Jak co roku od kilku lat owocem irlandzko-polskiej kooperacji jest kolejne ciemne piwo marki Lublin to Dublin. W roku 2018 zadecydowano że będzie to stout z nutą tureckiej kawy.
PIANA: trwała w odcieniu kakao. Opada do powierzchni ale nadal pokrywa ją w całości cieniuteńką warstwą.
NAGAZOWANIE: z powodu barwy piwa nie można dostrzeć bąbli gazu. W ustach czuć że nie jest małe. Jak na irlandzkie piwo wydaje się spore.
KOLOR: w nienajmocniejszym naturalnym świetle wydaje się być nieprzeniknioną czernią bez żadnych refleksów.
SMAK: nie wiem jak dokładnie smakuje kawa po turecku ale próbuję się doszukać posmaku kawy w ogóle. Hmmm… piłem na pewno bardziej kawowe coffee stouty. Tutaj kawa wydaje mi się znacznie mniej wyczuwalna ale jest. W opisie wymieniona skórka pomarańczy. Być może to ona dodaje lekki cytrusowy zapach. Piwo treściwe, krzepkie o ekstrakcie 18,5 Ballinga i mocy 7% alkoholu.
OPAKOWANIE: etykieta praktycznie bez zmian jak w poprzednich latach. Próbuje się wyróżnić jedynie kolorystycznymi akcentami. Kapsel bez nadruku.
PIANA: trwała w odcieniu kakao. Opada do powierzchni ale nadal pokrywa ją w całości cieniuteńką warstwą.
NAGAZOWANIE: z powodu barwy piwa nie można dostrzeć bąbli gazu. W ustach czuć że nie jest małe. Jak na irlandzkie piwo wydaje się spore.
KOLOR: w nienajmocniejszym naturalnym świetle wydaje się być nieprzeniknioną czernią bez żadnych refleksów.
SMAK: nie wiem jak dokładnie smakuje kawa po turecku ale próbuję się doszukać posmaku kawy w ogóle. Hmmm… piłem na pewno bardziej kawowe coffee stouty. Tutaj kawa wydaje mi się znacznie mniej wyczuwalna ale jest. W opisie wymieniona skórka pomarańczy. Być może to ona dodaje lekki cytrusowy zapach. Piwo treściwe, krzepkie o ekstrakcie 18,5 Ballinga i mocy 7% alkoholu.
OPAKOWANIE: etykieta praktycznie bez zmian jak w poprzednich latach. Próbuje się wyróżnić jedynie kolorystycznymi akcentami. Kapsel bez nadruku.
Comment