Placki słodowe

[lapper]

Jak że pod koniec ostatniego miesiąca ostro mnie przycisnęła bieda (eh studenckie życie), musiałem kombinować jak tylko mogłem, żeby mieć co do garnka włożyć.
I tak, podczas filtracji żytniego, usiadłem i złapałem refleksję. Siedzę i patrze na ponad 5 kg słodu, który można przecież jakoś jeszcze zagospodarować. I nagle żaróweczka!
Wziąłem największą miskę jaką miałem, władowałem do niej słód jak mi został po filtracji dodałem mąki, jajek, mleka, miodu i cynamonu. Nasmażyłem sobie z tego tyle placków, że przez prawie dwa tygodnie na nich jechałem. I muszę powiedzieć ze to był kawal dobrego jedzenia.
A jaka oszczędność. Wydanie 40 zł na słód i można jeść i pić ile wlezie

[kiszot]

Ciekawe zastosowanie słodu.

[wilko]

Podejrzewam, że chodziło nie tyle o słód co o młóto. Mam rację?

[lapper]

dokładnie

[Marusia]

Lapper, a może jakieś choć na oko proporcje tego podaj i jak smażyłeś - jak naleśniki? Chętnie wypróbuję, bo znam tylko placki z DODATKIEm młóta, a z młótem jako baza to jeszcze nie jadłam

[Krzysiu]

...A jaka oszczędność. Wydanie 40 zł na słód i można jeść i pić ile wlezie

A mąkę, jajka, mleko, miód i cynamon dostałeś od Brata Alberta?

Nie ma tu za wiele oszczędności. Młóto co prawda jest wartościowym składnikiem paszy, ale dla trzody i bydła. Nasz żołądek nie za wiele może z tym zrobić. W przypadku tych placków to tylko wypełniacz.

[żąleną]

Żołądek studenta to wysokowydajny organ zdolny wycisnąć składniki odżywcze nawet z asfaltu.

[Krzysiu]

To legendy.

[żąleną]

Tak? A dlaczego takie kiepskie drogi w Polsce mamy?

[emes]

Czy polskie drogi mamy tak kiepskie, bo studenci wcinają asfalt ?

[kiszot]

No chyba nie myślisz,że dodają go do piwa.

[Twilight_Alehouse]

No chyba nie myślisz,że dodają go do piwa.

Edi chyba dodaje.

[lapper]

Lapper, a może jakieś choć na oko proporcje tego podaj i jak smażyłeś - jak naleśniki? Chętnie wypróbuję, bo znam tylko placki z DODATKIEm młóta, a z młótem jako baza to jeszcze nie jadłam

Ciężko powiedzieć. Dodawałem na oko, w każdym razie paćka z tego była niezła. I trzeba smażyć na małym ogniu bo się łatwo przypala.

Pierwotnie obawiałem się czy mój żołądek to wytrzyma, ale jak widać minęło kilka tygodni a ja ciągle żyję