Browar na Jurze, [Pinta] Koniec Świata

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Twilight_Alehouse
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2004.06
    • 6310

    #61
    Ocena z ARTomatu

    Kolor: Piwo jest mocno mętne, w nasyconym odcieniu pomarańczu. Kojarzy się trochę z solidnymi weizenami. [5]
    Piana: Zaskakująco wysoka, bo spodziewałem się, że nie będzie jej niemal w ogóle, gęsta jak śmietanka. Opada do ładnych wysepek i całkiem obficie osadza się na ściankach. [4.5]
    Zapach: Dużo estrów i fenoli. Jest aromat weizenowy (banany i goździki), jest jałowiec, lubiana przeze mnie ziarnistość, odrobina alkoholu (spodziewałem się więcej przy wysokim przecież ekstrakcie), mnóstwo nut owocowych, minimalna wędzonka. Całość silna i nietypowa. [5]
    Smak: Przede wszystkim piwo jest bardzo geste i treściwe. Wydawało mi się, że drożdże piekarskie konkretnie zeżrą brzeczkę i niewiele zostanie, a tu naprawdę mnóstwo treści i sporo słodowości. Jest wyraźnie słodkie, z mnóstwem estrów owocowych i fuzli, a także wyczuwalnym, ale nie dominującym alkoholem. Wędzonka minimalna, jałowca zaskakująco (i rozczarowująco) mało. Całość zaskakująca, ale świetna. [4]
    Wysycenie: Nasycenie bardzo niskie, ale tak miało być i tak pasuje do gotowego produktu [5]
    Opakowanie: Koniec Świata ozdobiony jest etykietą pasującą do całej pintowej serii – tu w niebiesko-białej kolorystyce, co stanowi oczywiste nawiązanie do fińskich barw narodowych. Ponieważ jestem miłośnikiem stylistyki komiksowej i bardzo lubiłem pierwsze etykiety Pinty, bardzo żałuję, że pintowa panna nie wystąpiła tu w jakiejś scence z Kalevali albo w scenerii zimowo-saunowej. Typowo dla Pinty dostajemy sporo informacji o stylu i pełny skład. Szkoda, że pojawiły się przy okazji pewne błędy interpunkcyjne… [4]
    Uwagi: Pite 21 grudnia 2012 r. w dzień domniemanego końca świata. Z pewnością nie jest to piwo na co dzień, a już tym bardziej nie jest sesyjne, ale okazało się świetne. W 2013 r. końca świata ma nie być, ale mam nadzieję, że Pinta powtórzy sahti.

    Moja ocena: [4.5]

    Comment

    • robo1
      Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
      • 2012.11
      • 106

      #62
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Twilight_Alehouse Wyświetlenie odpowiedzi
      Kolor: Piwo jest mocno mętne, w nasyconym odcieniu pomarańczu. Kojarzy się trochę z solidnymi weizenami. [5]
      Piana: Zaskakująco wysoka, bo spodziewałem się, że nie będzie jej niemal w ogóle, gęsta jak śmietanka. Opada do ładnych wysepek i całkiem obficie osadza się na ściankach. [4.5]
      Zapach: Dużo estrów i fenoli. Jest aromat weizenowy (banany i goździki), jest jałowiec, lubiana przeze mnie ziarnistość, odrobina alkoholu (spodziewałem się więcej przy wysokim przecież ekstrakcie), mnóstwo nut owocowych, minimalna wędzonka. Całość silna i nietypowa. [5]
      Smak: Przede wszystkim piwo jest bardzo geste i treściwe. Wydawało mi się, że drożdże piekarskie konkretnie zeżrą brzeczkę i niewiele zostanie, a tu naprawdę mnóstwo treści i sporo słodowości. Jest wyraźnie słodkie, z mnóstwem estrów owocowych i fuzli, a także wyczuwalnym, ale nie dominującym alkoholem. Wędzonka minimalna, jałowca zaskakująco (i rozczarowująco) mało. Całość zaskakująca, ale świetna. [4]
      Wysycenie: Nasycenie bardzo niskie, ale tak miało być i tak pasuje do gotowego produktu [5]
      Opakowanie: Koniec Świata ozdobiony jest etykietą pasującą do całej pintowej serii – tu w niebiesko-białej kolorystyce, co stanowi oczywiste nawiązanie do fińskich barw narodowych. Ponieważ jestem miłośnikiem stylistyki komiksowej i bardzo lubiłem pierwsze etykiety Pinty, bardzo żałuję, że pintowa panna nie wystąpiła tu w jakiejś scence z Kalevali albo w scenerii zimowo-saunowej. Typowo dla Pinty dostajemy sporo informacji o stylu i pełny skład. Szkoda, że pojawiły się przy okazji pewne błędy interpunkcyjne… [4]
      Uwagi: Pite 21 grudnia 2012 r. w dzień domniemanego końca świata. Z pewnością nie jest to piwo na co dzień, a już tym bardziej nie jest sesyjne, ale okazało się świetne. W 2013 r. końca świata ma nie być, ale mam nadzieję, że Pinta powtórzy sahti.

      Moja ocena: [4.5]
      Podziwiam Cię, że prawie miesiąc po wypiciu piwa pamiętasz aż tyle detali dotyczących walorów smakowych trunku.

      Comment

      • dyczkin
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2011.05
        • 3657

        #63
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika robo1 Wyświetlenie odpowiedzi
        Podziwiam Cię, że prawie miesiąc po wypiciu piwa pamiętasz aż tyle detali dotyczących walorów smakowych trunku.
        Twilight_Alehouse to zawodowiec. Robi notatki
        Volenti Non Fit Iniuria // Białe jest białe, czarne jest czarne, a czerwone jest wredne!

        Moje warzenie // Piwny Wojownik

        Po co wolność // Żyję w kraju // Żydowskie roszczenia // Jaka róża taki cierń

        Etykiety z wypitych piw osobiście: 2605 z 41 krajów. Zagranica: 785 // Polska: 1820

        Comment

        • Twilight_Alehouse
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2004.06
          • 6310

          #64
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika robo1 Wyświetlenie odpowiedzi
          Podziwiam Cię, że prawie miesiąc po wypiciu piwa pamiętasz aż tyle detali dotyczących walorów smakowych trunku.
          Właśnie kończę wpisywanie recenzji zalegających mi w notatkach od sierpnia. Dyczkin słusznie prawi.

          Comment

          • InPivoVeritas
            Kapral Kuflowy Chlupacz
            • 2013.02
            • 43

            #65
            Ocena z ARTomatu

            Kolor: MĘtny pomarańczowy, trochę żółtego. [5]
            Piana: Niska, ale jako Źe wysokiej się nie spodziewałem, to pretensji brak. [4]
            Zapach: DroŻdżowy, banan w tle. CzuĆ lekki zapach alkoholu. [5]
            Smak: WyraŹne drożdże, banany i goździki (po ogrzaniu nawet smak piernika w tle). JaŁowiec pobrzmiewa cały czas w tle. CzuĆ alkohol, choĆ wpŁywa on dobrze na smak. Jest teŻ zbożowa nuta - chyba kwestia słodu żytniego. Bardzo orzeŹwiający (lekko weizenowy) i pełny smak. [5]
            Wysycenie: Niskie, ale bardzo dobrze pasuje. [4.5]
            Opakowanie: Etykieta bardzo średnia. Kapsel goły. Multum informacji. [4]
            Uwagi: Świetne piwo! Ogromna pijalnoŚĆ, interesujĄcy, wyrazisty smak.

            Moja ocena: [4.825]
            Kiedyś stworzę sobie własne piwo. Z dz***ami i blackjackiem!

            Lubię piwo i bobo-fruty.

            Comment

            • robo1
              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
              • 2012.11
              • 106

              #66
              Koniec świata zbiera najwyższe noty i na to zasługuje lecz mnie najbardziej smakuje jako grzane na przeziębienia. Nie piłem nic lepszego, zawsze trzymam dwie buteleczki

              Comment

              • concerto
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                🍼
                • 2003.09
                • 859

                #67
                Czekałem z tym piwem na powiew wiosny i niestety się zawiodłem. Faktycznie przypomina gorszą wersję pszenicznego koźlaka. Piana słaba, dominuje słodycz i mało wyraziste posmaki. Jak dla mnie nie ma czym się zachwycać. Może w zamierzchłej Finlandii takie treściwe i rozgrzewające piwo miało swój powab, ale obecnie to raczej tylko ciekawostka zupełnie niewarta swojej ceny. Na obecnym niezwykle dynamicznym rynku piwnym na świecie jest wiele ciekawszych piw.

                Trochę mi to przypomina wygibasy z robieniem piwa bez chmielu i wielką dumę z takich wynalazków. Nie po to ludzkość przez wieki dochodziła do tego, że chmiel jest tym co do piwa pasuje idealnie, żeby teraz odwracać bieg historii
                "... ja nie tylko literat, ale i Gombrowicz!"

                Comment

                • remikola
                  Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                  • 2011.06
                  • 188

                  #68
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika concerto Wyświetlenie odpowiedzi
                  Trochę mi to przypomina wygibasy z robieniem piwa bez chmielu i wielką dumę z takich wynalazków. Nie po to ludzkość przez wieki dochodziła do tego, że chmiel jest tym co do piwa pasuje idealnie, żeby teraz odwracać bieg historii
                  Tak to jest, że jedni jeżdżą na wczasy przez całe życie w to same miejsce, inni jeżdżą za każdym razem gdzie indziej, a jeszcze inni wybierają się na koniec świata
                  Pivo je gorivo!

                  Comment

                  • WojciechT
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2012.09
                    • 2546

                    #69
                    Mam wrażenie, że nowa warka jest znacznie słodsza od poprzedniej.

                    Comment

                    • Ravf
                      Porucznik Browarny Tester
                      • 2013.06
                      • 264

                      #70
                      Prawdę mówiąc po opisie i składzie spodziewałem się czegoś bardziej hardcorowego. Koniec Świata jest całkiem pijalnym piwem. Zapach kojarzy mi się z ciastem, owocowy. W smaku piwo początkowo jest słodkie, na finiszu trochę mdłe ale bez przesady. Alkohol minimalnie wyczuwalny w smaku, za to czuć rozgrzewanie w przełyku i po jakimś czasie w głowie (w końcu to prawie 8%). Goryczki, podobnie jak piany w zasadzie nie ma. Ogólnie podoba mi się.

                      Comment

                      • Kalianna
                        Kapral Kuflowy Chlupacz
                        • 2013.08
                        • 41

                        #71
                        Ocena z ARTomatu

                        Kolor: zaskakująca metność, jak przy pszenicy - aż kolejny raz analizowałam skład na butelce w jej poszukiwaniu
                        kolor "piwny" [4]
                        Piana: jak to zwykle w Pincie - pojawia się na chwilę i czym prędzej znika [3.5]
                        Zapach: Polecam wąchać przed każdym łykiem, bo zapach naprawdę ewoluuje - od pszenicznego banana (znowu!), przez delikatną wędzonkę (tylko przez chwilę), aż po miodne słodkie zapachy [4.5]
                        Smak: Oceniłabym jako pyszny - piwo wysoce pijalne. Znów musiałam sprawdzać zawartość alkoholu (wysoka - 7,9%), bo naprawdę nie czuć, co przy niskim wysyceniu CO2 może być zdradliwe ;-)
                        Po przemyśleniu, sklaniam się nawet do zgodzenia się, że piwo oscyluje w granicach 0 IBU, co też w tym przypadku pasuje idealnie, choć na codzień zdecydowanie preferuję piwa goryczkowe [5]
                        Wysycenie: Jak przy innych Pintach słabiutkie - ale akurat w tym przypadku pasuje idelanie! [4.5]
                        Opakowanie: Piłam z butelki, ogólnie lubię opakowania Pinty, bo oprócz wyczerpujących informacji na temat skladu, sa wskazówki dotyczące serwowania (w czym, do czego i w jakiej temperaturze) [4.5]
                        Uwagi: Mam sentyment do piw Pinty, jednak do tej pory za każdym raczej nadzieje zawodziły - nie tym razem - BRAWO! jestem pod dużym wrażeniem!
                        I jeszcze jedno - piwo aż prosi się, żeby je wypić z glinianego kubka - w stylu takich jakie kurzyły się na meblościankach naszych rodziców)))

                        Moja ocena: [4.575]
                        Respect beer.

                        Comment

                        • TomX
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2004.09
                          • 1035

                          #72
                          Ocena z ARTomatu

                          Kolor: Głębokie złoto wpadające w miedź, totalnie mętne, tak bym sobie wyobrażał "prapiwo" [5]
                          Piana: Nie spodziewałem się wielkiej, śnieżnej czapy, ale mimo to zawiodłem się. ZERO piany, mimo burzliwego nalewania. [2]
                          Zapach: Bardzo intensywny i złożony. Słodowy, z wyraźnie wyczuwalną owocowością, banan intensywny jak w dobrym weizenie. [4.5]
                          Smak: Piwo jest bardzo pełne, oleiste. Ma silną, słodową bazę, oprócz tego wyczuwalne akcenty jasnych owoców, w tym banana, moreli. Posmak jałowcowy słaby, na granicy autosugestii. Początkowo w piwie wyczuwałem nieprzyjemną nutę spirytusową, po ogrzaniu znikła. [4]
                          Wysycenie: Jakie CO2? Tu nic takiego nie ma! Choć odrobina podniosła by pijalność. [1]
                          Opakowanie: [butelka] Nie zachwyca mnie. Zbyt grzeczne, zbyt przeciętne. [3.5]
                          Uwagi: Ciekawe, nawet dobre, ale zaliczyłem i wracać chyba nie będę

                          Moja ocena: [3.85]

                          Comment

                          • patyczek
                            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                            • 2013.01
                            • 220

                            #73
                            Ocena z ARTomatu

                            Kolor: Pomarańczowy, mętny. [4]
                            Piana: Choć lana z wysoka to i tak niska, gęsta o drobnej strukturze, prędko znika zostawiając na szkle gęstą obręcz. [3.5]
                            Zapach: Wyrazisty i przyjemny - pszeniczno drożdżowo bananowy. Jest pieczywo, miód, goździki, dalej w tle pomarańcze, szyszki, ciasteczka. [4]
                            Smak: Równie wyrazisty jak aromat. Słodko cierpki. Na pierwszym planie miód, goździki, banany, pomarańcze, drożdże, cynamon, wanilia. Goryczka lekko alkoholowa, pestkowa i jałowcowa - gorzka, kojarząca się nieco ze skórką pomarańczy. [4]
                            Wysycenie: Perfekcyjne. [5]
                            Opakowanie: Komplet informacji, a nawet więcej (polecane szkło, przekąski, temp. serwowania), grafika i kolorystyka minimalistyczna, jedna ze słabszych Pinty, kapsel firmowy. [4]
                            Uwagi: Warka do 06.03.2014. Piwo jest gęste, bardzo sycące, dobrze zbalansowane, o osobliwym - słodko gorzkim smaku, mocno przyprawione i rozgrzewające. Ciekawe i oryginalne doświadczenie, w moim odczuciu bardzo udane.

                            Moja ocena: [4]

                            Comment

                            • Sekator
                              Porucznik Browarny Tester
                              • 2013.06
                              • 269

                              #74
                              Kolor - ciemnopomarańczowy, mętny. Piany nie ma. Aromat - słodki, najpierw pomarańczowy potem bananowy, i z tyłu wędzonka na granicy percepcji. Smak słodki, ale nie mdły, mulący. Są morele i jedna trudna do odczytania nuta. Przypomina mi migdała. Lekko gorzka, tępa. Wysoko pijalność, mimo wysokiego poziomu alkoholu. Sahti najbardziej skojarzyło mi się z weizenbockami. Jestem ciekaw jak to piwo wypadnie na ciepło, w któryś z zimowych wieczorów. Etykieta mi pasuje, mroźny niebieski kojarzy się ze skandynawską depresją.
                              http://degustacjepodplotem.blogspot.com/

                              Comment

                              • Ronoaro
                                D(r)u(c)h nieuchwytny
                                • 2013.04
                                • 160

                                #75
                                Po ogrzaniu do +15C ujawniają się wulgarne nuty alkoholowo-spirytusowe...

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X