Nadszedł wreszcie czas spełnienia i w końcu wybudowałem na ogrodzie grillo-wędzarnie z prawdziwego zdarzenia. Obiekt jest murowany z fundamentem i zanurzoną w nim rurą długości 1,5 m z komina ceramicznego. Po lewej stronie mam grill z półką na drewno i naczynia, po drugiej komorę wędzarniczą z drzwiczkami i termometrem. Palenisko wędzarni jest w ziemi przykrywane zadaszeniem.
Temat wędzarni poruszył już kolega peter_1000 ale na forum nie jest widywany od ponad 5 lat założyłem więc nowy temat. Chciałbym głównie aby wymienić się tutaj doświaczeniami w sposobie wykonania potraw i oczywiście sprawdzonymi przepisami.
Na rozruch i generalną próbę wędzarni zrobiłem 4 przekąski:
1. Kawałek łososia, moczonego w wodzie z solą i suszonego kilka godzin.
2. Gruby plaster surowego boczku (bez doprawiania).
3. Surowe białe kiełbaski (wziąłem narazie kupne).
4. Roladki z kurczaka. Otulina z wykrojonego cienkiego plastra cyca kurczaka, farsz z posiekanego mięsa kurczaka, posiekanymi suszonymi śliwkami i tymiankiem.
Wędzenie trwało 2 godziny. Zakres temperatur był od 60 st. do nawet 110 jak za dużo dołożyłem. Najdłużej utrzymującą się temperaturą było 80 st. C czyli wędzenie na ciepło.
Użyte drewno to podsuszona wiśnia. Cug był bardzo dobry, regulując odpowiednio odległość paleniska w dziurze mogę uzyskać wędzenie w temperaturze 20 st. przy niewiele niższej temperaturze powietrza.
Efekt końcowy:
1 Łosoś - wyśmienity zjedzony na ciepło, przepyszny. Faktycznie ryba prosto z wędzarni nie może być na równi traktowana z tymi z marketów, to są dwie bajki.
2. Boczek wyszedł troszkę za twardy, potrzebne mu było więcej czasu, ale wylądował w bigosie.
3. Kiełbaski były bardzo dobre, zupełnie nowe dla mnie doświadczenie, do piwa zmakowały wybornie.
4. Roladki zrobiły się dobre konsystencjonalnie ale nie doprawiłem odpowiednio całości przed wędzeniem i były w smaku sianowate.
Chętnie poczytam uwag i wskazówek jeżeli ktoś też bawi się w wędzenie. Osobiście będę się dzielił wrażeniami z kulinarnych eksperymentów w tym temacie.
Temat wędzarni poruszył już kolega peter_1000 ale na forum nie jest widywany od ponad 5 lat założyłem więc nowy temat. Chciałbym głównie aby wymienić się tutaj doświaczeniami w sposobie wykonania potraw i oczywiście sprawdzonymi przepisami.
Na rozruch i generalną próbę wędzarni zrobiłem 4 przekąski:
1. Kawałek łososia, moczonego w wodzie z solą i suszonego kilka godzin.
2. Gruby plaster surowego boczku (bez doprawiania).
3. Surowe białe kiełbaski (wziąłem narazie kupne).
4. Roladki z kurczaka. Otulina z wykrojonego cienkiego plastra cyca kurczaka, farsz z posiekanego mięsa kurczaka, posiekanymi suszonymi śliwkami i tymiankiem.
Wędzenie trwało 2 godziny. Zakres temperatur był od 60 st. do nawet 110 jak za dużo dołożyłem. Najdłużej utrzymującą się temperaturą było 80 st. C czyli wędzenie na ciepło.
Użyte drewno to podsuszona wiśnia. Cug był bardzo dobry, regulując odpowiednio odległość paleniska w dziurze mogę uzyskać wędzenie w temperaturze 20 st. przy niewiele niższej temperaturze powietrza.
Efekt końcowy:
1 Łosoś - wyśmienity zjedzony na ciepło, przepyszny. Faktycznie ryba prosto z wędzarni nie może być na równi traktowana z tymi z marketów, to są dwie bajki.
2. Boczek wyszedł troszkę za twardy, potrzebne mu było więcej czasu, ale wylądował w bigosie.
3. Kiełbaski były bardzo dobre, zupełnie nowe dla mnie doświadczenie, do piwa zmakowały wybornie.
4. Roladki zrobiły się dobre konsystencjonalnie ale nie doprawiłem odpowiednio całości przed wędzeniem i były w smaku sianowate.
Chętnie poczytam uwag i wskazówek jeżeli ktoś też bawi się w wędzenie. Osobiście będę się dzielił wrażeniami z kulinarnych eksperymentów w tym temacie.
Comment