Piwo gotowe do oceny
Gzub, Pils
Collapse
X
-
Piwo kupione przedwczoraj. Stało dwa dni w lodówce. Po otwarciu wyszło z butelki. Jest wszędzie: na stole, na dywanie, na fotelu. Półlitrowy kufel udało mi się napełnić nim tylko w połowie. Browarze Gzub. To było nasze pierwsze i ostatnie spotkanie. Czerwona kartka. Warka do 8 maja 2019.Last edited by Bladecatcher; 2018-12-21, 19:36.
-
-
Na stronie www przez pomyłkę napisali, że piwo ma 10 % ekstr. Piwo jest niefiltrowane (klasyczne pilsy są filtrowane dla "smukłości") ale to nie problem. W przypadku dolniaków (ale i pszenic) nie słyszałem, żeby zalecać (jak napisali na etykiecie), żeby pozostawić osad w butelce.
Nic nie uciekło z butelki
Aromat - drożdże, ciut kwasku, słodu i chmielu
Piana - umiarkowanie wysoka, opada w średnim tempie do trwalszego kożuszka
Barwa - zmętniona słomkowo-złota
Wysycenie - wyższe, żywe, musujące
Smak - sporo drożdży z łagodnym kwaskiem, ziołowa i nieco korzenna goryczka, dość chropowata. Piwo jest wytrawniej zacierane, tony słodowe bardzo delikatne
Treściwość - lżejsza pełnia
Trzeba było jednak nie przelewać wszystkiego do szkła Na dnie sporo osadu. Trochę jakby przyoszczędzić na zlewaniu i nie pozbywać się gęstwy; albo im potrzebna była do refermentacji. Bo piwo jest refermentowane w butelce. Chyba rzadko się spotyka komercyjne przypadki refermentacji piw dolnej fermentacji. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że tak robią bo trudno o sprzedaż w polskich warunkach piwa niepasteryzowanego i bez filtracji w najbliższej okolicy, a większość piw mają górnej fermentacji. Jednak taka metoda w tym wypadku się nie sprawdziła niestety.
Chmiele marynka i lubelski też nie zadają tutaj szyku. Lubelski całkiem sprawdza się belgijskich stylach i mam nadzieję, że Gzub przypomni sobie o swoich początkach i współpracy z Belgami
Nie jest to wzorcowy pils a jako piwo jest po prostu mocno przeciętne. Bez specjalnych walorów, choć pijalne.
Comment
-
Comment