Witam wszystkich.
Jarek, piwosz, piwowar domowy. Miasto - Łódź.
Warzę od 2009. Narodziłem się z pragnienia. Nie mogąc odnaleźć "prawdziwego nektaru" w placówkach handlowych zacząłem warzenie od puszek (50 warek). Przeprowadziłem sporo eksperymentów z beer kitami (temp, minimalny osad, dochmielanie itp.) W 2011 pewien Ziemowit wziął mnie na ambicję ...no tak, dobrze dobrze, ale pan nie zaciera... Wystarczył jeden raz i wszystko się zmieniło (mimo litanii popełnionych błędów był to jednak zdecydowanie nektar). Doznałem olśnienia. Różnica była wyraźna we wszystkich aspektach.
Obecnie warzę 2 warki na miesiąc. Przeszedłem na KEGI (..po co ci 200 butelek, ja potrzebuję tej szafy..). Zdobyłem przechodzoną lodówkę.
Nie znam nikogo z Łodzi, kto zaciera, choć wiem, że są. Płynę sam...
Przekazuję moje podziękowania dla polskich piwowarów za ich pracę w zebranie tak głębokiej wiedzy, którą chcą się dzielić bezinteresownie (i z której korzystam).
Jarek, piwosz, piwowar domowy. Miasto - Łódź.
Warzę od 2009. Narodziłem się z pragnienia. Nie mogąc odnaleźć "prawdziwego nektaru" w placówkach handlowych zacząłem warzenie od puszek (50 warek). Przeprowadziłem sporo eksperymentów z beer kitami (temp, minimalny osad, dochmielanie itp.) W 2011 pewien Ziemowit wziął mnie na ambicję ...no tak, dobrze dobrze, ale pan nie zaciera... Wystarczył jeden raz i wszystko się zmieniło (mimo litanii popełnionych błędów był to jednak zdecydowanie nektar). Doznałem olśnienia. Różnica była wyraźna we wszystkich aspektach.
Obecnie warzę 2 warki na miesiąc. Przeszedłem na KEGI (..po co ci 200 butelek, ja potrzebuję tej szafy..). Zdobyłem przechodzoną lodówkę.
Nie znam nikogo z Łodzi, kto zaciera, choć wiem, że są. Płynę sam...
Przekazuję moje podziękowania dla polskich piwowarów za ich pracę w zebranie tak głębokiej wiedzy, którą chcą się dzielić bezinteresownie (i z której korzystam).