Kochanowski! Dobra nasza,
Kiedy w ręku pełna czasza,
Lecz gdy smutek zajrzy w oczy,
Licho z denka nam wyskoczy,
I nas w troski przyodzieje,
Tedy, niech żyje wesele,
Bo już lepszy brzuch od piwa,
Niż od zmartwień głowa siwa...
Kiedy w ręku pełna czasza,
Lecz gdy smutek zajrzy w oczy,
Licho z denka nam wyskoczy,
I nas w troski przyodzieje,
Tedy, niech żyje wesele,
Bo już lepszy brzuch od piwa,
Niż od zmartwień głowa siwa...
Takie na kolanie mi się uwaliło kiedyś w barze przy browarze