Od lat w szklarni mój ojciec za mą namową uprawia pepperoni - ja wiem, ze w Waszych odczuciach to może jest i łagodna papryczka Ja u siebie w bloku w doniczce zasadziłam również takowe i ostrością przebijały sklepowe, z których pobrałam nasionka.
Poszukuję dobrego, pikantnego, keczupu i w tym względzie liczę na kolegów i koleżanek radę. Nie pytam o jakiś przekombinowany sos, który rozpuszcza szkliwo na zębach tylko o ostry keczup. Ktoś ma jakiś pomysł?
Oczywiście nie jest to ostre extremum ale jak na warunki "keczupów sklepowych-zwykłych" jest obecnie dla mnie najostrzejszy. "Ketchup z piekła rodem" z Kotlina. Musiałem zmienić swojego ulubionego Radka na ten nowy produkt, bo jest naprawdę dużo ostrzejszy i jest smaczny.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Te, które się tak nazywają są tak naprawdę octowe .
Sam robię sobie ostry keczup poprzez dodanie kropelki ostrego sosu do butelki dobrego łagodnego keczupu (dla mnie ważne aby był jak najbardziej pomidorowy i gęsty)
pozdrawiam
piotry
Ostatnia zmiana dokonana przez piotry; 2010-03-30, 18:04.
Kupiłem w oszołomie surowe habanero i jalapeno, już przebieram rączkami. Bliżej niezidentyfikowane chili, które wziąłem na ostatni zlot, uważam za dość konkretne, bardzo więc jestem ciekaw nowych doznań.
Po przewracaniu papryczek w koszach podrapałem się koło oka i zapiekło - może być interesująco.
Bliżej niezidentyfikowane chili, które wziąłem na ostatni zlot, uważam za dość konkretne(...)
Nie wiem czy kolega nie użył zbyt delikatnego określenia dla tych diabelskich wynalazków
Z innej beczki, moje habanero wypuszcza pączki kwiatków, jest nadzieja że będą owoce. Jeśli wyjdzie coś z tego to na następnym zlocie ja cię poczęstuję czymś "niezidentyfikowanym"
Nie wiem czy kolega nie użył zbyt delikatnego określenia dla tych diabelskich wynalazków
W końcu nikt nie umarł .
Spożyłem właśnie jedno habanero pod kanapki z serem, no i nie powiem, bolało. Ta papryczka jest taka sprytna, że nie ma dużo pestek, ale wszystkie siedzą razem na kupie i tylko czekają, żeby przywalić. Nie wydała mi się bardzo, bardzo ostrzejsza od tej zlotowej, ale jakoś tak specyficznie i długo trzymała za gębę, że uczucie po ustąpieniu pieczenia przyrównałbym do ulgi, gdy wypijesz kilka piw w autokarze, a kierowca zatrzymuje się dopiero wtedy, gdy już prawie uszami popuszczasz. Siedzę już z 15 minut i się delektuję spokojem w gębie.
No to udało się, Purple Jalapeno obrodziło w pierwszą sztukę, teraz jak słońce dogrzewa powinno już pójść szybko, będzie czym zagryzać kiełbachy na zlocie Szkoda tylko, że Red Habanero jakaś taka mizerna, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Attached Files
Ostatnia zmiana dokonana przez silvian; 2010-06-10, 18:31.
Spożyłem dzisiaj jedną sztukę purple jalapeno, pospieszyłem się chyba jednak trochę bo nie była do końca dojrzała, no cóż, z natury jestem niecierpliwy Podobno ma około 8000 jednostek a nieźle mną pozamiatała. Ciekawe co będzie jak zarzucę habanero
Skończyłem właśnie opakowanie habanero. Te papryczki są pancerne, przetrzymały kilka miesięcy w lodówce bez żadnych oznak gnicia, tylko trochę się pomarszczyły. Chili ze zlotu zaczynało się psuć już po 2-3 tygodniach.
Od połowy opakowania, gdy zostały już same duże egzemplarze, przestałem wkrajać po całej do dania, bo raz mnie tak przypiekło, że naprawdę poczułem bluesa. Ale one chyba z czasem się podostrzają, bo dziś wkroiłem sobie połówkę do paciajki paprykowej i czuję się, jakbym miał w gębie 220 V. Uch...
Ogólnie polecam. Z innych bolących rzeczy, zdjął mnie właśnie graniczący z pewnością niepokój, że nie posłałem Urzędowi Skarbowemu zmienionego numeru konta, a mam w tym roku dostać kilka tysięcy zwrotu. Próbuję teraz znaleźć kopię NIP-3, ale chyba marne szanse...
Kurczę, ja już nie wiem, czy jakoś nieuważnie się dotykam (tylko bez śmichów), czy te papryczki wylatują nie tylko tylnym końcem, ale i przednim. Piecze!
Kolejny browarek w bliskich okolicach Splitu odwiedziliśmy 17.08.2021. Do Kašteli Gomilica łatwo dojechać pociągiem. Z przystanku kolejowego udajemy się na północ, czyli w odwrotną stronę niż nad morze, po 100 m dochodzimy do głównej ulicy Ivana Pavla II i wzdłuż niej w lewo jeszcze 300...
Tytułem wstępu, michelada to "moje zimne piwo" a w składzie ma być sól, tequila i tabasco. Dodatek soku pomidorowego to już Michelada con clamato albo Chavela. Dodatkowo do Chaveli używa się piwa jasnego, a do Michelady ciemnego.
Comment