwagi ludzi nauki dotyczące aspartamu, glutaminianu sodu i szczuczynych barwników dodawanych do żywności? .

Słyszałem i zapoznawałem się.

Czy jesz regularnie produkty z aspartamem (i innymi słodzikami) a także z benzoesanem sodu, sorbinianem potasu?

Staram się unikać, ale mam jednocześnie świadomość, że chcąc-niechcąc spożywam te substancje regularnie.

Czy Ty swojemu dziecku kupujesz colę light? Odpowiedz.

Nie kupuję dziecku coli light.
Naprawdę odpowiedzi na te są dla ciebie tak ważne?

[kopyr]

Żaden z pięciu pieniaczy z góry nawet nie miał cywilnej odwagi podpisać się imieniem. Tacy z was gieroje.

No weź chłopie nie pitol. Akurat ja się nigdzie nie kryję ze swoim imieniem i nazwiskiem, ale po to wymyślono nicki, żebym nie musiał podpisywać się wszędzie Tomasz Kopyra. Krzysiu też występuje pod imieniem, nazwisko łatwo ustalić , więc nie wiem jak tych 5 naliczyłeś. Sam zresztą się nie podpisujesz nazwiskiem. Także zakończmy tę dyskusję, bo do niczego ona nie prowadzi.

[chemmobile]

Buahahahahaaaaa, kolega Grothesk obraził się
Dobra, idę zaczadzić się aspartamem i gazem głupkowym. W domku czeka na mnie obiad z glutaminianem sodu

[Marusia]

I tak kiedyś umrzemy

Już wczoraj o tym pisałam, ale wg Grotheska my najwyraźniej umrzemy tą złą śmiercią

Przy okazji tak się chłop zacietrzewił, że właśnie się dowiedziałam, że my tu ogólnie jesteśmy niewolnikami korporacji, żremy aspartam i fast foody, o odżywianiu nie mamy bladego pojęcia i idziemy jak owce na rzeź
Widać od razu, że kolega Tomek wpada na forum raz na jakiś czas i nas nie zna, bo by takich dyrdymałów nie wypisywał.

[Latarnik]

Dajcie chlopakowi juz spokoj, intencje mial dobre.

[kopyr]

Co nie piją i nie palą, bardzo zdrowi umierają.

A i B Strugaccy

[Mason]

Poza tym, z anonimami nie rozmawiam a żaden z was nie miał nawet cywilnej odwagi się podpisać chociażby imieniem.

Czy to znaczy, że nie będziesz już w ogóle się wypowiadał na forum? Tutaj mało kto się podpisuje imieniem, tak to bywa na forach.

Te całe "niezależne badania" przypominają mi trochę sprawę rzekomego związku autyzmu ze szczepieniami.

Nie wiem czy przez przypadek czy nie, ale Monsanto użyło do tego genetycznie modyfikowanej bakterii

Co nie ma żadnego związku z czymkolwiek, bakteryjnego DNA nie ma w gotowym produkcie.

A tutaj pierwsza z brzegu informacja o tym co to g** wywołuje. O dziwo badania były sponsorowane przez EU.

Z artykułu nie wynika, że to właśnie aspartam jest czynnikiem sprawczym. Skoro kobiety piły dużo gazowanych produktów light, to najprawdopodobniej ich dieta była nieodpowiednia. Żywiły się produktami nie zawierającymi składników odżywczych i oto skutki. Dopiero pełna analiza diety i warunków w jakich owe kobiety żyły może dać odpowiedź na pytanie co było decydującym czynnikiem.

A, źródła z YouTuba to żadne źródła. Są tak samo wiarygodne jak filmiki przekonujące, że chemtrails to wielkie zagrożenie dla ludzkości. Skoro są badania, to są także publikacje.

[ucho]

Na początku był głód...
Polecam http://www.browar.biz/forum/showthre...248#post981248

[Grothesk]

Na początku był głód...
Polecam http://www.browar.biz/forum/showthre...248#post981248

Do czego pijesz w tym momencie?

[ucho]

Do czego pijesz w tym momencie?

Do tego, że nie jesteś aż takim sekciarzem pokarmowym, żeby nie zjeść parówki z ketchupem.

[Grothesk]

Do tego, że nie jesteś aż takim sekciarzem pokarmowym, żeby nie zjeść parówki z ketchupem.

Ciekawe. Przecież to Wy pisaliście o mnie per histeryk, szaleniec, dewot... Ja siebie tak nie określiłem a już na pewno nie napisałem nigdzie, że nie zdarzyło mi się w życiu spróbować parówki z najtańszym chyba keczupem na rynku.

To co wtedy napisałem to prawda. Stronię od sztuczności, szczególnie od dodatków typu sosy z farbkami i aromatami i wzmacniaczami smaku. Od kilku miesięcy jem coraz mniej mięsa i zmieniłem zupełnie swoje nawyki żywieniowe.

Zaraz wybitni chemicy i filozofowie browarbizu napiszą, że zagrożeń jest więcej w życiu niż tylko dodatki do żywności. To prawda. Tylko dowcip polega na tym aby być świadomym tych zagrożeń i minimalizować je a nie potęgować. Eliminując jak największą ilość szkodliwych substancji z pożywienia zwiększamy swoje szanse, tak - szanse! na dłuższe i zdrowsze życie. A to czy kogoś rozjedzie samochód czy porazi prąd za 50 lat to już inna sprawa. Nie każdy musi umrzeć na raka dwunastnicy albo mieć 60 kilo nadwagi, bo całe swoje życie żarł gówno.

pozdrawiam wieczornie z zimnego Poznania,
Tomek

[ART]

Mieszkańcy Poznania - spotkajcie się wreszcie na piwie - zanim Grothesk nam zdziczeje doszczętnie

[Latarnik]

Od kilku miesięcy jem coraz mniej mięsa

Mozesz mi wyjasnic dlaczego?

[Feti]

Kiedyś ludzie jedli mniej mięsa, nie było konserwantów, słodzików, poprawiaczy smaku, woda nie była zatruta chemią, powietrze też. I jakoś umierali młodo.

[Grothesk]

Mozesz mi wyjasnic dlaczego?

Odpowiadam na pytanie.
Nie jadam mięsa w dużych ilościach ze względów zdrowotnych, ideologicznych, ekonomicznych i praktycznych. Ograniczyłem się jedynie do białego drobiu oraz wybranych gatunków ryb - dwa lub trzy razy w tygodniu. Wołowiny nie jadam w ogóle, a wieprzowinę pięć razy do roku, od święta lub w gościach.

Mam prawidłową wagę ciała oraz indeks BMI odpowiedni do wzrostu, tablicowe ciśnienie i poziom cukru we krwi w granicach normy. Od dwóch lat nie chorowałem nawet na przeziębienie, nie zażywam żadnych leków ani witamin (nawet profilaktycznie). Piję za to zieloną herbatę, wodę mineralną, soki, kawę rano. Wpieprzam czosnek i cebulę z własnego wysiewu, do tego owoce leśne i przetwory, wiejskie jajka, sałata, pomidory, ogórki z własnego ogródka, ziemniaki od zaufanego rolnika. Olej tylko słonecznikowy, do tego majonez własnej produkcji. Nie żrę po osiemnastej, a jak jem coś konkretniejszego to zdarza mi się popić to odrobiną wina lub piwa aby lżej się trawiło. Nie trzeba wcale wielkich wyrzeczeń czy doktoratu z dietetyki aby żyć i jeść smacznie, zdrowo i lekko.

Proste jak drut.


Tomek