Camembert jak z Mc donalds'a

[Krzysiu]

... z reguły omijam ten przybytek szerokim łukiem...

Ja z reguły też, ale nie ma reguł bez wyjątków. A wyjątek był taki, że wracaliśmy po wizycie w browarze EDI i strasznie nas zassało. A poza tym - nie da się ukryć - jest szybko, napychająco i tanio. Chociaż sałatka była całkiem przyzwoita, taka z lisciami, pomidorem, tartym serem, jakimiś robakami i kawałkami sera w panierce.

[kangurpl]

Praktycznie dowolny żółty ser mozna przyrządzić tak jak kotlet schabowy, czyli żółtko, bułka tarta i na patelnię. W zależności od upodobań smakowych można dobierać sobie gatunek sera. Sam ser smażony bez panierki tez jest OK.

[Małażonka]

Kiedy?

Zastanawiam się nad niedzielą - jedzonko w sam raz na dolegliwości dnia następnego

[Marusia]

Wracając do Camemberta - choć to nie bardzo ta pora roku, to polecam taki ser z grilla. Rzuca się toto na ruszcik nie odpakowując ze sreberka i jak juz się dobrze zagrzeje, konsumować. Mniam

[bonusique]

Czy wy wiecie ileż taki serek ma kalorii? Wystarczy, że piwo dostarcza nam niezbędnej do życia energii

[Małażonka]

Zauważyłam już dawno, że pokarm im badziej kaloryczny, tym smaczniejszy...

[Andrewbrw]

Sosu czy sera?
Ja proponuję piwka!!!!!!!!!!!

no niestety w ten weekend piwko odpada- trwają przygotowania do wtorkowego egzaminu

[Krzysiu]

Zauważyłam już dawno, że pokarm im badziej kaloryczny, tym smaczniejszy...

Nie tylko - generalnie smak potrawy jest wprost proporcjonalny do szkodliwości dla zdrowia

[yendras]

Ale faktem jest też, że to tłuszcz jest nośnikiem smaku - czyli im tłuściej tym smaczniej. Widać to zresztą po bezsmakowych dietetycznych jogurtach 0%.

[td525]

Mc Donald is fuuuj.
W każdej czeskiej wiosce można zamówić smażeny syr a jeszcze lepiej Hermelin z tatarką ... do tego zimna ociekająca dwunastka ... ech wy zjadacze plastiku.

[kopyr]

Zgadzam się z przedmówcą, przecież to jakieś herezje, żeby za wzorzec smażonego sera podawać jakiś syf z maka.
Mnie akurat bardziej niż hermelin (camambert) podchodzi zwykły żółty syr, a hranolky (frytki), a tatarka (sos tatarski). Przy okazji polecam sos tatarski z Hellman'sa, dostępny u nas w sklepach, ale robiony na Słowacji. Nie jest to ten sam smak co w Czechach, ale jednak znacznie się różni od polskich sosów tatarskich. Zamiast hranolek polecam zaś Krokety czyli ziemniaczane kuleczki. U nas dostępne dzięki Aviko. I tym sposobem typowe czeskie danie, bez którego nie może się dla mnie obyć żaden pobyt w Czechach czy na Słowacji, mogę mieć na stole kiedy tylko zamarzę. Wiwat globalizacja choć czasem szkoda, bo jak się je to częściej, to odpada już ten urok luksusu
PS "Nigdy nie zjem w McDonaldzie, to jest syf i ja nim gardzę"

[Marusia]

Zgadzam się z przedmówcą, przecież to jakieś herezje, żeby za wzorzec smażonego sera podawać jakiś syf z maka.

Autor tematu akurat taki nieszczęśliwy wzorzec podał, ale rozmówcy podchwycili temat o smażonym serze, niekoniecznie z McDonalda.

[breslauer]

Ja jednak do smażonego sera w panierce preferuję - i to zdecydowanie! - konfiturki z żurawiny. To jest dopiero wspaniała kompozycja smakowa!

[arcy]

Przymierzam się do czegoś, co podpatrzyłem u Makłowicza - twarożki ołomuńskie (ołomunieckie?) w cieście piwnym. Relację zdam w nowym temacie.

[ART]

uważaj bo olomouckie tvarożki są cholernie śmierdzące. Możliwość zamówienia takowych w czeskiej knajpie zazwyczaj jest wyłącznie uzależnione od dobrej chęci kucharza