tydzień u południowych sąsiadów

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • roczer
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2007.07
    • 2

    tydzień u południowych sąsiadów

    wróciłem niedawno z Czech... cóż mówić jeśli mówi Wam coś cerny woł, złaty tigr lub piwnica u kretka w Harrahovie to chyba nie muszę niczego dodawać..dla tych którzy nie mieli przyjemności..naprawdę warto
  • kopyr
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2004.06
    • 9475

    #2
    Mówiąc szczerze niezbyt barwna ta Twoja relacja. Może wysil się trochę bardziej i opisz dokładniej wrażenia z wizyty i miejsca, które polecasz, bo tak to wygląda na to, ze chciałeś się pochwalić na zasadzie "bo ja byłem, a wy nie".
    blog.kopyra.com

    Comment

    • Sherman
      Porucznik Browarny Tester
      • 2005.09
      • 305

      #3
      Witam z Wrocławia.
      Mała prośba do Ciebie, wypełnij profil(brodacz w prawym górnym rogu ekranu), jeśli chciałbyś opisać swoje wrażeni z wypitych piw(http://www.browar.biz/forum/forumdisplay.php?f=12) i odwiedzonych knajp(http://www.browar.biz/forum/forumdisplay.php?f=18) to są do tego odpowiednie miejsca.

      Comment

      • roczer
        Szeregowy Piwny Łykacz
        • 2007.07
        • 2

        #4
        nie czwalić się lecz, podziw

        podziw i uznanie wyrazić chciałem dla naszych południowych sąsiadów...
        była to moja pierwsza, z całą pewnością nie ostatnia wizyta...
        wrażenia cóż mieszkalismy przez tydzień w Harrahovie, z knajpek na miejscu nr 1, jak dla mnie piwnica u krecika, centrum przy drodze do stacji wyciągu, piwko takie niby zwykłe postrzyzynskie(wybaczcie nowicjuszowi, jesli urazi kogoś brak wiedzy)lokal podzielony na dwie części, blizej baru stali bywalcy, druga częsc dla mniej zaawansowanych, przygodnych i przyjezdnych, za to z lotkami, a darta lubię bardzo...
        wracając do tematu... genialnie funkcjonująca obsługa "sztirzi piwa" juz przy drugiej wizycie w barze, tylko na powitalno -potakujące skinienie głową, dla mnie zaskoczenie system karteczek, w czechach nie widziałem zeby było inaczej, jedno piwo jedna kreska, konczysz - płacisz, i co jest piekne nikt nie kombinuje...
        jeszcze jedna rzecz, chyba najawzniejsza luz i spokój, usmiechnięci ludzie,nie ważne czy wpadają na browar zaraz po pracy, w roboczych kombinezonach czy saczą piwko o 11 ,o tej porze otwierają..interes jest chyba rodzinny, wystrój stare tablice informacyjne, zyrandole zrobione z korzeni drzew, galeria flaszek alkoholowych na scianie.. słowem i klimat i miła obsługa ,fajni ludzie... naprawdę polecam, a ciąg dalszy, okiem nowicjusza nastąpi...pozdrawiam roczer

        Comment

        Przetwarzanie...
        X