Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
6.07.2015 L.5.2 - może być, pije się gładko, neutralne w odbiorze, nawet trochę chmielu czuć.
7.07.2015 L.5.9 - unikać! coś na kształt tanich mózgojebnych wynalazków typu Lomża Mocne czy inne Głubczyce; owocowe, alkoholowe, stęchłe, nieprzyjemne.
Są u mnie już prawie wszędzie.
Partię 6.07 kupiłem w zeszłym tygodniu za 2,20 w sklepie monopolowym, a 7.07 jest teraz w zwykłych spożywczakach za 1,79.
3.07.15 L.6.8.
Można spokojnie wypić, piana kiepska, ale wad nie ma ... może jakaś lekka jodyna w smaku.
Zapach neutralny, nijaki, nie przeszkadza.
Pije się dosyć, dosyć... nawet szybko, a cena jest śmieszna.
Ja mam piwo z puszki, z tyłu niej tekst informujący mnie, że mieszkam w regionie o najczystszym powietrzu i inne farmazony typu: Legenda Warmii i Mazur powraca...
Jednak piwo jest dobre
Jak na "legendę Warmii i Mazur", cieniutko. Nie tylko nie przypomina dawnego Braniewa, które zresztą żadną legendą nie było, ale w miarę przyzwoitym piwem. Jest raczej koncernową, mdławą, bezpłciową normą. W końcówce czuć trochę zalegającej goryczki, niezbyt subtelnej, z lekko metalicznym posmakiem. Zastanawiam się, co ma tu rzeczy reklama na etykietce dotycząca oligoceńskiej wody, pewnie nic, kolejne nawiązanie do tradycji Braniewa, która stała się fikcją.
Nie ma w tym ideologii, ale nie rozumiem fanów Namysłowa (tak jak Perły), którzy powtarzają, że te piwa są znacznie lepsze niż inne koncernówki.
Kupiłem z sentymentu za wczasami na Warmii i starym Barkasem (czyli podbróbką Specjala ).
Niestety szkoda na to piwo czasu. W smaku totalna pustka, jak taki sztandarowy wyjałowiony koncerniak.
Nabyte w Dino za 2.29 (puszka).
Kolor: Nota neutralna, intensywne, dość ciemne jak na jasne pełne. [3] Piana: W pierwszej chwili po nalaniu śliczna i kremowa, potem przechodzi powolną metamorfozę - kurczy się i traci na urodzie. [3.5] Zapach: Wszystko OK, kolejne piwo z morelowym aromatem - pachnie przyjemnie i dość intensywnie. [4] Smak: Jasne pełne tak słodkie??? Dopiero w drugiej linii pojawia się gorycz. I wreszcie wszystko zostaje przebite nieświeżą kwasowością - kwasowością, która moim zdaniem absolutnie nie powinna się znaleźć w piwie. [3] Wysycenie: Jest odpowiednie, nie psuje, nie pomaga. [3] Opakowanie: Trochę niedzisiejsza estetyka. [3] Uwagi: Wpadło na imprezie. Widzę, że Namysłów powoli się staje koncernem. Kolejny produkt poniżej oczekiwań. Lepszy niż wielkoprodukcyjne świństwa z korporacji gigantów, ale to niestety nie znaczy, że jest dobre.
Toporna słodowa podstawa (słodkawa, nieco mdława), dość ciężkie, z umiarkowanie wyraźną gorczką, dość tępą, krótką. Smak i wygląd opakowania tak jakby sprzed 10-15 lat. Jest to do zaakceptowania w piciu, ale generalnie nuda, sztampa, kompletnie niczym się nie wyróżnia, już takich piw była cała masa; odnoszę nawet wrażenie, że to zabieg zamierzony...
Szkoda, że osoba która jest właścicielem, zna i lubi ciekawe piwa, sama nie chce ich warzyć w swoich browarach...
Kolor: No, jasny, filtrowany lager. [5] Piana: Taka... Koncerniakowa+. Bardzo wysoka (aż za), buzująca, poszarpana, w okamgnieniu redukuje się do cienkiej obręczy. [2.5] Zapach: Landrynkowo-chmielowo-słodowy. [3] Smak: Taki raczej nijaki. Nieco wyraźniejszy, nieco bardziej słodowy, niż większość najpopularniejszych "jasnych pełnych", ale dalej zionie pustką. A na koniec wszystko podsumowane kwaskiem. [3] Wysycenie: Nieco za wysokie. [4.5] Opakowanie: Bla bla bla. Pierdoły na etykiecie, która sama z siebie jest mało ciekawa, przynajmniej kapsel ładny. [3] Uwagi: Można, ale po co?
Comment