Witajcie
Jestem z Gdańska, od paru miesięcy zajmuję (a może próbuję zajmować się) piwowarstwem domowym, na koncie mam:
- dwie warki z puchy (lager i bock), obie nieudane, a przynajmniej mi nie smakują: lager strasznie czuć drożdżami oraz bock, tez drożdżowy, może może trochę mniej niż lager, ale czuje w nim jakiś inny dziwny posmak (raczej nie infekcja) - taki zupełnie nie koźlakowy, który zupełnie mi nie pasuje, może to kwestia zbyt krótkiego leżakowania (na razie 3 miesiące, ale nie wierzę w znaczącą poprawę z czasem), na razie oba leżakują i czekają na lepsze czasy ale chyba na dobre dam sobie spokój z gotowymi koncentratami (a jak będę potrzebował butelek nie zawaham się przed wylaniem obu warek do zlewu )
- porter bałtycki (pierwsze moje piwo z prawdziwego samodzielnie zacieranego słodu), obecnie (koniec maja 2013) jeszcze fermentuje, wiec jeszcze nie wiem jak wyniki, ale jak na razie wszystko wygląda obiecująco - młode piwo (tudzież trochę odfermentowana brzeczka) smakuje i pachnie całkiem przyjemnie i jak najbardziej porterowo
- pszeniczne - wg receptury znalezionej w internecie: ok 60% słodu pszenicznego reszta jęczmienny, chyba trochę przechmielone - jest wyraźnie gorzkie, ale tak czy inaczej to pierwsze moje w pełni udane piwo, ważyłem je po porterze, a już prawie go nie ma - zostało raptem parę butelek, które pewnie też długo nie postoją - co chyba jak najlepiej o nim świadczy
- wynalazek słodko karmelowy - miałem w planach coś w stylu słodkiego lagera/koźlaka, a wyszło jakieś karmelowo czekoladowe nie wiadomo co, chyba przesadziłem ze słodem karmelowym - na razie leży w butelkach, ale smak/zapach przed butelkowaniem nie napawał optymizmem
- drugie pszeniczne - tym razem z samego słodu pszenicznego i bez chmielenia wcale - jak na razie fermentuje i pachnie obiecująco
a w planach: dużo więcej
Pozdrawiam
Tomek
Jestem z Gdańska, od paru miesięcy zajmuję (a może próbuję zajmować się) piwowarstwem domowym, na koncie mam:
- dwie warki z puchy (lager i bock), obie nieudane, a przynajmniej mi nie smakują: lager strasznie czuć drożdżami oraz bock, tez drożdżowy, może może trochę mniej niż lager, ale czuje w nim jakiś inny dziwny posmak (raczej nie infekcja) - taki zupełnie nie koźlakowy, który zupełnie mi nie pasuje, może to kwestia zbyt krótkiego leżakowania (na razie 3 miesiące, ale nie wierzę w znaczącą poprawę z czasem), na razie oba leżakują i czekają na lepsze czasy ale chyba na dobre dam sobie spokój z gotowymi koncentratami (a jak będę potrzebował butelek nie zawaham się przed wylaniem obu warek do zlewu )
- porter bałtycki (pierwsze moje piwo z prawdziwego samodzielnie zacieranego słodu), obecnie (koniec maja 2013) jeszcze fermentuje, wiec jeszcze nie wiem jak wyniki, ale jak na razie wszystko wygląda obiecująco - młode piwo (tudzież trochę odfermentowana brzeczka) smakuje i pachnie całkiem przyjemnie i jak najbardziej porterowo
- pszeniczne - wg receptury znalezionej w internecie: ok 60% słodu pszenicznego reszta jęczmienny, chyba trochę przechmielone - jest wyraźnie gorzkie, ale tak czy inaczej to pierwsze moje w pełni udane piwo, ważyłem je po porterze, a już prawie go nie ma - zostało raptem parę butelek, które pewnie też długo nie postoją - co chyba jak najlepiej o nim świadczy
- wynalazek słodko karmelowy - miałem w planach coś w stylu słodkiego lagera/koźlaka, a wyszło jakieś karmelowo czekoladowe nie wiadomo co, chyba przesadziłem ze słodem karmelowym - na razie leży w butelkach, ale smak/zapach przed butelkowaniem nie napawał optymizmem
- drugie pszeniczne - tym razem z samego słodu pszenicznego i bez chmielenia wcale - jak na razie fermentuje i pachnie obiecująco
a w planach: dużo więcej
Pozdrawiam
Tomek
Comment