Světlý ležák.
Kolor jasno złoty, lekko mętne.
Piana wysoka na 3 cm, generalnie gęsta ale z grubymi, nierównymi bąblami przy szkle i na powierzchni. W trakcie picia pozostał cienki kożuszek na powierzchni z grubszą obręczą, plam osadzało się niewiele.
Zapach słaby, słodowy, piwniczny.
W smaku jest jednak lepiej niż w Urpilsie. Może dlatego, że sládek nie udziwniał na niemiecką modłę tylko pozostał przy czeskiej tradycji? Jest przyjemna zbożowo-chlebowa słodowość, równie fajna i wyraźna chmielowa goryczka, no może z odrobiną łodygowości. To spoko ležák, generalnie trzyma normę czeskiej klasyki, choć piłem lepsze.
Wysycenie ciut powyżej średniej.
Nalano w tradycyjny, pękaty kufel z firmowym logo, bez podkładki.
Pite 15.06.2018 w przybrowarnianym ogródku za 36 kč/0,5 l.
Fotka:
Kolor jasno złoty, lekko mętne.
Piana wysoka na 3 cm, generalnie gęsta ale z grubymi, nierównymi bąblami przy szkle i na powierzchni. W trakcie picia pozostał cienki kożuszek na powierzchni z grubszą obręczą, plam osadzało się niewiele.
Zapach słaby, słodowy, piwniczny.
W smaku jest jednak lepiej niż w Urpilsie. Może dlatego, że sládek nie udziwniał na niemiecką modłę tylko pozostał przy czeskiej tradycji? Jest przyjemna zbożowo-chlebowa słodowość, równie fajna i wyraźna chmielowa goryczka, no może z odrobiną łodygowości. To spoko ležák, generalnie trzyma normę czeskiej klasyki, choć piłem lepsze.
Wysycenie ciut powyżej średniej.
Nalano w tradycyjny, pękaty kufel z firmowym logo, bez podkładki.
Pite 15.06.2018 w przybrowarnianym ogródku za 36 kč/0,5 l.
Fotka: