Jakość poszła w ilość, a to zabija sztukę...
Wspólnie piszemy opowiadanie
Collapse
X
-
Nie ciskaj się, tylko napisz coś z choćby śladowym sensem. Na razie wrzuciłeś ciąg przypadkowych zdań, wpisując w nich nazwy piw jak leci:
"Pamiętaj KOŹLAKU EKSPORTOWY"
"pozostanie po nas ALT BEER"
"sam FRATER PSZENICZNY nam nie pomoże"
"zza drzew wychyla się porządnie podchmielony BRACKI KOŹLAK DUBELTOWY"
I nawet nie wiadomo, kto do kogo mówi.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi"zza drzew wychyla się porządnie podchmielony BRACKI KOŹLAK DUBELTOWY"
I nawet nie wiadomo, kto do kogo mówi.
Strzelił BRACKI KOŹLAKa z DUBELTÓWY, chociaż celował do ŻUBRa. No ALE był przecież porządnie podchmielony.
Comment
-
-
Kontynuuję od postu #13 autorstwa Żą:
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedziI tak sobie gadali, na przemian grzmocąc się po głowach, gdy nagle zjawił się BLACK BOSS z KORMORANEM na ramieniu:
- Wy matołki WYBOROWE! Koty MARCOWE za ogon szarpane! Czy nie widzicie, że na tych wozach pieczęcie KRÓLEWSKIE odciśnięte są? Raz dwa mi tu jeden z drugim do lasu z powrotem skikać, bo wam taką KAMA SUTRĘ urządzę, że sam IMPERATOR nie pomoże!BIRRARE HUMANUM EST
Comment
-
-
I wtedy zjawiła się bywalczyni scen wszelakich, SZOKO, wołając w te słowa: "Te, FUHRMANN, zacinaj konie i uchodźmy stąd, bo skończymy jak ŚLIWKA W PIWIE!" Na co fuhrmann odwrzasnął: "Dla mnie MIÓD MALINA, bo za dużo czasu już tuśmy zmitrężyli!" I zaciął konie, a te z impetem pociągnęły wóz w bród wiodący przez ZDRÓJ ŚWIĘTOKRZYSKI, rozbryzgując na boki wodę wraz z pSTRONGami otwierającymi w locie usta szeroko jak MC HAMMER.
A powietrze było RZEŚKIE.
Comment
-
-
Przemierzając leśne gęstwiny, spostrzegli się, iż wkroczyli na teren płaskowyżu GŁUBCZYCKIEGO. Niesamowicie ich to ucieszyło, tym bardziej, że z daleka witał ich dawny przyjaciel - KARLIK z WROCKA:
- Przyjaciele! Ileż to myśmy musieli czekać na to spotkanie! Musicie porządnie wypocząć, na rozmowę jeszcze przyjdzie czas. Nazajutrz rankiem wyprawię Wam iście GRODZISKĄ ucztę, później musimy ruszać...www.katalogpodstawek.pl - darmowy katalog polskich podstawek piwnych!
Comment
-
-
Wtem Fuhrmann przypomniał sobie o celu wyprawy. Cicho szepnął Januszowi, że do kamieniołomów wciąż daleko, a Kasztelan na Książu wciąż czeka. Na to Janusz, z właściwą sobie dezynwolturą zagadnął gospodarza prosto z mostu:
- No, mości książę, wybacz proszę, ale opuścić Cię musimy, zanim na dobre rozgościliśmy się. Nie dla nas KSIĄŻĘCE, CIEMNE sypialnie, gdzie wypocząć można do cna; musimy zadowolić Kasztelana naszego.
Książę zmarszczył brwi na te słowa, ale Janusz nie przestawał:
- No, Mości Książę, nie gniewoj się na nas, naprawdę musimy. Ty się GNIEWOSZ? JASNY gwint, wstrzymaj, książę swój gniew, bo zara ja sam się rozpłaczę
- To prawda, mości książę, WOJAK z Janusza przedni, ale wrażliwy bywa i ślozy potrafi ronić, gdy sposobność ku temu nachodzi.
Comment
-
Comment