Przynam się, że dopiero od niedawna posmakowałem w słoninie. Pierwszy raz jej spróbowałem bedąc w zeszłym roku przejazdem na Ukrainie. Podana była w cieniutkch plasterkach, a do niej ciemny chlebek. Od tej pory słonina stała się jedną z moich ulubionych przystawek do piwa, marynowana z czosneczkiem, bądź z ostrą papryką, solona etc. Jedyną knajpką gdzie można do piwa dostać słoninę był Zloty Róg w Kaliszu ze swoją rosyjską słoninką (może i gdzie indziej też są ale chyba musiało mi to umknąć).
Mam nadzieję, że są tu także amatorzy słoninki (i nie mam na myśli jedynie smalcu)
Mam nadzieję, że są tu także amatorzy słoninki (i nie mam na myśli jedynie smalcu)
Comment