A.Waligórski -> Spór o piwo.

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • ppns
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2002.10
    • 1737

    A.Waligórski -> Spór o piwo.

    ANDRZEJ WALIGÓRSKI



    SPÓR O PIWO

    Narrator:
    Kto dzieje miasta uważnie bada
    Ten winien wiedzieć, jak miastem
    Rządziła Miejska Wrocławska Rada
    W burzliwem wieku czternastem.
    Na stole, zdobnym esem-floresem
    Dwaj się mężowie oparli...

    Prezes:
    Ja jestem Miejskiej Rady prezesem,
    A tamten drugi to skarbnik...

    Skarbnik:
    Prezes ma do mnie jakowąś ansę
    Że tak mi grozi toporkiem?

    Prezes:
    A mam, bo nasze miejskie finanse
    Stoją pod zdechłym Azorkiem!

    Skarbnik:
    Oj racja racja, pusto jest w kiesie,
    Prezes ma głowę jak Nehru...
    Ale najdroższy panie prezesie
    To wszystko jest wina kleru!
    Jestem z rozpaczy po prostu chory,
    Bo - wierz mi pan - jako żywo,
    Nasze skąd inąd zacne klasztory
    Po nocach furt warzą piwo!
    Warzą go warzą jak pszczółki w maju
    Gdy się wyroją na łęgi,
    Poczem po knajpach hurtem sprzedają
    I podłapują nam dzieńgi!
    Przy zacofaniu i kulcie mitry
    Bezsilny jest Miejski Zarząd...

    Prezes:
    Piwo się przecież mierzy na litry,
    Więc czemu mówisz że ważą?

    Skarbnik:
    O rany, jak to w naszej Ojczyźnie
    Nikt się dokładnie nie
    Rozeznać w pięknej staropolszczyźnie...
    Warzą przez er - zet!

    Prezes:
    Rozumiem... Trzeba coś radzić drogi kolego,
    Nie można tak iść na pasku.....
    Który to klasztor?

    Skarbnik:
    Ten Wincentego
    I tamten drugi, Na Piasku.

    Prezes:
    Niech pan skarbniku siądzie w ta pora
    I niech powiestkę napisze
    Żeby przysłano tutaj przeora
    Lub - he he he! - przeoryszę!

    Przeor:
    Ja jestem zacny i święty przeor,
    Nigdy nie tęsknię za Giną,
    Wolę różaniec i confiteor....

    Skarbnik:
    Proszę nie rzucać łaciną!

    Prezes:
    Czy ociec święty, trudno to dociec
    Bo z oćca lepszy jest towar!

    Skarbnik:
    Czemuż w klasztorze szanowny ociec
    Zrobił gorzelnię?

    Przeor:
    Nie.... browar...!

    Prezes:
    Browar w klasztorze!

    Skarbnik:
    O wielkie nieba!

    Przeor:
    Ale wszak mędrzec natchniony
    Rzekł, że spragnionych napoić trzeba,
    A któż z nas nie jest spragniony?

    Prezes:
    Słusznie ojczulku, lecz płynnym wiktem
    Możemy poić lud sami!

    Przeor:
    To ja obłożę was interdyktem...

    Skarbnik:
    A my ojczulka kijami!!!!

    Narrator:
    W mieście zgorszenie, bowiem z przytupem
    Oraz z jękami i z wrzaskiem
    Leje się Miejska Rada z biskupem
    Jak Leszek Drogosz z Walaskiem.
    Nikt nie ustąpi, każdy uparty,
    Łamią się miecze i lagi,
    Aż z nerw wyskoczył król Wacio Czwarty
    I przybył swą Skodą z Pragi...

    Prezes:
    Przybył ci przybył on pełnym gazem
    Zbrojny w pepesze i sztyki!

    Skarbnik:
    A z królem Waciem przybyły razem
    Różne przyboczne Pepiki!

    Wacio:
    Braty se meżdu sobą turbują
    A dla nas ubaw po pachy,
    Nechaj panowie miasto rabują
    A potem prędko do Prahy!!!

    Narrator:
    W ten sposób, w ciągu dni kilkunastu
    Rozsądny Wacio do spodu
    Obrobił nasze kłótliwe miasto,
    Wziął łupy w troki, i chodu!!!
    Zabrał aneugi, kufry i paczki
    I uwiózł je w samochodzie
    I zrozumiały wtedy Polaczki
    Że mądry Polak po szkodzie....
    Więc by tę sprawę załatwić pilną
    Zaczęli zaraz rajcowie
    Układy kleru z władzą cywilną.
    Rozmowy trwają

    Przeor:
    Na zdrowie.....!
    piwoppns@wp.pl
  • urban
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.10
    • 77

    #2
    Tomb: Energię pobiorę od drzewa.
    Opty: A ja z tłuszczu.

    Comment

    • ppns
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2002.10
      • 1737

      #3
      urban napisał(a)
      ..Energię pobiorę od drzewa....A ja z tłuszczu...
      A ja z piwa. A dokładnie : Żywiec piwo to moje paliwo. .
      piwoppns@wp.pl

      Comment

      • szostak
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2002.02
        • 1176

        #4
        Doskonałe, jak (prawie) każdy Waligórski. Szkoda tylko, że nie ma następców.

        Comment

        Przetwarzanie...
        X