Witam.
Na wstępie zaznaczam, iż oprócz jako takiej wiedzy teoretycznej, nie mam żadnej wiedzy praktycznej w warzeniu piwa i jestem w tym zielony jak murawa na Narodowym, dlatego tu jestem.
W niedzielę koło 14 zamkąłem wieko fermentora z moim pierwszym lagerem z brewkitu i odstawiłem do fermentacji. Drożdże były uwodnione, brzeczka napowietrzana przez mieszanie. Po nocy woda w rurce fermentacyjnej wychylona. Wczoraj i dziś rano pojedyncze "bulgnięcia" z częstotliwością 1/30 sekund. Jak się przystawi nos do rurki to aż kręci w nosie od fermentu po tym bulgnięciu. 0,5 cm warstwa drożdży na samym dnie, na górze zaś totalny brak piany. Zauważalne pęcherzyki CO2, ale jako taka czapa piany się nie tworzy.... Drożdzę za słabo pracują? Co robić Panowie? Mija 3 dzień, a piany brak...
Na wstępie zaznaczam, iż oprócz jako takiej wiedzy teoretycznej, nie mam żadnej wiedzy praktycznej w warzeniu piwa i jestem w tym zielony jak murawa na Narodowym, dlatego tu jestem.
W niedzielę koło 14 zamkąłem wieko fermentora z moim pierwszym lagerem z brewkitu i odstawiłem do fermentacji. Drożdże były uwodnione, brzeczka napowietrzana przez mieszanie. Po nocy woda w rurce fermentacyjnej wychylona. Wczoraj i dziś rano pojedyncze "bulgnięcia" z częstotliwością 1/30 sekund. Jak się przystawi nos do rurki to aż kręci w nosie od fermentu po tym bulgnięciu. 0,5 cm warstwa drożdży na samym dnie, na górze zaś totalny brak piany. Zauważalne pęcherzyki CO2, ale jako taka czapa piany się nie tworzy.... Drożdzę za słabo pracują? Co robić Panowie? Mija 3 dzień, a piany brak...
Comment