Forumowa kawiarenka

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • djot
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2001.05
    • 621

    #46
    Raz mi się zdarzyło osłodzić kawę(płaska łyżeczka) i to w czasach gdy i kawa, i cukier bez kartek były niemal nie do zdobycia. Domęczyłem tylko do połowy szklanki - teraz po prostu zamówiłbym drugą i już nie wsypywałbym cukru.
    To tak a propos kawy w Kutnie

    Comment

    • may
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2002.01
      • 1508

      #47
      cyborg_marcel napisał(a)
      to jeszcze zależy jaką się ma kobietę a co ma Cyborg powiedzieć? nie mam doświadzenia żadnego w całowaniu kobiet
      A mamusi nie pocałujesz?

      Comment

      • cyborg_marcel
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2003.03
        • 3467

        #48
        nie, ja nie jestem zbytnio wylewna, a do Mamy od czasu do czasu się przytulam
        Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...

        Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.

        Comment

        • may
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2002.01
          • 1508

          #49
          cyborg_marcel napisał(a)
          ...a do Mamy od czasu do czasu się przytulam
          To też słodkie uczucie, prawda!

          Comment

          • cyborg_marcel
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2003.03
            • 3467

            #50
            ale gdybym miała słodzić tyle co moja Mama, to chyba byście mnie więcej na forum nie zobaczyli - śmierć z przesłodzenia
            to prawie jak śmierć z ekstazy! [komentarz dla sekcji wrocławskiej ]
            Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...

            Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.

            Comment

            • kalifat
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2004.10
              • 1168

              #51
              may napisał(a)
              ..dziadziunio mawiał: kawa powinna być gorąca i słodka jak pocałunek kobiety - pamiętaj wnuczku - słodka nie słodsza ...
              Podoba mi się taka interpretacja
              bla bla bla

              Comment

              • cyborg_marcel
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2003.03
                • 3467

                #52
                czyli pozostanę dalej przy większości gorzkich kaw i herbat...
                Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...

                Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.

                Comment

                • biermann
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2001.09
                  • 2552

                  #53
                  Kawa tylko sypana, czarna i słodka. Za rozpuszczalnymi nie przepadam, zresztą kawa rozpuszczalna to jak piwo bezalkoholowe
                  "Zawsze pamietaj o przewidywalności głupoty"
                  Hare piwo, hare piwo, piwo, piwo, hare, hare
                  Hare sex, hare sex, sex, sex hare, hare
                  Hare muza, hare muza, muza, muza, hare, hare
                  Hare siec, hare siec, piwo, sex, muza, hare.

                  Comment

                  • Marusia
                    Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                    🍼🍼
                    • 2001.02
                    • 20221

                    #54
                    cyborg_marcel napisał(a)
                    ale gdybym miała słodzić tyle co moja Mama, to chyba byście mnie więcej na forum nie zobaczyli - śmierć z przesłodzenia
                    to prawie jak śmierć z ekstazy! [komentarz dla sekcji wrocławskiej ]
                    Nie wiem, czy Twoja przebije moją, która wsypuje 6 łyżeczek na jedną filiżankę
                    www.warsztatpiwowarski.pl
                    www.festiwaldobregopiwa.pl

                    www.wrowar.com.pl



                    Comment

                    • cyborg_marcel
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2003.03
                      • 3467

                      #55
                      to chyba mogłyby sobie rękę podać

                      May> już wiem! z zasady nie słodzę herbaty ani kawy, ponieważ (w przeciwieństwie do Twego dziadka) nigdy nie całowałam się z kobietą! aczkolwiek zasady są po to, aby je łamać... <= to dotyczy słodzenia, nie kobiet!
                      Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...

                      Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.

                      Comment

                      • Borysko
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2004.02
                        • 1144

                        #56
                        Ja uwielbiam kawę. To już jest na granicy uzależnienia. Dzień od niej zaczynam, w pracy kolejne dwie. W pracy niestety zmuszony jestem pić rozpuszczalną. W domu ekspres ciśnieniowy i tylko taka na prawdę smakuje. Na śniadanie (to jego jedyny składnik) - cafe latte - espresso z dużą porcją ciepłego mleka.
                        Czasem po południu wypijam dla smaku espresso. Ale do tego kawa musi być na prawdę doskonała. Lavazza to kwasior, wg mnie kiepska. Obecnie pijam tylko Kimbo Cafe - Espresso Napoletano. Cena podobna do Lavazzy, a smak całkowicie nieporównywaly. Zupełnie pozbawiona kwaśności, mocno palona.

                        Comment

                        • Borysko
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2004.02
                          • 1144

                          #57
                          Nie wszyscy pewnie wiecie, że kawę też można produkować domowym sposobem:
                          Last edited by Borysko; 2005-01-05, 18:24.

                          Comment

                          • Simon
                            † 1964-2008 Piwosz w Raju
                            • 2001.02
                            • 993

                            #58
                            Poranne śniadanie, które wprowadza w bardzo pozytywne, poranne wibracje :
                            kawa z espresso, ale nie z elektrycznego, najlepsza z takiego starego, włoskiego, który się stawia na gaz ( poranny rytuał ). Co do gatunku: popieram przedmówcę - włoskie kawy espresso, ale nie Lavazza (beznadziejna, już lepsza granatowa Tschibo ) z mleczkiem, ale nie UHT, do tego drożdżowe ciasto - najlepsze firmy Consonni ( polska firma z włoskimi korzeniami ) + konfitury.
                            PYCHA !
                            Simon

                            Comment

                            • Marusia
                              Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                              🍼🍼
                              • 2001.02
                              • 20221

                              #59
                              Simon napisał(a)
                              włoskie kawy espresso, ale nie Lavazza (beznadziejna, już lepsza granatowa Tschibo
                              no cóż, jak mam wybrac mielone Tchibo to i tak wole pomielić lavazzę, choc tez nie nalezy do moich ulubionych, natomiast czasem tylko taką niemielona akurat mam pod ręką.

                              Głównie chodzi tu rytuał mielenia, zwłaszcza śrutownikiem Porkert
                              www.warsztatpiwowarski.pl
                              www.festiwaldobregopiwa.pl

                              www.wrowar.com.pl



                              Comment

                              • cyborg_marcel
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2003.03
                                • 3467

                                #60
                                Simon napisał(a)
                                włoskie kawy espresso, ale nie Lavazza (beznadziejna, już lepsza granatowa Tschibo ) z mleczkiem, ale nie UHT, do tego drożdżowe ciasto - najlepsze firmy Consonni ( polska firma z włoskimi korzeniami )
                                eee... ja tam za Tchibo nie przepadam... ostatnio zapijam się Nespresso we wszelkich możliwych odmianach dostępnych w stolycy i za granicą, jak mam okazję
                                co do mleka, to popieram
                                co do ciasta - nigdy w życiu nie kupiłam ciasta w sklepie (poza jednym kawałkiem tortu, który kiedyś randkowicz jeden we mnie wmusił...) - najlepsze ciasta u mojej Mamy, dam Wam kiedyś spróbować
                                Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...

                                Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X