Można kupić suchy zakwas do produkcji chleba - prawdopodobnie da się zrobić chleb tylko na nim, bez drożdży.
Kiedyś widziałem taką ofertę na Allegro od sprzedawcy z Wrocławia, ale wtedy dopiero przymierzałem się do pieczenia. Teraz widzę taki zakwas tylko u sprzedawcy z drugiego krańca Polski, co powoduje dwukrotny wzrost ceny z uwagi na koszty transportu, ale w końcu się chyba zdecyduje, kupie i spróbuję.
A może ktoś z Wrocławia też chciałby kupić taki zakwas? Było by taniej na transporcie.
Dzięki za szybką reakcję. Może to i pomysł z tym suchym zakwasem, ale nie jestem pewna, czy ten zakwas nie wymaga jednak dodania drożdży, bo taki przepis gdzieś w sieci przed chwilą właśnie wyklikałam. Ale jeśli ktoś jest nim zainteresowany to najtaniej widziałm na aukcji Świstaka - 3, 99zł za 0,1 kg (ale daje się go do ciasta niewiale) i za tę samą cenę w jakimś sklepie on line: http://www.pyszneizdrowe.pl/index.php?d=katalog&k_id=8
Poszperajcie jednak w jakichś sprawdzonych przepisach na chleb bez drożdzy z maszyny. Ja też słyszałam, że można, ale jak?
Jutro znajde link do forum domowych piekarzy i zamieszcze. Teraz mogę z całą stanowczością stwierdzić, że suchy zakwas nie pozwala na rezygnację z drożdży. To nie są żywe bakterie, mogące spulchnić ciasto, a jedynie kwaśny dodatek zbliżony do smaku naturalnie zakwaszonego ciasta. Nic nie zastąpi żywego, samodzielnie wychodowanego zakwasu. A chleb na zakwasie w maszynie można zrobić, choć smaczniejszy jest z piekarnika.
Teraz mogę z całą stanowczością stwierdzić, że suchy zakwas nie pozwala na rezygnację z drożdży. (...) Nic nie zastąpi żywego, samodzielnie wychodowanego zakwasu.
Buuu...
To nie pozastaje mi nic innego jak zabrać się za hodowanie (FCJP) zakwasu. Tylko że ja robię chleb na tyle nieregularnie, że obawiam się, że nic mi z tego nie wyjdzie.
browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]
Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]
Dobra, pierwsze koty za płoty. Upiekłem dwa przepiękne naleśniki. Ciasto odstawiłem do wyrośnięcia od razu na blasze i rozrosło się ładnie, ale tylko wszerz. Może za gęste zrobiłem i drożdże nie podołały.
Z mieszanki mąki żytniej razowej i pszennej wyszło mi coś na kształt grahama. Nie lubię grahama, więc będę musiał przepis zmodyfikować.
Drugi wypiek. Tak jak poprzednio za radą Carlberga naciąłem ciasto przed włożeniem do piekarnika i opadło. Chyba daruję sobie to nacinanie. Choć i tak trochę słabo wyrasta, może ciasto jest zbyt konkretne.
Carbergu, jak ci się udaje wyrabiać takie lejące się ciasto jak w twoim drugim przepisie? Mi się mocno klei do rąk i blatu, więc dosypuję co parę chwil mąki i w rezultacie ciasto się zagęszcza.
Żą...
Upiecz według mojego przepisu.
Jeszcze nigdy nie udało mi się zepsuć chlebka, rośnie jak szalony, że wlewam (bo faktycznie jest porównywalny gęstością do racuszków drożdzowych, a może i rzadsze, nie ma znaczenia) tylko do połowy foremki, nawet czasami smarując roztrzepanym białkiem po wierzchu, by osiągnąć piękny brązowo-nabłyszczany efekt.
A przepis jest gdzieś w tym wątku.
Mniemam, że jesteś bardziej sprawny ilością godzin spędzonych na tym portalu... znajdziesz zapewne szybciej niż ja
Takze dolaczam sie do grona domowych piekarni. Troche pod przymusem otworzylem domowa piekarnie, gdyz chlebek w szkocji nie nalezy do najsmaczniejszych. Ale pierwszy wypiek nalezy do udanych. Tylko troszke przywarly mi bochenki do foremek.
Pierwszy chlebek byl to chlebek pszenny z dodatkiem platkow owsianych i slonecznika.
"If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson
Comment