Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Latarnik
Dzis na dobry poczatek roku zrobilem sobie porterowke.
Black Boss Porter z Witnicy - 1 litr
spirytus Polmos Warszawa - 0,5 litra
cukier waniliowy "Delecta" - 1 op.
cukier (jedyny amerykanski skladnik) - 8 lyzek
Spirytus dodalem dopiero po schlodzeniu.
Z moich wyliczen wyszlo, ze alkoholu ma okolo 34% vol. Dwie butle po 0,75 l powedrowaly na dno szafy, a ja swoja cierpliwosc "wzmacniam" Porterem Bossa.
Wlasnie minal rok od zrobienia i wciaz jedna butelka stoi na dnie szafy.
Ciekawe czy jest lepsza od tej, ktora polegla po 3 tygodniach od zrobienia?
Właśnie skończyłem kolejną porcje porterówki. Ta ktora została zrobiona w listopadzie pójdzie pod nóż. Może starczy na dwa miesiące. I tak cykl produkcji jest stały.
Cukier waniliowy to chemia - osobiście obstaje przy używaniu naturalnej wanilii z laski. Niestety podnosi to znacznie koszt wytworzenia butelki i trzeba poganiać po mieście, bo nie w każdym sklepie mają, ale warto.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika brzeczka
Cukier waniliowy to chemia ....
Otóż niezabardzawo. Cukier waniliowy otrzymuje się przez specjalną (i stosunkowo drogą) preparację normalnej wanilii.
To, co kupujemy w sklepie i używamy w zastępstwie wanilii lub cukru waniliowego, to cukier wanilinowy. Otrzymuje się go z etylowaniliny.
Największy kłopot w tym, że w Polsce mało kto chce czytać ze zrozumieniem. Na kupowanych w sklepie torebkach jest napisane jak wół "cukier wanilinowy", a nie "cukier waniliowy".
Oczywiście jestem realistą. I tak wszyscy będą nadal podawali w przepisach (np.na porterówkę), że używają cukru waniliowego. Ale może chociaż kilka osób zapamięta, to co napisałem i przekaże następnym pokoleniom wtajemniczonych.
O to mi właśnie chodziło, może mało precyzyjnie się wyraziłem, ale i tak właśnie wszyscy pojmują. Ja dałem sobie spokój po uważnym przeczytaniu torebki i zauważeniu "wanilinowy". Po co używać zamienniki, skoro na półce z przyprawami leży wanilia.
W ogóle to zastanawiałem się czy by kiedyś nie zainwestować w cukier trzcinowy, myślę, że smakowo mógłby bardziej pasować to porterówki.
Skończyła się zima, więc postanowiłem zrobić trunek mniej słodki i mniej gęsty. Robocza nazwa Karmelówka
Ja z braku portera w lodówce uwarzyłem sobie wczoraj "Smoczogłówkę" :
butelka Smoczej Głowy Amber Ale
spirytusu "na oko" ok. 300 ml
cukru wanilinowego ok. 1/4 paczki
cukru "buraczanego" jedna łyżka stołowa.
Zagotowałem Smoczą z cukrem jednym i drugim, potem zalałem spirytusem, podgrzałem jeszcze prawie do wrzenia i rozlałem do butelek nie czekając na ostygnięcie.
Dzisiaj degustuję i bardzo mi smakuje ten wynalazek.
Chyba nie poleżakuje .
Muszę spróbować z Dark Ale - na pewno będzie jeszcze lepsza.
Dalekosiężny
Obserwator
Obiektów
Dynamicznie
Epatujących
Ciekawymi
Koncepcjami
Kolejne podejście do porterówki po prawie 20 miesiącach, Jezuńku .... warto było czekać.
A ponieważ w Polsce spadł pierwszy śnieg, oznacza to, ze sezon porterówkowy został otwarty.
Warto poświecić teraz chwilkę, by na święta móc delektować sie tym cudem.
P.S.
Wszystkiego nie wypiję, może za jakiś czas znów sprobuję.
Zrobiłem porterówkę metodą CarlBerga z tą różnicą że użyłem portera cieszyńskiego. Spiryt z zaufanego źródła rodem z Polfy. Planuję rozlać do 3 butli 0,5l.
Słyszałem że jak się przecholuje podczas konsumpcji to później długo trzeba dochodzić do siebie. Stąd też moje pytanie do was czy to prawda?
Generalnie wszystkie wódki kolorowe są fantastyczne w trakcie picia, a wątroba nie potwierdza entuzjazmu (moja powypadkowa, szyta z 2 kawałków i serduszko budzone prądem trochę szybciej reagują obecnie, czasami dostaję zatrucia organizmu i idzie mi na głowę po kilku piwach, gadam i piszę niedorzecznie ponad miarę, za co mogę niektórych przeprosić (np. Cooper się kiedyś załapał bez sensu).
Rób porterówkę z markowego portera, markowego spirytusu (drogi warszawski reaktyfikowany ze sklepu 96 %) i laski wanilii (n9e cukier wanilinowy), do tego daj cukier brązowy trzcinowy.
Wódeczka będzie droższa, ale produkujemy to do smakowania chyba, a do powalenia połowy akademika należy użyć normalnych skladników
Może i ktoś gdzieś produkuje, ale w żadnym sklepie nie widziałem. Na rynku "wódczanym" zresztą króluje masówka (czyli czyściocha); wódek smakowych jest niewiele i jakby coraz mniej (co najwyżej czysta barwiona karmelem)...
Może nasz Polmos w Lublinie się pokusi o porterówkę bo mają w swojej ofercie sporo wódek kolorowych np: orzechówkę czy jarzębiak ,a z tym "nasz Polmos" to trochę przesadziłem bo to już jest amerykański
Comment