Browar na Jurze, [Pinta] Koniec Świata

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Zdrój
    Porucznik Browarny Tester
    • 2001.05
    • 284

    #46
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Cez Wyświetlenie odpowiedzi
    Powtarzam za kononowiczowskim występem "plany budowy dróg, powtarzam plany budowy dróg"...
    ...skąd pomysł na takie piwo?
    Pewnie nie byłoby PINTowego Sahti, gdyby nie obszerny artykuł Andrzeja Sadownika na temat tego piwa w Piwoszu Bezalkoholowym numer 16/2002.


    Od czasu opublikowania tego materiału (łoł, to już 10 lat...) Sahti nie dawało o sobie zapomnieć...
    Browamator Piwowar PINTA Festiwal Birofilia

    Comment

    • uranium
      Kapral Kuflowy Chlupacz
      • 2003.05
      • 77

      #47
      Moim zdaniem idzie na piwo roku.
      Takiego piwa jeszcze nie piłem a gdy pojechałem po więcej to zgarnąłem ostatnią butelkę.
      WYŚMIENITE. Czuć jałowiec, czuć las, czuć sprasowane piekarnicze i ta niebywała mętnąć w kawałkach pływająca po szklanicy.
      Na początku myślałem, że się zepsute mi trafiło ale po pierwszym łyku chciałem więcej....więcej...więcej.

      Comment

      • dino19_87
        Kapral Kuflowy Chlupacz
        • 2006.12
        • 61

        #48
        Ja właśnie mam przed sobą 'koniec świata' z butelki. Nie wiem dlaczego, ale śmierdzi jak z konserwy warzywnej (groch?). Smak tak samo nieciekawy jak zapach
        Sędzia PSPD/BJCP. Prezes W-M OT PSPD. Browar Jaroty (domowy). Organizator Warmińskiego KPD. Główny piwowar Browar Warmia.

        Comment

        • robo1
          Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
          • 2012.11
          • 106

          #49
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika uranium Wyświetlenie odpowiedzi
          Moim zdaniem idzie na piwo roku.
          Takiego piwa jeszcze nie piłem a gdy pojechałem po więcej to zgarnąłem ostatnią butelkę.
          WYŚMIENITE. Czuć jałowiec, czuć las, czuć sprasowane piekarnicze i ta niebywała mętnąć w kawałkach pływająca po szklanicy.
          Na początku myślałem, że się zepsute mi trafiło ale po pierwszym łyku chciałem więcej....więcej...więcej.
          Ja nie będę głosował na koniec świata jako piwo roku. Za dużo drożdzy jak dla mnie jest to odpychające od tego piwa. Pinta eksperymentuje i dobrze wyszły jej wyśmienite produkty jak dla mnie angielskie czy odsiecz to poezja smaku.
          Ps. A gdzie zaopatrujesz się w Pintę w Lublinie ?

          Comment

          • von_scheisse
            Porucznik Browarny Tester
            • 2012.02
            • 488

            #50
            A mi to piwo smakowało - w smaku najpierw poczułem smak czerwonych owoców (porzeczki), potem nuty pszeniczno-biszkoptowe, i na finiszu delikatny kwasek, który pod koniec sniftera odchodzi w tło na rzecz wzmagającej się słodyczy. Alkoholu i goryczki nie wyczułem.

            Polecam spróbować .
            Chmielnik Jakubowy - blog o piwie:
            http://www.chmielnik-jakubowy.pl
            https://www.facebook.com/chmielnik.jakubowy/

            Comment

            • yaro74
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2012.09
              • 2089

              #51
              Ocena z ARTomatu

              Kolor: pomarańczowy, mętny, gdybym nie znał piwa, to bym pomyślał, że to jakieś pszeniczne [4.5]
              Piana: niska, po kilku minutach znika prawie do zera, zostawia ślad na szkle [3.5]
              Zapach: intensywny, poczatkowo drożdzowo-owocowy, potem wyczuwalny jałowiec, przyjemny [4]
              Smak: drożdżowo-owocowy (porzeczka, banan), przyjemny, lekko kwaskowy, alkoholu nie wyczułem, piwo treściwe i świetnie się je pije [4.5]
              Wysycenie: dla mnie odpowiednie [5]
              Opakowanie: kapsel firmowy, etykieta typowa dla Pinty [3.5]
              Uwagi:

              Moja ocena: [4.2]

              Comment

              • siwybm
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2005.02
                • 6

                #52
                Ocena z ARTomatu

                Kolor: Bladozłoty, mętny [4]
                Piana: Brak [1]
                Zapach: Wyraźnie wyczuwalny zapach pracującego zakwasu chlebowego. Przyjemny. [4]
                Smak: Gęsta, oleista konsystencja. Smak zakwasu i drożdży piekarskich. Specyficzne doznanie, raczej ciężkie. Jałowca ni w ząb. [3]
                Wysycenie: Słabe, ale takie powinno chyba być. [3]
                Opakowanie: Standardowe, bardzo ładne opakowanie pinty. Pełna informacja o składzie i gatunku piwa. [5]
                Uwagi:

                Moja ocena: [3.3]

                Comment

                • Pancernik
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  🥛🥛🥛🥛🥛
                  • 2005.09
                  • 9798

                  #53
                  Ocena z ARTomatu

                  Kolor: Mlecznozłoty, mętny, zupełnie jak pszenica...? [4]
                  Piana: Brudnobiała, niewysoka, nietrwała... [3]
                  Zapach: Goździki, banan, znowu mam pszeniczne skojarzenia. [3.5]
                  Smak: Korzenny, goździkowy, taki jakiś ostry, można wyczuć alkohol - dziwny, choć ciekawy . [3.5]
                  Wysycenie: Niewysokie, ale może tak ma być...? [4]
                  Opakowanie: Rozpieszczonymi poprzednimi dokonaniami, ze względu na to, że więcej piw miało już nie być , liczyłem na więcej... [3.5]
                  Uwagi: Dzięki za szansę wypicia oryginalnego piwa na koniec świata, ale - skoro jednak nic nie topolnęło - chyba dalej będę pijał lagery .

                  Moja ocena: [3.5]

                  Comment

                  • uranium
                    Kapral Kuflowy Chlupacz
                    • 2003.05
                    • 77

                    #54
                    Ocena z ARTomatu

                    Kolor: Pszeniczniak z wyglądu.Troszkę ciemniejszy. Resztki osadu drożdżowego, które mi osobiście nie przeszkadzają [4]
                    Piana: Słabo widoczna - opada natychmiast. Dla mnie to nie jest wada. [4]
                    Zapach: Czuć drożdżami z piekarni i jałowcem. Lekki banan, wanilia. Gdzieś przez chwilę poczułem butwiejące drewno ale w takim pozytywnym wymiarze. [4.5]
                    Smak: Genialny! Nie spodziewałem się takiego. Mimo dużej zawartości alk. wcale go nie czuć. Czuje się niewielkie wysycenie. W zasadzie idealne proporcje składników.
                    Czuć też inne drożdże. Nic a nic chmielu. [5]
                    Wysycenie: Słabe, bardzo słabe ale nadające charakter. Dla mnie nie jest ono wadą ale zaletą. [5]
                    Opakowanie: Szkło z oryginalną etykietą. [4]
                    Uwagi:

                    Moja ocena: [4.625]

                    Comment

                    • tfur
                      Major Piwnych Rewolucji
                      🍼🍼
                      • 2006.05
                      • 1312

                      #55
                      mam mieszane uczucia po spożyciu fińskiego specjału
                      kiedy zapoznawałem się z sahti z wiaderka w knajpie
                      pierwszym skojarzeniem zapachowym była kiełbasa
                      taka niedowędzona podwawelska albo coś w tym stylu
                      wersja butelkowa nie zażartowała sobie aż tak z mego nosa
                      ale smakiem mnie nie zachwyciła
                      według mnie, to taki przyjazny mocniak
                      z dziwnymi akcentami pszenicznopodobnymi
                      brakuje mi goryczki, choć zapewne wcale nie miało jej tu być
                      podsumowując, wynalazek całkiem udany i da się wypić
                      ale sięgać po niego raczej nie będę
                      ps. wzorem jednego ze współforumowiczów
                      podam odpowiedni podkład muzyczny do konsumpcji:
                      medeski, martin and wood - end of the world party
                      veni, emi, bibi

                      Comment

                      • Aleksandros
                        Porucznik Browarny Tester
                        • 2011.05
                        • 352

                        #56
                        Podkład muzyczny do Końca Świata? Tylko Eläkeläiset!

                        Comment

                        • dyczkin
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2011.05
                          • 3657

                          #57
                          To dopiero melodia przyszłości, przynajmniej w moim przypadku. Cohen i te sprawy, coś wymyślę
                          Volenti Non Fit Iniuria // Białe jest białe, czarne jest czarne, a czerwone jest wredne!

                          Moje warzenie // Piwny Wojownik

                          Po co wolność // Żyję w kraju // Żydowskie roszczenia // Jaka róża taki cierń

                          Etykiety z wypitych piw osobiście: 2605 z 41 krajów. Zagranica: 785 // Polska: 1820

                          Comment

                          • legart
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            • 2012.06
                            • 914

                            #58
                            W końcu spróbowałem - mam głębokie skojarzenia z weizenbockiem - pewnie przez wszechobecne drożdże i moc alkoholową. Smakowało, ale nie jest to dla mnie tzw. piwo sesyjne, aczkolwiek idealne na szary koniec grudnia.

                            Comment

                            • Browar_Jezyce
                              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                              • 2010.10
                              • 131

                              #59
                              Ocena z ARTomatu

                              Kolor: Mętność pszenicy na sterydach. Barwa przybrudzonej pomarańczy. Gdy cała zawiesina rozejdzie się po szklance, piwo jest wizualnie gęste i słabo przepuszcza światło. [5]
                              Piana: Trzeba nalewać z wysokości, aby wzburzyć pianę - niezbyt wysoką, ale drobnopęcherzykową. Utrzymuje się krótko, lecz zostawia dziurawy kożuszek. Obwódka grubsza i trwała. Ślady na szkle wyraźne. [3]
                              Zapach: Intensywnie pszeniczne banany. Woń dość ciężka i słodka, ale przyjemna i zachęcająca do skosztowania. [4]
                              Smak: Na pierwszym planie słodkie banany lekko podbite alkoholem. Poza bananami inne nuty przebijają się raczej nieśmiało. Odzywają się aromaty ziołowo-cytrusowe. Typowej goryczki brak i dobrze - to miła odmiana dla chmielowego szaleństwa Pinty. Subtelna i nietrwała cierpkość być może pochodzi od jałowca, chociaż ciężko go zidentyfikować pośród bananowej treściwości. Piwo jest mocne i przyjemnie rozgrzewające, lecz alkohol nie psuje smaku. Koniec Świata to oryginalny i sycący napitek, ale jego wyjątkowość jest kreowana nieco na wyrost. [3.5]
                              Wysycenie: Niezbyt mocne, ale nie tak słabe jak sugerują dostępne opisy. Gdyby było silniejsze, pewnie owocowałoby solidniejszą pianą. Za to teraz ilość CO2 pasuje do charakteru piwa. [3.5]
                              Opakowanie: Niebieska etykieta według standardowego szablonu Pinty. Czyli oszczędnie i dość technicznie, nie ma na czym zawiesić oka. Jest za to pełen skład. Bogaty literacko opis w przypadku innych piw bywa wyśmiewany, ale to Pinta, więc jak u Kazika - "na kolana, chamy". [3]
                              Uwagi: Po raz kolejny czar Pinty wytworzył wokół nowego piwa atmosferę niezwykłości i unikalności. Okazały się one raczej teoretyczne, nie po raz pierwszy zresztą. Cóż to jednak znaczy wobec nowej poprawności, która nakazuje wychwalać każde dzieło rzemieślniczego browaru pod niebiosa. Nie wiem, czy tak powinno smakować Sahti - nie wiem też, czy którykolwiek z jego twórców lub piewców skonsultował się w tej kwestii z jakimś Finem. Mam jednak przeczucie, że "prapiwo" było bardziej "pra". Koniec Świata w smaku dobry, ale czy niezwykły? Raczej nie. Za to wiem już, jak mogłaby smakować pszenica w wersji strong.

                              Moja ocena: [3.675]
                              Birofile - vlog o piwie
                              Birofile na Facebooku

                              Comment

                              • e-prezes
                                Generał Wszelkich Fermentacji
                                🥛🥛🥛🥛🥛
                                • 2002.05
                                • 19275

                                #60
                                Wypite-zaliczone! Okropnie słodkie i wg. Mnie nie czuć tego jalowca. Owszem delikatny ziolowy akcent przebija się zza tej slodowej podstawy, ale czy coś takiego można traktować jak coś co trzeba promować? Wątpię! Mnie przypominało moje pierwsze piwa.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X