Modny lokal bardziej na 1-2 piwa i jedzenie niż na dłuższe posiedzenie przy piwie. No chyba, że lecie, gdy jest wystawiony ogródek. Duża przestronna sala, z dużymi oknami, ściany z cegły, częściowo otynkowane. Sam budynek też z czerwonej cegły w postfabrycznej części miasta w zakolu Swisłoczy. Ładnie to wygląda, to i przyciąga ludzi.
W zeszłym roku mieli trzy nalewaki, z czego część była zajęta mało ciekawymi piwami, ale obecnie na kranach kontraktowe Blood Brothers i Jungle Brewery (APA, IPA, stout) oraz miejscowe mikrusy rotacyjnie. Generalnie drogo, ale estetycznie i z pomysłem. Za burgera trzeba zapłacić 20 do 35 zł, 14 zł za zupę dnia.
W zeszłym roku mieli trzy nalewaki, z czego część była zajęta mało ciekawymi piwami, ale obecnie na kranach kontraktowe Blood Brothers i Jungle Brewery (APA, IPA, stout) oraz miejscowe mikrusy rotacyjnie. Generalnie drogo, ale estetycznie i z pomysłem. Za burgera trzeba zapłacić 20 do 35 zł, 14 zł za zupę dnia.