Chleb - Domowa Piekarnia

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Krzysiu
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2001.02
    • 14936

    Wczoraj zrobiłem gęstsze i mniej wyrośnięte ciasto, i dach nie odpada, więc pierwsze porady były prawidłowe. Środek też się nie lepi - ot, wyszedł taki zwykły gnieciuch razowy. Ekstrakt zastosowałem tylko raz, do chleba na zdjęciu - a w nim dach nie pękał, a więc nie to jest przyczyną.

    Właściwie to robię teraz po dwa chleby 400 g - jeden zrobiłem 50% mąki pszennej i 50% razowej orkiszowej, drugi 75% mąki zwykłej pszennej i 25% razowej żytniej. Wyszły bardzo podobnie, oba dobrze wypieczone, nie gliniaste i z dobrze przymocowanym dachem

    Comment

    • jerzy
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2001.10
      • 4707

      W czasach archeo, gdy do wyrastania chleba używałem drożdży, a nie zakwasu, robiłem chleb na kwaśnym piwie domowym (ale nie na totalnym kwasiżurze) - był świetny.
      Robiłem też na maślance lub kefirze, które wcześniej na kilka dni zostawiałem w cieple - to też dawało w smaku cień efektu zakwasu.

      Wracając do pytania Krzysia, u mnie takie rzeczy dzieją się gdy zrobię zbyt rzadkie ciasto. Zbyt gęste za to powoduje problemy z wyrastaniem. Za idealne uważam takie, które można wyjąć rękami z miski i utrzymać je w dłoniach przez 5-10 sekund - później stara się przepłynąć między palcami.
      browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

      Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

      Comment

      • wojtomasz
        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
        • 2006.01
        • 135

        Odspajanie górnej skórki też mi się zdarzało, ostatnio nacinam ciasto na ok. jedną godzinę przed pieczeniem i "dach" się trzyma. Czy to pomoże dla każdego przepisu, nie wiem. Ja standardowo piekę 50/50 (pszenica / żyto), na zakwasie oczywiście.

        Comment

        • psik
          Kapral Kuflowy Chlupacz
          • 2013.01
          • 86

          Czy możliwe jest upieczenie chleba na zakwasie z mąki mieszanej (żytnia razowa+żytnia pytlowa+pszenna 750), który bez foremki zachowa kształt bochenka i nie rozjedzie się na placek? Pieczenie w foremce mam opanowane, z tym, że foremkę silikonową mam jedną i jest dosyć mała. Jak na razie otrzymuję dosyć smaczne, ale "placki" o grubości jakiś 5 cm. Wyrastałem w "koszyku" (miska wyłożona szmatą), składałem ciasto, robiłem gęstsze. Mam prowizoryczny "kamień" (3 płytki szamotowe z Leroy Merlin), piekarnik naciąga do 200 stopni, jednak w momencie wyłożenia "bochenka" na deskę, zaczyna on swoją drogę na wszystkie strony, a na rozgrzanym kamieniu kończy rozlewać się na boki.

          W ogóle na ile ważne są te wszystkie ceregiele ze składaniem, koszykiem itd? Ćwierczakiewiczowa pisze, żeby uformowane bochenki odstawić do rośnięcia na deskę i tylko parę razy zmoczyć po wierzchu.

          Comment

          • żąleną
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2002.01
            • 13239

            Ciasto z taką przewagą mąki żytniej musi być w foremce, bo nie da się go wyrobić, żeby było odpowiednio sprężyste i się nie rozjechało. Ciasta żytniego w zasadzie nawet się nie zagniata, bo niewiele to zmienia. Wystarczy porządnie zmieszać. Koszyk służy do wyrastania ciast z dużą przewagą mąki pszennej. 200 stopni to za mało chyba nawet jak na żytni chleb. Tak jest zalecane przez Ćwierczakiewiczową? Ja znam taki sposób do żytnich: 230 przez 10 minut, 200 przez 10 minut, 180 przez 20-30 minut. Musisz sam dopracować ze swoim piekarnikiem.

            Na razie po wznowieniu pieczenia zrobiłem trzy pszenne drożdżaki i dwa zakwasowe żytniaki i każdy wyszedł inaczej. Pszenniaki na drożdżach zawsze słabo mi rosły w piekarniku, teraz najlepiej spuchł mi ten, do którego napakowałem sporo drożdży i wyrastałem go przez dobę, wstawiając na nocne leżakowanie w lodówce i wyrabiając łącznie trzy razy. Ale smakowo był najgorszy, jakiś taki suchy też. Może zbyt gwałtownie je umieszczam na kamieniu, przekręcając koszyk.

            Comment

            • żąleną
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2002.01
              • 13239

              Zakwas pracuje w trybie wilczego kapitalizmu, bez urlopu. Po przygotowaniu ciasta z miejsca rozpoczynam karmienie zostawionej resztki na kolejne pieczenie za 4 dni.

              Nie wiem, jakim cudem to się stało, ale wyhodował mi się zakwas-sterydowiec, normalnie hardkorowy koksu. Dwie godziny i dwa razy więcej ciasta w foremce, rośnie jak na drożdżach. A to dopiero trzecie pieczenie. Poprzednie nawet po kilku tygodniach tak nie prężyły muskułów. Tfu, tfu, żebym nie zapeszył! Tylko dziwnym trafem dziś w ogóle nie przyrumieniła mi się góra, boki też bladawe, już po jakichś 25 minutach zaczęły odstawać od foremek.

              Comment

              • psik
                Kapral Kuflowy Chlupacz
                • 2013.01
                • 86

                Z tego co zauważyłem, to zależy bardzo od mąki. Miałem taką, na którym ciasto rosło z 10 godzin, a miałem taką, że po dwóch, trzech godzinach wylewało się z miski.

                Z braku dużej foremki piekłem z mąki razowej i pszennej pół na pół w garnku takim podłużnym do mięsa, i wyszło dobrze.

                Na drożdżach pszenne chyba trzeba żeby sporo wyrosło przed włożeniem do piekarnika. Robiłem bułki (1h rośniecia w lekko nagrzanym piekarniku, zagnieść, zrobić kulki, 40min. rośnięcia w lekko nagrzanym piekarniku, do 200 stopni na 20 min) i wyszły puszyste i wyrośnięte.

                Comment

                • żąleną
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2002.01
                  • 13239

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mark33 Wyświetlenie odpowiedzi
                  Mnie się udało dzis chleb żytni zabutelkować tzn. nastawiłem kwas chlebowy wg. przepisu
                  z Kuchni Polskiej. Zapachy cudne chlebek daje , na początku po zalaniu prażonych kromali pachnieć zaczęło miodem, po około 8 godzinach zadałem drożdżami a po kolejnych chyba 20 z gara pachniało pączkami , przelałem do butelek PET 0,5 teraz trzy dni na dojrzewanie i gazowanie.
                  Marek, jak dalsze doświadczenia z kwasem? Zmodyfikowałeś ten przepis, czy stosujesz co do litery, bo wszystko wychodzi dobrze? Suszyłem resztki moich zakwasowych chlebów i już trochę się tego uzbierało, pora na kwas.

                  I tak się zastanawiam, jeśli chleby były na zakwasie, to czy konieczne jest dodanie drożdży? A może wrzucić ich mniej?

                  Comment

                  • Stasiek
                    Kapitan Lagerowej Marynarki
                    • 2007.02
                    • 609

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi
                    I tak się zastanawiam, jeśli chleby były na zakwasie, to czy konieczne jest dodanie drożdży?
                    Ale zakwas był przed pieczeniem - po upieczeniu to już tam żadnych żywych komórek nie zostało. Jeśli chcesz mieć fermentację musisz dodać jakichś drożdży.
                    Last edited by Stasiek; 2013-03-13, 16:11.

                    Comment

                    • mark33
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2005.04
                      • 3283

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi
                      Marek, jak dalsze doświadczenia z kwasem? Zmodyfikowałeś ten przepis, czy stosujesz co do litery, bo wszystko wychodzi dobrze? Suszyłem resztki moich zakwasowych chlebów i już trochę się tego uzbierało, pora na kwas.

                      I tak się zastanawiam, jeśli chleby były na zakwasie, to czy konieczne jest dodanie drożdży? A może wrzucić ich mniej?
                      Spróbuj fermentacji bez dodawania drożdży dodaj odrobinę zakwasu jak nie będzie ruszać zaszczepisz. Przepis oryginalny podawał chyba zalewanie wrzątkiem trzeba by zalać ciepłą wodą. Z dodatków stosowałem skórkę cytrynową wyparzoną wrzuconą na samym początku fermentacji i na koniec po dwie rodzynki do butelki.
                      Last edited by mark33; 2013-03-13, 16:21.

                      Comment

                      • Stasiek
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2007.02
                        • 609

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mark33 Wyświetlenie odpowiedzi
                        Spróbuj fermentacji bez dodawania drożdży dodaj odrobinę zakwasu jak nie będzie ruszać zaszczepisz.
                        Trochę się obawiam, że fermentacja samym zakwasem może zrobić trochę większy kwas niż było w planach. Ale przyznaję że nie robiłem tak - czekam więc na wynik co wyszło.

                        Comment

                        • żąleną
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2002.01
                          • 13239

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Stasiek Wyświetlenie odpowiedzi
                          Ale zakwas był przed pieczeniem - po upieczeniu to już tam żadnych żywych komórek nie zostało. Jeśli chcesz mieć fermentację musisz dodać jakichś drożdży.
                          Ale jedną z metod przechowywania zakwasu jest wysuszenie na wiór w piekarniku. Więc może w chlebie też coś zostaje?

                          Tak czy siak, na razie bez ekstrawagancji zadałem drożdżami, ale następnym razem (jeśli ten kwas w ogóle pijalny będzie), to takim wysuszonym zakwasikiem zaszczepię. W składzie "zasypu" w zasadzie wszystko: pszenica, żyto, pytlowe, razowe.

                          Z chlebów na razie im razowszy żytniak, tym lepszy. Ostatnio zrobiłem taki w ponad 90% razowy (bo w zakwasie była większość pytlowej) i był rewelacyjny. Żytnie z przewagą pytlowej wciąż mi się na górze odspajają, muszę je radykalnie zagęścić. Pszenne niezależnie od konsystencji dach trzymają.

                          Comment

                          • Stasiek
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            • 2007.02
                            • 609

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi
                            Ale jedną z metod przechowywania zakwasu jest wysuszenie na wiór w piekarniku. Więc może w chlebie też coś zostaje?
                            Można, owszem, suszyć w piekarniku, ale w temperaturze nie wyższej niż 30*C! To jest suszenie zakwasu, a nie jego pieczenie.

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi
                            Z chlebów na razie im razowszy żytniak, tym lepszy. Ostatnio zrobiłem taki w ponad 90% razowy (bo w zakwasie była większość pytlowej) i był rewelacyjny.
                            Ja z reguły do chleba daję pół na pół mąkę pszenną (1850) i żytnią (1400 lub 2000). Zakwas dokarmiam żytnią chlebową (720). Chleb wychodzi razowy, ale nie jest bardzo ciężki - i taki mi odpowiada.
                            Last edited by Stasiek; 2013-03-15, 10:24.

                            Comment

                            • żąleną
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2002.01
                              • 13239

                              Ja robię dwa wyłącznie żytnie na wodzie dla kobiety karmiącej, a trzeci jest dowolny, zwykle pół lub 2/3 pszennej 550 (bo innej nie mogę znaleźć), a reszta pszenna graham (2000?) i żytnia pytlowa i razowa (numerków też nie znam, bo na bazarku kupowane).

                              Kwas zabutelkowany, z 2,5 litra zrobiło się 1,5 litra, choć przy nalewaniu wychlapałem tylko 0,5 litra. Rodzynków niestety nie miałem, za to drożdży dodałem jak do przepisu na 5 litrów i zawartość butelki już ostro gazuje... Butelka na szczęście plastikowa, jak się zrobi zbyt twarda, będę jej trochę upuszczał krwi. Ogólnie wesoły dziś ranek, następnym razem innego dnia nastawiam kwas, a innego robię chleby.

                              Comment

                              • psik
                                Kapral Kuflowy Chlupacz
                                • 2013.01
                                • 86

                                Żytnia pytlowa to 720

                                Na buły i do chlebów mieszanych najbardziej mi pasuje 750 pszenna, jest grubsza niż ta na ciasta/pierogi i moim zdaniem w upieczonym cieście daje lepsza strukture/smak.
                                Last edited by psik; 2013-03-15, 12:43.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X