A robiliście kiedyś polski a'la Sambal?
Nie jest to ekstremalna ostrość, ale - jak dla mnie - pychota. Zrobiłem to w tym roku pierwszy raz w życiu.
Bazą była tania, jesienna papryka słodka, którą należało (po wyczyszczeniu z pestek) przemielić przez maszynkę do mięsa (3 kg). Do tego należało dodać mały słoiczek dobrego konecentratu pomidorowego (użyłem z Pudliszek), dwie główki czosnku (mielonego razem z papryką), dwie cebule (wrzucone do maszynki na koniec, co by wypchała resztki papryki).
Uzyskaną pulpę stawiamy na piecu, dodajemy ok. 25 dkg cukru, sól, łyżkę pieprzu mielonego i tyleż papryki chilli oraz szklankę octu 10%. Na koniec pół szklanki oleju.
Te dodatki dodaje się w zasadzie wg własnych upodobań smakowych - ilości podałem jedynie orientacyjnie.
Na małym ogniu odparowywujemy do pożądanej gęstości.
Gorące wlewamy (a raczej wsadzamy) do słoiczków i zakręcamy - bez dodatkowego gotowania.
Ja dodałem jeszcze po kilka szczypt oregano i bazylii.
Wspaniała sprawa!
Nie jest to ekstremalna ostrość, ale - jak dla mnie - pychota. Zrobiłem to w tym roku pierwszy raz w życiu.
Bazą była tania, jesienna papryka słodka, którą należało (po wyczyszczeniu z pestek) przemielić przez maszynkę do mięsa (3 kg). Do tego należało dodać mały słoiczek dobrego konecentratu pomidorowego (użyłem z Pudliszek), dwie główki czosnku (mielonego razem z papryką), dwie cebule (wrzucone do maszynki na koniec, co by wypchała resztki papryki).
Uzyskaną pulpę stawiamy na piecu, dodajemy ok. 25 dkg cukru, sól, łyżkę pieprzu mielonego i tyleż papryki chilli oraz szklankę octu 10%. Na koniec pół szklanki oleju.
Te dodatki dodaje się w zasadzie wg własnych upodobań smakowych - ilości podałem jedynie orientacyjnie.
Na małym ogniu odparowywujemy do pożądanej gęstości.
Gorące wlewamy (a raczej wsadzamy) do słoiczków i zakręcamy - bez dodatkowego gotowania.
Ja dodałem jeszcze po kilka szczypt oregano i bazylii.
Wspaniała sprawa!
Comment