Otwieram koźlaka, okazja nie byle jaka.
Otwieram jurandowskiego koźlaczka, wszyscy wkoło mają smaczka.
Otwieram koźlaka z Ambera, nikt nie podskoczy mi tera.
Otwieram bocka i leję z wysoka.
i jeszcze mi się skojarzyło:
puk, puk !!!
otwieram drzwi - puszka piwa w słońcu lśni
otwieram puszkę - palca opuszkiem
piwo piję - z otwartym ryjem
to na razie tyle...
Comment