Witam wszystkich
Jestem nowym użytkownikiem tego forum i początkującym piwowarem domowym.
Jak pewnie większość z was zaczynałem od brew-kitów. Zrobiłem 2 puszki wyszły jak na puszki bardzo dobrze treściwe piwa o bardzo dobrym smaku ale dopiero po 2 miesiącach leżakowania można docenić smak.
Oczywiście po puszkach przyszedł czas na prawdziwą przygodę z warzeniem (uwalona kuchnia, problemy związane z trzymaniem temp. podczas zacierania, wysładzanie, chmielenie itp.)
Pierwszy zestaw postanowiłem zrobić dość niedawno 5 października otworzyłem pierwszy kartonik surowców z HB (Zamówiłem IRA oraz Weizena) i zaczęły się schody i to takie konkretne :P zacząłem od IRA przy którym skoki temp. były ogromne dopiero pod koniec warzenia udało mi się opanować tę sztukę w stopniu powiedzmy zadowalający dla mnie.
Wysładzanie to był kolejny problem który przeniósł się też na Weizena (wyszło mi dużo mniej niż zakładałem odpowiednio 17 i 16l po chmieleniu) nie byłem z siebie zadowolony ale wszystko przebiegło bez infekcji i odpowiednio 19 i 24 października trafiły do butelek.
Dzisiaj otworzyłem malutką butelkę Weizena w celu sprawdzenia poziomu nagazowania (szału nie było wkońcu to dopiero 4 dni od wlania do butelek), zapach piękny (uwielbiam pszeniczniaki) bardzo ładna woń bananów, niestety w smaku mało treściwe smak dużo mniej intensywny niż zapach i dość mało gazu (ale pewnie jeszcze się nagazuje)
Mam pytanie czy smak poprawi się na bardziej intensywny wraz z upływem czasu ?? Czy może ja popełniłem jakiś błąd przez który piwo ma na dzień dzisiejszy posmak pszeniczniaka ?? BLG początkowe miałem 12BLG a po burzliwej spadło do 3 i poszło w butelki z odpowiednią ilością glukozy rozpuszczonej w wodzie....
Aktualnie na burzliwej mam A'la Grodziskie z zestawu surowców z BA i nie było problemów z wysładzaniem no może poza tym że miałem problem z ilością wody którą należy przygotować do wysładzania (nie mogę tego ogarnąć) i tutaj kolejne moje pytanie:
Przeczytałem gdzieś na innym forum że wody ogólnie musi być 30litrów żeby uzyskać 25l gotowej brzeczki do chmielenia tak ?? Niby wszystkie czynniki są już uwzględnione łącznie z chłonnością młóta tak ?
Dla mnie najbardziej odpowiednią metodą wysładzania jest metoda ciągła i malutki strumień jakim wysładzana brzeczka leci z powrotem do gara w którym chmiele. w przypadku zastosowania ogólnej ilości wody w ilości 30 (12-14l do zacierania + 16-18l do wysładzania) spuszczam wszystko do ostatniej kropli z fermentora w którym filtrację przeprowadzam ??
Niestety A'la Grodziskie mimo 22l po chmieleniu zostało schłodzone na szybko w wannie i na balkonie, temp. spadła do 22st na termometrze który znajduje się na fermentorze a po zadaniu drożdży i napowietrzeniu łyżką cedzakową wzrosła do 27 (chyba nie wystygła całkowicie) teraz w 4 dniu burzliwej zapach jest zupełnie inny niż w poprzednich moich warkach nie jest jakoś mocno drażniący ale jest inny jakby coś było czuć pomiędzy zapachem piwnym. Nie wiem czym to jest spowodowane drożdżami S-33 (nigdy ich nie używałem) czy poprostu tego stylu którego też nigdy nie robiłem. Zmierzyłem dzisiaj BLG i spadło do 3 więc chyba już burzliwa się kończy, no i jak to ja musiałem spróbować czy wraz z tym zapachem nie kryje się nieprzyjemny smak i muszę przyznać że nie wyczułem niczego niepokojącego. Więc nie wiem skąd ten zapaszek.
Poproszę o porady bardziej doświadczonych piwowarów mam nadzieje że wkrótce nie będę zadawał takich pytań. "Kto pyta nie błądzi" nie ?
Jestem nowym użytkownikiem tego forum i początkującym piwowarem domowym.
Jak pewnie większość z was zaczynałem od brew-kitów. Zrobiłem 2 puszki wyszły jak na puszki bardzo dobrze treściwe piwa o bardzo dobrym smaku ale dopiero po 2 miesiącach leżakowania można docenić smak.
Oczywiście po puszkach przyszedł czas na prawdziwą przygodę z warzeniem (uwalona kuchnia, problemy związane z trzymaniem temp. podczas zacierania, wysładzanie, chmielenie itp.)
Pierwszy zestaw postanowiłem zrobić dość niedawno 5 października otworzyłem pierwszy kartonik surowców z HB (Zamówiłem IRA oraz Weizena) i zaczęły się schody i to takie konkretne :P zacząłem od IRA przy którym skoki temp. były ogromne dopiero pod koniec warzenia udało mi się opanować tę sztukę w stopniu powiedzmy zadowalający dla mnie.
Wysładzanie to był kolejny problem który przeniósł się też na Weizena (wyszło mi dużo mniej niż zakładałem odpowiednio 17 i 16l po chmieleniu) nie byłem z siebie zadowolony ale wszystko przebiegło bez infekcji i odpowiednio 19 i 24 października trafiły do butelek.
Dzisiaj otworzyłem malutką butelkę Weizena w celu sprawdzenia poziomu nagazowania (szału nie było wkońcu to dopiero 4 dni od wlania do butelek), zapach piękny (uwielbiam pszeniczniaki) bardzo ładna woń bananów, niestety w smaku mało treściwe smak dużo mniej intensywny niż zapach i dość mało gazu (ale pewnie jeszcze się nagazuje)
Mam pytanie czy smak poprawi się na bardziej intensywny wraz z upływem czasu ?? Czy może ja popełniłem jakiś błąd przez który piwo ma na dzień dzisiejszy posmak pszeniczniaka ?? BLG początkowe miałem 12BLG a po burzliwej spadło do 3 i poszło w butelki z odpowiednią ilością glukozy rozpuszczonej w wodzie....
Aktualnie na burzliwej mam A'la Grodziskie z zestawu surowców z BA i nie było problemów z wysładzaniem no może poza tym że miałem problem z ilością wody którą należy przygotować do wysładzania (nie mogę tego ogarnąć) i tutaj kolejne moje pytanie:
Przeczytałem gdzieś na innym forum że wody ogólnie musi być 30litrów żeby uzyskać 25l gotowej brzeczki do chmielenia tak ?? Niby wszystkie czynniki są już uwzględnione łącznie z chłonnością młóta tak ?
Dla mnie najbardziej odpowiednią metodą wysładzania jest metoda ciągła i malutki strumień jakim wysładzana brzeczka leci z powrotem do gara w którym chmiele. w przypadku zastosowania ogólnej ilości wody w ilości 30 (12-14l do zacierania + 16-18l do wysładzania) spuszczam wszystko do ostatniej kropli z fermentora w którym filtrację przeprowadzam ??
Niestety A'la Grodziskie mimo 22l po chmieleniu zostało schłodzone na szybko w wannie i na balkonie, temp. spadła do 22st na termometrze który znajduje się na fermentorze a po zadaniu drożdży i napowietrzeniu łyżką cedzakową wzrosła do 27 (chyba nie wystygła całkowicie) teraz w 4 dniu burzliwej zapach jest zupełnie inny niż w poprzednich moich warkach nie jest jakoś mocno drażniący ale jest inny jakby coś było czuć pomiędzy zapachem piwnym. Nie wiem czym to jest spowodowane drożdżami S-33 (nigdy ich nie używałem) czy poprostu tego stylu którego też nigdy nie robiłem. Zmierzyłem dzisiaj BLG i spadło do 3 więc chyba już burzliwa się kończy, no i jak to ja musiałem spróbować czy wraz z tym zapachem nie kryje się nieprzyjemny smak i muszę przyznać że nie wyczułem niczego niepokojącego. Więc nie wiem skąd ten zapaszek.
Poproszę o porady bardziej doświadczonych piwowarów mam nadzieje że wkrótce nie będę zadawał takich pytań. "Kto pyta nie błądzi" nie ?
Comment