Ostatni z polskich browarów restauracyjnych zahaczony przed zlotem.
Cicha uliczka, w środku chyba wiele pomieszczeń, ale nie eksplorowałem.
W pierwszym trochę mało przytulnie - niby kadzie są, ale czegoś brak. Może było za widno i za pusto?
Z samochodowej konieczności piwa wziąłem "na wywóz", dobrze, że mają swoje PET-y, choć byłem przygotowany z własnymi krachlami w bagażniku.
Jadłem wątróbkę z zestawu dań regionalnych, generalnie smaczna, ale - jak dla mnie - dość oryginalna, bo w zasadzie jakoś-tak na słodko...
Miła pani barmanko-kelnerka . O piwach jeszcze nic nie wiem, czekają w lodówce, aż mi minie pozlotowy piwowstręt...
Cicha uliczka, w środku chyba wiele pomieszczeń, ale nie eksplorowałem.
W pierwszym trochę mało przytulnie - niby kadzie są, ale czegoś brak. Może było za widno i za pusto?
Z samochodowej konieczności piwa wziąłem "na wywóz", dobrze, że mają swoje PET-y, choć byłem przygotowany z własnymi krachlami w bagażniku.
Jadłem wątróbkę z zestawu dań regionalnych, generalnie smaczna, ale - jak dla mnie - dość oryginalna, bo w zasadzie jakoś-tak na słodko...
Miła pani barmanko-kelnerka . O piwach jeszcze nic nie wiem, czekają w lodówce, aż mi minie pozlotowy piwowstręt...
Comment