Witam,
dzięki przypadkowi zawędrowałem na te forum i bardzo się cieszę. Widzę tu olbrzymią skarbnicę wiedzy i szeroką rzeszę miłosników i miłosniczek bursztynowego napoju.
Piwem zainteresowałem się jak większość z nas , w wieku słusznym. Nie obyło się bez cierpień, ale warto. Potem to już została przyjemność.
Do niedawna cieszyłem się piwem jako produktem końcowym, przeznaczonym dla smakoszy, miłosników i zwykłych ludzi. Oczywiście ku radości ciała i duszy.
Teraz dojrzałem i zabrałem się za historię warzenia. A jako , że kazdy z nas jest lokalnym patryjotą tedy i ja zawęziłem poszukiwania związane z mym rodzinnym miasteczkiem Ornetą (50 km na pn-zach. od Olsztyna). Kiedyś nosiło nazwę Wormditt i miało przepasną tradycję piwowarską sięgająca XIV wieku.
Wszystko co mnie nurtuje w tym temacie wrzuciłem do działu "Historia".
Pozdrawiam.
dzięki przypadkowi zawędrowałem na te forum i bardzo się cieszę. Widzę tu olbrzymią skarbnicę wiedzy i szeroką rzeszę miłosników i miłosniczek bursztynowego napoju.
Piwem zainteresowałem się jak większość z nas , w wieku słusznym. Nie obyło się bez cierpień, ale warto. Potem to już została przyjemność.
Do niedawna cieszyłem się piwem jako produktem końcowym, przeznaczonym dla smakoszy, miłosników i zwykłych ludzi. Oczywiście ku radości ciała i duszy.
Teraz dojrzałem i zabrałem się za historię warzenia. A jako , że kazdy z nas jest lokalnym patryjotą tedy i ja zawęziłem poszukiwania związane z mym rodzinnym miasteczkiem Ornetą (50 km na pn-zach. od Olsztyna). Kiedyś nosiło nazwę Wormditt i miało przepasną tradycję piwowarską sięgająca XIV wieku.
Wszystko co mnie nurtuje w tym temacie wrzuciłem do działu "Historia".
Pozdrawiam.