Witam wszystkich!
Krótko o moich doświadczeniach piwnych:
Początkiem były piwa z Lwówka spożywane na przerwach obiadowych począwszy ok II klasy zgorzeleckiego LO. Były dla mnie i kolegów w miarę dostępne, niestety spożywane bez schłodzenia z wiadomych przyczyn. Później wrocławska Politechnika i piwa Magnat, Piast i mój ulubiony Lwów (ten smak pamiętam do dziś) spożywane w studenckich ilościach na Placu Solnym (to były czasy - piwo na ławeczce w centrum), akademiku i w zielonej budce koło Browaru Piastowskiego. Do tego dochodziło supertanie (i ohydne niestety) piwo przywożone z Niemiec podczas weekendowych bytności u Rodziców mieszkających przy granicy oraz świetne piwa z Lodzi sprzedawane w niedalekim sklepiku.
Później było dużo gorzej - koncerny przejmowały coraz więcej browarów a ja wlewałem w siebie coraz więcej napojów piwopodobnych czyli koncerniaków rzadko odmienianych piwami ze Spiża.
Na szczęście po wielu (zbyt wielu) latach przyszło otrzeźwienie że dość spożywania tego co do spożycia się nie nadaje. Znalazłem tę stronę, parę dni czytania i oczy mi się otworzyły, że na świecie jest tyle dobrego i dostępnego piwa również z polskich browarów. Staram się teraz w przyśpieszonym tempie odrobić zaległości w mojej piwnej edukacji. Szkoda tylko tych zmarnowanych lat bez DOBRYCH piw.
Pozdrawiam wszystkich piwoszy
Krótko o moich doświadczeniach piwnych:
Początkiem były piwa z Lwówka spożywane na przerwach obiadowych począwszy ok II klasy zgorzeleckiego LO. Były dla mnie i kolegów w miarę dostępne, niestety spożywane bez schłodzenia z wiadomych przyczyn. Później wrocławska Politechnika i piwa Magnat, Piast i mój ulubiony Lwów (ten smak pamiętam do dziś) spożywane w studenckich ilościach na Placu Solnym (to były czasy - piwo na ławeczce w centrum), akademiku i w zielonej budce koło Browaru Piastowskiego. Do tego dochodziło supertanie (i ohydne niestety) piwo przywożone z Niemiec podczas weekendowych bytności u Rodziców mieszkających przy granicy oraz świetne piwa z Lodzi sprzedawane w niedalekim sklepiku.
Później było dużo gorzej - koncerny przejmowały coraz więcej browarów a ja wlewałem w siebie coraz więcej napojów piwopodobnych czyli koncerniaków rzadko odmienianych piwami ze Spiża.
Na szczęście po wielu (zbyt wielu) latach przyszło otrzeźwienie że dość spożywania tego co do spożycia się nie nadaje. Znalazłem tę stronę, parę dni czytania i oczy mi się otworzyły, że na świecie jest tyle dobrego i dostępnego piwa również z polskich browarów. Staram się teraz w przyśpieszonym tempie odrobić zaległości w mojej piwnej edukacji. Szkoda tylko tych zmarnowanych lat bez DOBRYCH piw.
Pozdrawiam wszystkich piwoszy
Comment