Sushi Bar NIGIRI :)

[zgroza]

60 min! To naprawdę rozsądny czas.

[emes]

60 min! To naprawdę rozsądny czas.

To zależy ile zamówisz. Jak się przeliczysz, to i 60 min to za mało.

[petrus33]

60 min! To naprawdę rozsądny czas.

Panowie, ale tu chodzi o to, że to ma być oferta bez ograniczeń !
Limit czasowy i grożba doliczenia do rachunku, jest w tym przypadku nadużyciem, a dla mnie osobiście, zwykłym chamstwem właścicieli tej knajpki. Ta oferta nie zachęca klientów, tylko ich odstrasza ! Ci ludzie nie mają pojęcia jak się prowadzi taki biznes. Brak profesjonalizmu jest rażący. Proszę zauważyć, że na stronie internetowej nie ma tej oferty. Domyślam się dlaczego

[zgroza]

!@#@$%$
Jaki !@#$^% brak profesjonalizmu!
Biznes prowadzi się tak, żeby przynosił zyski. Jeżeli właściciele uznali, że taka oferta jest słuszna, to dobrze. Nie podoba Ci się, zjedz gdzie indziej. Gdyby chcieli zrobić prawdziwy "Eat all you can", cena byłaby odpowiednia do kosztów.
Jeżeli Ci naprawdę nie odpowiada, załóż własny biznes.
Kapitalizm, bucu! Kapitalizm oznacza także woloność nowych ruskich do zamawiania wódki do frutti di mare w Nicei!

[ART]

Zgroza, a ten buc to niby po co?

[żąleną]

Nie podoba Ci się, zjedz gdzie indziej.

Takie podejście jest dobre w trochę lepszych warunkach niż polskie. Nie znam się na sushi, ale co mi po tym, że mi się nie podobają praktyki cenowe minibrowarów lub wybór piwa w warszawskich knajpach. Dokąd niby mam pójść się napić czegoś dobrego z beczki i nie zbankrutować?

[zbysia]

Zgroza, a ten buc to niby po co?

Cytaty z prezydentów bratniego mocarstw..

[kopyr]

Takie podejście jest dobre w trochę lepszych warunkach niż polskie. Nie znam się na sushi, ale co mi po tym, że mi się nie podobają praktyki cenowe minibrowarów lub wybór piwa w warszawskich knajpach. Dokąd niby mam pójść się napić czegoś dobrego z beczki i nie zbankrutować?

Nie do końca. Są dwa końce tego kija. Jeśli nie wypijesz tego piwa, bo jest za drogie, to browar będzie z tym piwem zostawał, jeśli raz, drugi będą je musieli wylać, to zastanowią się nad obniżeniem ceny. Oczywiście w Polsce całkiem powszechną praktyką jest sprzedawanie piwa zepsutego, no ale nie od razu Kraków zbudowano. Zresztą jak raz czy drugi świadomy klient (i to świadomy, czyli wiedzący jak dany styl ma smakować, oraz świadomy czyli znający swoje prawa) zrobi dym przy innych klientach to raczej się to nie będzie opłacało.
Drugi koniec kija jest zaś taki, że jeśli jakaś działalność jest nadzwyczaj zyskowna, a prowadzenie browaru restauracyjnego póki co do takiej się zalicza, to przyciąga to wciąż nowych uczestników rynku. I muszą oni coś robić, żeby na tym rynku się rozepchnąć, łokciami. I będą to m.in. promocje cenowe.

Co do cen w Polsce, choć jestem przeciwnikiem zaglądania komuś do kieszeni, to niektóre praktyki szczególnie wielkich ponadnarodowych koncernów, są cokolwiek szokujące. Najświeższy przykład - byłem niedawno w Tesco, żona szukała jakichś tam pojemniczków do lodówki, czy coś takiego, no to sobie pochodziłem i pooglądałem. No i znalazłem taką sobie szklankę ni to do drinków, ni to do piwa, brzydką jak nieszczęście. No i na tej szklance taka naklejka "6 pcs - £2", na to naklejka z polskim opisem, że wyprodukowano dla TESCO w Bułgarii oraz cena dla Polaków 4,99zł/szt. No o co kaman? 100% drożej za gównianą szklankę niż w Londynie? Gdy w Polsce pracownik kosztuje ich z 4 razy mnie, prąd pewnie z 2 razy mniej i podobnie czynsz. No to jest przeginka. I takich przykładów jest więcej, np. ciuchy które, w międzynarodowych sieciach, przy jakim by nie liczył kursie €/zł są tańsze w Europie Zachodniej niż w Polsce. Za mała konkurencja.

[żąleną]

Jeśli nie wypijesz tego piwa, bo jest za drogie, to browar będzie z tym piwem zostawał, jeśli raz, drugi będą je musieli wylać, to zastanowią się nad obniżeniem ceny.

Drugi koniec kija jest zaś taki, że jeśli jakaś działalność jest nadzwyczaj zyskowna, a prowadzenie browaru restauracyjnego póki co do takiej się zalicza, to przyciąga to wciąż nowych uczestników rynku. I muszą oni coś robić, żeby na tym rynku się rozepchnąć, łokciami. I będą to m.in. promocje cenowe.

To wszystko prawda, ale nie wiem, czy ziści się ona w Polsce w najbliższej dziesięciolatce. Na razie z konkurencji między minibrowarami w Warszawie mamy 10 i 12 zł za 0,5 l piwa w Bierhalle i Browarmii, czyli ceny na poziomie Europy Zachodniej. Poza Warszawą jest niewiele lepiej.

[kopyr]

To wszystko prawda, ale nie wiem, czy ziści się ona w Polsce w najbliższej dziesięciolatce. Na razie z konkurencji między minibrowarami w Warszawie mamy 10 i 12 zł za 0,5 l piwa w Bierhalle i Browarmii, czyli ceny na poziomie Europy Zachodniej. Poza Warszawą jest niewiele lepiej.

Ale na razie nie ma żadnej konkurencji. 2 browary w ponad milionowym mieście to jest nic. Jak minibrowarów w Warszawie będzie 6, to może zaczną między sobą konkurować. Sądząc jednak po ilości sklepów z ciekawym piwem, to można odnieść wrażenie, ze Warszawa jest dość specyficznym rynkiem.

[żąleną]

Może otworzysz filię?

[kopyr]

Może otworzysz filię?

Ja nie jestem pazerny.

[zgroza]

Cytaty z prezydentów bratniego mocarstw..

W dodatku wygrywające wybory Co prawda to jest mała parafraza Clintonowskiego Ekonomia, bucu, ale...

[ART]

SANP* chciałby się rzec

* Sorry Aluzju Nie Paniał

[pezet]

Moja strategia skutecznego ataku:
Godzina ma 60min, ja bym wciągnął 120-150 kawałków maki bez problemu pod jednym warunkiem, na pół godziny przed jedzeniem dwie setki jakiegoś dobrego Whisky na zaostrzenie apetytu i w czasie jedzenia woda do picia.
Hehe, zachłanny zwierz ze mnie !!

120-150/h to ponad 2 rolki na minutę!
W każdej rolce jest około łyżki stołowej ugotowanego ryżu + reszta (rybka, nori, jakieś dodatki). Wychodzi jakieś 120-150 łyżek stołowych ryżu + 120-150 kawałków rybki i dodatków. To wszystko w ciągu jednej godziny No nieźle! Pomijam pojemność żołądka.

To taki pościk na marginesie