Z owadów smakowały mi szarańcza (smakowała jak chipsy) i skorpiony (smakowały jak smażony bekonik). Nie smakowały mi karaluchy, jedwabniki i gąsienice.
Próbowaliście kiedyś owadów ?
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kloss Wyświetlenie odpowiedzi[...]
Nie smakowały mi karaluchy, jedwabniki i gąsienice.
Łooo , matko !!!
Jak złapałeś, a potem jak upitrasiłeś karaluchy ?!?!piwoppns@wp.pl
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kloss Wyświetlenie odpowiedziZ owadów smakowały mi szarańcza (smakowała jak chipsy) i skorpiony (smakowały jak smażony bekonik). Nie smakowały mi karaluchy, jedwabniki i gąsienice.Last edited by minibrowary; 2013-07-25, 12:11.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ppns Wyświetlenie odpowiedzi
Łooo , matko !!!
Jak złapałeś, a potem jak upitrasiłeś karaluchy ?!?!
Comment
-
-
Dla mnie owady smażone to nic strasznego i żaden problem. Jedyne co w przyszłości powstrzymywało by mnie przed ich jedzeniem na ulicznych straganach, to to że podobno są łapane przy pomocy wszelakich muchozoli i chemii. W jedzeniu smażonych owadów nie widzę problemu, ale nie wyobrażam sobie jedzenia typu flaki, świńskie uszy, jądra, oczy, ozorki, móżdżki czy zupa z małpy
A szarańcza jest smaczna całkiem, jak zielony gotowany groszek.
Ps. Wiem, że jestem brudny na czole, ale jak byście jechali pół dnia w upale i kurzu na tylnym siedzeniu skutera to też bylibyście brudni.To lubię: Czarnków, Krajan, Amber, EDI, Fortuna, BOSS, Lwówek Śląski, Grybów, Jagiełło, Łódź, Browar Na Jurze, GAB, Kormoran, Gościszewo, Konstancin, Staropolski, Zodiak, Zamkowy, Ciechanów
Comment
-
-
Być może słaby jestem, ale aż się wzdrygnąłem na myśl o zjedzeniu takiego karalucha czy innej szarańczy. Zdjęcia są raczej mało zachęcające. No ale jak ktoś lubi, to niech je na zdrowie
Comment
-
-
I jeszcze ciekawostka, którą właśnie znalazłem w artykule R. Pisery "Owady na obiad? Czemu nie": Według raportu Światowej Organizacji Zdrowia do celów konsumpcyjnych wykorzystuje się około 2 tysięcy gatunków owadów, a jedzenie insektów mogłoby się przyczynić zarówno do opanowania głodu na świecie, jak i zmniejszenia zanieczyszczenia środowiskaLast edited by marcin333; 2013-09-09, 21:42.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika MarcinKa Wyświetlenie odpowiedziDla mnie owady smażone to nic strasznego i żaden problem. Jedyne co w przyszłości powstrzymywało by mnie przed ich jedzeniem na ulicznych straganach, to to że podobno są łapane przy pomocy wszelakich muchozoli i chemii. W jedzeniu smażonych owadów nie widzę problemu, ale nie wyobrażam sobie jedzenia typu flaki, świńskie uszy, jądra, oczy, ozorki, móżdżki czy zupa z małpy
A szarańcza jest smaczna całkiem, jak zielony gotowany groszek.
Ps. Wiem, że jestem brudny na czole, ale jak byście jechali pół dnia w upale i kurzu na tylnym siedzeniu skutera to też bylibyście brudni.
Alejednego sobie nie jestem w stanie wyobrazić - jedzenia "na żywca" mózgu ogłuszonej małpy, czy małży czy ślimaków - choć w niektórych kulturach jest to największy przysmak...Last edited by iron; 2013-09-09, 22:29.bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
Rock, Honor, Ojczyzna
Comment
-
-
Jadłem larwy mączniaka na Dniach Owada (polecam!) na krakowskim Uniwersytecie Rolniczym (ależ nam się uniwersytetów namnożyło). Larwy smażone na głębokim oleju + ryż - w smaku czułem głównie olej. Próbowałem również szarańczy - zbyt chitynowa :P
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika MarcinKa Wyświetlenie odpowiedziDla mnie owady smażone to nic strasznego i żaden problem. Jedyne co w przyszłości powstrzymywało by mnie przed ich jedzeniem na ulicznych straganach, to to że podobno są łapane przy pomocy wszelakich muchozoli i chemii. W jedzeniu smażonych owadów nie widzę problemu, ale nie wyobrażam sobie jedzenia typu flaki, świńskie uszy, jądra, oczy, ozorki, móżdżki czy zupa z małpy
A szarańcza jest smaczna całkiem, jak zielony gotowany groszek.
Ps. Wiem, że jestem brudny na czole, ale jak byście jechali pół dnia w upale i kurzu na tylnym siedzeniu skutera to też bylibyście brudni.
masakra nie wyobrażam sobie zjeść owadów różnego rodzaju.....
Comment
-
-
Jestem wegetarianinem, więc raczej nie będzie mi dane zasmakować. Natomiast kiedyś widziałem w TV jak łapali muszki taką siatką a potem lepili z nich kotleciki. Nie brzmi smakowicie, bo wychowaliśmy się w innej kulturze ale te ich robaczane kotleciki podejrzewam, że są o wiele wartościowsze niż mięso z marketu.
Comment
-
Comment