Polski poeta Rej stary rad dobrze pił i jadał. Tegom ja dobrze znał, bo często u ojca mego dla używania myślistwa bywał. Albowiem zawżdy, kie-dy jedno przyjechał, pudło śliw jako korzec krakowski, miodu praśnego pół rączki, ogórków surowych wielkie niecółki, gro-chu w strączkach cztery magierki na każdy dzień na czczo zja-dał. A potem z chlebem garniec mleka zjadszy,Jabłek kopę a pół tryfusa gniłek spasszy, do tego sztukę mięsa albo raczej cztery świeżego wezbrawszy, półmi-skom kilkom czupryny wzmiąwszy, kapuście kwaśnej potem dorobił. Potym, gdy do ugaszenia pragnienia przyszło, gdybych o tym pisał szyroko, byłoby niejednemu śmieszne, bo jak rad jadał potrawy trefne, tak też rzadko pijał piwo dobre, jedno gorzkie, kwaśne, na ostatek mętne.A gdy trafił do kogo na łotrowskie piwo, to pił, aż mu w karku trzeszczało.
J. Wereszczyriski. Gościniec pewny niepomiernym moczygębom a obmierzłym wydmikuflom świata tego...
Taaaak Rej był wydmikuflem!
J. Wereszczyriski. Gościniec pewny niepomiernym moczygębom a obmierzłym wydmikuflom świata tego...
Taaaak Rej był wydmikuflem!