Obsługa sympatyczna, jedzenie dobre. Wystrój browaru to niestety wiejsko-rycersko-piwny eklektyzm psujący oryginalny i ciekawy budynek. W środku tygodnia późnym popołudniem dramatycznie mało ludzi.
Odwiedzony przy okazji zwiedzania murów miejskich Koszalina, wielka hala, ma swój klimat ale brak jakiejś takiej intymności. Dostępne 3 piwa z nalewaka, jasne ciemne i miodowe oraz Pilsner Koszaliński w butelkach. Obsługa mila i sympatyczna. Brak firmowych wafli co akurat w tym browarze mnie zdziwiło. Brak wizytówek. Odwiedzony ok 17 i byliśmy jedynymi gośćmi.
jeść to nic nie jedliśmy więc o kuchni się nie wypowiadam choć menu było interesujące i w miarę przystępnych cenach
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
W środku tygodnia późnym popołudniem dramatycznie mało ludzi.
Fakt, a jednak piwowar ma pełno pracy. Warzelnia pracuje na pełnych obrotach.
Browar odwiedzony 11.07.2013
Dostępne były:
"Pilsener koszaliński"
"Miodowe koszalińskie"
"Ciemne koszalińskie"
"Pszeniczne"
Ciekawostka, pszenica była bardziej goryczkowa niż "pilsener"
Piwa dobre, jednak goryczka w pszenicznym - hmm niepotrzebna.
Od 02.09.2013 w soboty otwierają o 12:00.
Byłem wczoraj około 21:00 i w głównej sali był duży ruch.
A jutro będzie "Oktoberfest", tylko bez piwa oktoberfestowego ;-(
Czy Państwo wią (język nowopolski ), czy browar funkcjonuje? Strona internetowa jest mocno enigmatyczna...
Będę za miesiąc w szeroko pojętej okolicy, zastanawiam się, czy zajechanie tam na tzw. sobotnią zupę i piwo na drogę ma sens...?
Z góry dzięki
Czy Państwo wią (język nowopolski ), czy browar funkcjonuje? Strona internetowa jest mocno enigmatyczna...
Będę za miesiąc w szeroko pojętej okolicy, zastanawiam się, czy zajechanie tam na tzw. sobotnią zupę i piwo na drogę ma sens...?
Z góry dzięki
Z tego, co ja wiem, to funkcjonuje i ma się dobrze!
Browar położony w postindustrialnej scenerii, rzut beretem od dworca i (chyba) od centrum Koszalina.
Klimatyczne, obszerne wnętrze, kojarzące mi się ze starym, stylowo nieco przaśnym, południowoniemieckim browarem.
Styl podkreślają żeliwne kolumny, podpierające łukowate sklepienie i delikatne zacieki (grzyb?) pod sufitem . Pod ścianą, nie rzucając się w oczy, stoją sobie nienachalnie miedziane kadzie.
Wybór dań obfity, miałem problem z decyzją, nawet piwosze niejedzący martwych zwierząt coś od biedy dla siebie znajdą. Nie znam relacji koszalińskich, ale chyba tanio nie jest.
Byłem ok. 19-ej w dzień roboczy, a na całe wnętrze było ze dwudziestu gości... Jadłem kaczkę w sosie malinowym, mogłaby być o punkt bardziej miękka, poza tym wszystko OK wery macz.
Chciałem pierwotnie zamówić coś jeszcze, ale bardzo miły i rzeczowy pan kelner stwierdził, że nie dam rady zjeść. I miał rację .
Wybór piw standardowy: jasne, ciemne, pszenica i miodowe, na wynos w butelkach 0,5 pils i ciemne (były też większe pojemności).
Tradycyjnie zwiedziłem też wucet , przyzwoicie, schludnie, tu też w stylu rustykalnym okołoniemieckim.
Odwiedziłem Kowala ponownie 23.08. Piwa jak za wizyty Pancernego - Jasne, Ciemne i Pszeniczne po 8 zł, Miodowe za 10 zł. Nie piłem tylko tego ostatniego, pozostałe smaczne. Niestety, za barem odbywają się operacje z łyżeczkowaniem piany, w przypadku pszenicy nawet przelewanie z innej szklanki już "odstanej", w wyniku czego piwo podawano ciepłe i wygazowane. Gdy zwróciłem uwagę kelnerce usłyszałem - "piwo się pieni a gość nie może za długo czekać". Typowo polska dbałość o klienta.
Z plusów odnotowałem ustalenie poniedziałku dniem 30% zniżki na wszystkie piwa i dania z karty. W inne dni promocje mają tylko poszczególne dania (każdego dnia inne).
Piwo pite tydzień temu - rewelacyjne! Bardzo przyzwoita goryczka w każdym z czterech dostępnych (jasne, ciemne, pszeniczne, miodowe), idealny balans składników, moim zdaniem zero niepożądanych posmaczków. Chyba o każdym mógłbym powiedzieć, że to najlepsze przykłady piw restauracyjnych w swoich gatunkach, jakie piłem od dobrych 5 lat...
Byłem u nich po raz czwarty (bywam raz do roku) i zawsze oceniałem ich piwa ogólnie na 3+/4 - a tutaj taka miła niespodzianka Brawo i oby tak dalej, choć ja swoją obecną opinię sprawdzę dopiero za rok.
Odnośnie tego co napisałem w ostatnim zdaniu: nie wytrzymałem i odwiedziłem Koszalin podczas styczniowego urlopu.
Jest wyraźnie gorzej niż pół roku temu. Piwa w ogólnej ocenie 3+/4-. Lokal bez ciepłej wody w kranie w łazience, kolejny po Grodzkiej 15. Już nawet nie pamiętam czy w lipcu też nie było, czy byłem tak zauroczony smakiem piw, że nie zwróciłem uwagi. Tak czy inaczej tego typu "kwiatki" należy piętnować publicznie. Do tego doszła słaba jakość obsługi. Po pierwsze, mieli wyraźny problem z odpowiadaniem "dzień dobry" i "do widzenia". Gość (tzn. ja ;-)) był traktowany w tych skrajnych momentach kontaktu jako "element" dodający lub - uffff - zdejmujący im roboty. Niewiele lepiej podczas samego posiedzenia. Dość powiedzieć, że siedząc przy barze, na swoje drugie piwo czekałem 15 minut. Nieważne, czy byli goście na sali czy nie. Byłem jedyny przy barze, w pobliżu obsługi. Na piwo można czekać 5 minut, niezależnie zresztą gdzie się siedzi.
Tak więc teraz daję Kowalowi długi minus. Z sympatii ogólnie do miasta jednak odwiedzę ponownie w lipcu...
Comment