Lepieje

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • dziku
    replied
    Lepsze już siarczyste bąki niż cieplutki pet z biedronki.
    Lepiej wodą leczyć chcicę niż spijać browar Głubczyce.
    Lepiej gdy ci zmięknie rura niż byś piwo pił z Carrefoura.

    Leave a comment:


  • sergioP
    replied
    Mam!

    Lepsza byłaby gangrena
    niż licencja Heinekena

    Leave a comment:


  • sergioP
    replied
    Dla mnie bomba!

    Nie wiem kiedy Wisława Szymborska wpadła na pomysł z tymi Lepiejami, ale już ładnych parę (20) lat temu były bardzo popularne w "kulturze koszarowej".
    np.
    Lepiej tańczyć z babą w ciąży
    niż pić wino z podchorążym.

    Lepiej w taczce mieszać gnój
    niż na warcie stać jak ch..j.

    Niestety nic piwnego nie przyszło mi jeszcze do głowy.

    Leave a comment:


  • krasnal45
    replied
    Lepsze baby starej gdaki
    niż najlepsze koncerniaki...

    Leave a comment:


  • krasnal45
    replied
    Lepszy mróz siarczysty w grudniu
    niźli Warka po południu...

    Leave a comment:


  • Promil03
    replied
    Lepsza moja stara baba
    niż wieczory z piwem GAB-a.

    Leave a comment:


  • żąleną
    replied
    Kupuję to

    Lepsze zmiany chorobowe
    niźli piwo koncernowe.

    Lepiej stracić zęby wszystkie
    niż pić co dzień piwo Tyskie.

    Lepszy już na szyi stryk
    niż Tyskiego jeden łyk.

    Leave a comment:


  • dziku
    utworzył/a temat Lepieje

    Lepieje

    Witajcie.
    Tak sobie zaglądam czasem na browar i z niejakim wzruszeniem przeglądam temat o odpiwkach...
    Ponieważ będąca inspiracją owego tematu książka Wisławy Szymborskiej „Rymowanki dla dużych dzieci” jest lekturą nieodmiennie poprawiającą mi humor – już od dawna (nawet nie napisze od jak dawna) chodził za mną pomysł nowego tematu...

    Otóż zacna Nasza Noblistka oprócz mini gatunku literackiego nazwanego przez siebie „Odwódki” i będącego inspiracją dla naszych „odpiwków” wprowadziła jeszcze jeden mini gatunek, będący zresztą również pewną formą przestrogi. Nazwala go „Lepieje”.
    Genezę gatunku opisała następująco:

    W pewnej podmiejskiej gospodzie podano mi kartę, w której przy pozycji „flaki” ktoś dopisał drżącą ręką „okropne”. Pomyślałam, że na tym poprzestać nie wolno. Nawet w najlepszej restauracji zdarzy się czasem jakieś paskudztwo. Trzeba następnych gości jakoś przed nim ostrzec. Krótki wierszyk, łatwo wpadający w ucho, najlepiej się do tego nadaje.

    Pierwszy opublikowany przez Poetkę „lepiej” brzmi jak następuje.
    Lepiej złamać obie nogi
    niż miejscowe jeść pierogi

    Lepieja piwnego niestety próżno szukać w znanej mi twórczości Naszej Noblistki. Jest za to jeden alkoholowy:
    Lepszy wuj recydywista
    niż z tej karty wódka czysta

    Piwnego nie ma – jest wiec dla nas pole do popisu...

    Dla porządku wyłożę proste zasady mini gatunku w wersji piwnej:

    Dwa wersy.
    Rymy typu "AA".

    Lepiej... (tu opis jakiejś strasznej życiowej lub innej katastrofy)
    niż... (tu przestroga przed konsumpcją określonego piwa)

    Ponieważ Poetka stosowała również odmianę wyrazu „lepiej” i zaczynała swe "lepieje" od słów „lepszy”, „lepsza”, „lepsze” itd. – postąpimy tak i my.

    No to ja nieśmiało zacznę...

    Lepiej współżyć na leniwca
    niż codziennie pijać Żywca.

    Lepszy ciągły w życiu pech
    niż co rano ciepły Lech.

    Lepiej mieć różowe uszki
    niż pić piwo prosto z puszki.

    Może Wam się spodoba...

    Niezainteresowanych przepraszam...

Related Topics

Collapse

Przetwarzanie...