W zeszłym roku nie zrobiłem tego sambalu, ale wczoraj otworzyłem ostatni słoik (ten co jeszcze sprzed 2 lat) - dobry, i tyle.
Ktos pytał o ilość soli - nie pamiętam - zawsze do smaku.
A w Nowy Rok, w Istebnej, uwarzyliśmy 20 litrowy gar... kwaśnicy! Prawdziwej, góralskiej. Na ichniejszych komponentach.
Jak kiedyś tu jeszcze zabawię na dłużej, to napiszę o tym. No bo niby nic - prostota - ale w gębie niebo.
Ktos pytał o ilość soli - nie pamiętam - zawsze do smaku.
A w Nowy Rok, w Istebnej, uwarzyliśmy 20 litrowy gar... kwaśnicy! Prawdziwej, góralskiej. Na ichniejszych komponentach.
Jak kiedyś tu jeszcze zabawię na dłużej, to napiszę o tym. No bo niby nic - prostota - ale w gębie niebo.
Comment