Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Krajan, [Olimp] Prometeusz

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • FidelD
    Member
    • 03-2011
    • 36

    #76
    Ocena z ARTomatu

    Kolor: Herbaciany, klarowny. [5]
    Piana: Po momencie od nalania zostaje cienka warstwa [4]
    Zapach: Ja jako diacetylowy daltonista czuję masło aż miło. W tle słodowość z akcentem chmielowym [2]
    Smak: Mocna goryczka, z słodowo-maślaną podbudową. Niestety dla mnie goryczka jest nieprzyjemna, męcząca i zalegająca. [3]
    Wysycenie: Zdecydowanie za małe. W szklance widać jedynie pojedyncze bąbelki gazu. [3]
    Opakowanie: Butelka, etykieta i informacje na etykiecie, jak dla mnie ok. Jedynie brak firmowego kapsla. [4.5]
    Uwagi: Nie wiem jak smakowałoby, to piwo bez diacetylu, ale jak dla mnie pomimo tego niestety jest zbyt męcząca goryczka.

    Moja ocena: [2.925]
    Czerwone OKO

    Comment

    • javiki
      Member
      • 03-2013
      • 83

      #77
      Jestem piwnym analfabetą...
      Kupiłem dzisiaj świadomie wiedząc o diacetylu. Piwo wzięte z półki w sklepie w wieliczce. W domu stało w temp pokojowej-oceniam na jakies 20-24st.
      Aromatów chmielowych mało-ale masła nie ma. Aż poszedłem do kuchni powąchac.
      Może jak bardzo w sniferze kombinowałem-lekko owocowe aromaty były-ale brak masła. Piwo mocno goryczkowe-az za mocno. Ale bardzo dobrze wchodziło-lubię mocną goryczkę
      Po 20 min w kuflu -nadal nie ma chmielu ani masła.
      Musze przyznac że nie wyczuwam maślanych nut w piwie (pomimo tego że masło nadal pachnie jak masło) nie wyczuwam metalu. Dla mnie nie najlepsze piwo-ale i nie najgorsze.

      Comment

      • Pancernik
        Senior
        • 09-2005
        • 9748

        #78
        Ocena z ARTomatu

        Kolor: Barwa odstałej herbaty, średnio apetyczna... [3]
        Piana: Całkiem wysoka, kremowa, niezbyt drobna, ale za to dość trwała. [4]
        Zapach: Chmielowo-sosnowy, dość jednostronny... [3]
        Smak: Na początku takie "oleiste" wrażenie, potem silna goryczka i już - znów zbyt jednostronne odczucia. [3]
        Wysycenie: Całkiem nieduże, może tak ma być...? [4]
        Opakowanie: Plus za nostalgiczne szkło . Poza tym nic ciekawego: goły kapsel, prosta eta. [3.5]
        Uwagi: Można wypić, ale żebym sięgnął po nie ponownie, potrzeba mi czegoś więcej, niż jedynie goryczki.

        Moja ocena: [3.175]

        Comment

        • chemmobile
          Senior
          • 03-2009
          • 2168

          #79
          Kupiłem jeszcze raz Prometeusza, tym razem w celach edukacyjnych. Dla porównania do osobnych szklanek rozlałem Atak Chmielu. Wiem, że to nie do końca to samo, ale potrzebowałem piwa podobnego o wyrazistym zapachu i smaku. "Uczniem" była moja narzeczona, a grupę kontrolną stanowiła teściowa nielubiąca gorzkich smaków (nie tylko w piwie). Obie stwierdziły, że Prometeusz ma nieprzyjemny zapach, a tesciowa wprost wypaliła, że strasznie śmierdzi O dziwo spodobał się jej zapach Ataku Chmielu. W smaku podobnie, goryczka przyjemniejsza w przypadku Pinty. Goryczkę Prometeusza opisały jaką mocniejszą(!) i wykrzywiającą usta, choć pewnie w tym przypadku "mocniejsza" było raczej synonimem gorszej, nieprzyjemnej, mniej smacznej. Tym samym donoszę, że wśród mas społecznych odbiór rewolucji piwnej w takiej formie, jaką prezentuje Prometeusz, nie jest pozytywny
          Last edited by chemmobile; 26-08-2013, 09:02.
          Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
          Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609

          Comment

          • filipgun
            Member
            • 03-2012
            • 99

            #80
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedzi
            ...a grupę kontrolną stanowiła teściowa nielubiąca gorzkich smaków (nie tylko w piwie). ...
            widzę, że nie tylko saperzy korzystają z pomocy teściowych

            Comment

            • zerom_ol
              Member
              • 10-2011
              • 50

              #81
              Powtórka piwa tym razem z butelki. O ile w smaku jest całkiem ok jest goryczka na fajnym poziomie coś do goryczki z ciała o tyle w zapachu masakra zero chmielu karmelki i masełko w kosmicznie dziwnym połączeniu. Etykieta mi się podoba fajny klimat. Butelka Euro pierwszy raz w życiu z racji wieku pije piwo z tego typu flaszki i butelka ma swój urok.

              Comment

              • Zaza
                Junior
                • 08-2013
                • 23

                #82
                Ocena z ARTomatu

                Kolor: Kolor miedziany, bursztynowy. Bardzo ładny. [5]
                Piana: Średniej wysokości, drobno i średnio pęcherzykowata. Utrzymuje się dosyć długo i pozostawia obfite oblepienia na szkle. [4]
                Zapach: Bardzo słodki aromat. Niewyczuwalny chmiel. Zdecydowanie nie pachnie jak IPA. [2]
                Smak: Piwo o średniej goryczce, zalegającej. Z delikatnym słodkim posmakiem. Nic nadzwyczajnego jak na ten rodzaj piwa. [3.5]
                Wysycenie: Zdecydowanie zbyt małe. Piwo w połączeniu z tym aromatem i niskim nasyceniem dwutlenku węgla jest ciężkie i nie pijalne. [3.5]
                Opakowanie: Brzydka butelka EURO, ciekawa oprawa graficzna i ciekawy na nią pomysł, jednak wykonanie nie trafia do mojego gustu. Pusty kapsel jak z oranżady z lat 90. Bardzo przystępnie i przejrzyście wykonany opis piwa. [3.5]
                Uwagi: Zdecydowanie zawiodłem się na tym piwie. Strasznie brakuje mi aromatów typowych dla IPA. Szkoda, że piwo posiada wadę diacetylową. Za piwko zapłaciłem 6.40 w Piwnym Stanie. Raczej nie wrócę do tego piwa. Za tą cenę można dostać zdecydowanie lepsze IPA. Fajnie, że podjęto się zrobienia PIPA, być może kolejna warka będzie lepsza. Teraz nie polecam.

                Moja ocena: [3.1]

                Comment

                • filipgun
                  Member
                  • 03-2012
                  • 99

                  #83
                  Ocena z ARTomatu

                  Kolor: ciemno-bursztynowy (kolor herbaty earl gray tak mi przyszedł na myśl) [5]
                  Piana: po nalaniu osiadła, ale ładnie oblepiała szkło i pozostała na nim do samego końca. [4]
                  Zapach: nie tak intensywny jak choćby w Ataku Chmielu, ale przyjemny [4]
                  Smak: pite w troszkę wyższej temperaturze niż 12 stopni. Żadnego diacetylu nie wyczułem, fajnie nachmielone, przyjemna IPA. [5]
                  Wysycenie: przyjemne, gładkie przy przełykaniu, nie odbijało się [5]
                  Opakowanie: butelka euro (ostatni raz widziałem taką jak piłem schlenkerlę), etykieta lekko zwichrowana, ale czytelna z opisem składników [4]
                  Uwagi: Zakupione dzisiaj w E.leclercu w Galerii Przymorze. Data przydatności do 31.01.14

                  Moja ocena: [4.5]

                  Comment

                  • onslow
                    Junior
                    • 09-2013
                    • 15

                    #84
                    Nowa warka rzeczywiście jest poprawiona o tyle, że nie ma diacetylu, ale za to jest tak jebitnie słodka, że prawie nie da się tego pić. Przy czym jest to słodycz rodem z tanich cukierków i gum do żucia, mająca w sobie coś sztucznego. Na początku próbuje się jeszcze przez nią przebić całkiem przyjemna gorycz, ale w miarę ogrzewania zanika i w dość krótkim czasie robi się totalny ulepek. Pierwsze skojarzenie to RAF IPA z Sachsenberga, tyle że nie ma kwaskowych posmaków.

                    Wolałem już tę pierwszą wersję. Była wadliwa, ale całkiem pijalna. Nową zmęczyłem do połowy i poddałem się. Jeśli faktycznie tym razem nie został popełniony żaden błąd, to albo ta receptura jest do chrzanu, albo może koncepcja piwa w stylu PIPA jest w ogóle pozbawiona sensu?

                    Dam jeszcze ostatnią szansę Prometeuszowi, gdy nowa wersja pojawi się gdzieś na beczce, ale nie spodziewam się żadnych rewelacji. Kaczka - to max co może z tego być.
                    I'm sitting here completely surrounded by NO BEER!

                    Comment

                    • serdelzajety
                      Junior
                      • 09-2013
                      • 19

                      #85
                      Ocena z ARTomatu

                      Kolor: Ciemny bursztyn, lekko mętne (w końcu druga warka bez filtracji). [5]
                      Piana: Mocno oblepia szkło, średnia prędkość zanikania. [4.5]
                      Zapach: Nie tak intensywnie chmielowy jak a Ataku czy RJ, ale są nuty kwiatowo-owocowe i nieco sosny. Masełka nie wyczułem. [4]
                      Smak: Silna podbudowa słodowa nieźle skontrowana lekko zalegającą goryczą. Jest dobrze, ale mi nawet większa goryczka by nie zaszkodziła. [4]
                      Wysycenie: Ciężko ocenić przy relatywnie szybkim spożyciu, ale chyba mogłoby być nieco wyższe. [4.5]
                      Opakowanie: Pełne informacje na temat składu są, reszta mnie nie interesuje [5]
                      Uwagi:

                      Moja ocena: [4.175]

                      Comment

                      • maciu82
                        Senior
                        • 02-2012
                        • 100

                        #86
                        Ocena z ARTomatu

                        Kolor: Bardzo ładny, herbaciany, klarowny [5]
                        Piana: ładna zaraz po nalaniu, biała, średniopęcherzykowa. Szybko opada zostawiając cienką warstwę na powierzchni, bardzo ładnie oblepia szkło. [4]
                        Zapach: Masło, karmel, brak aromatów chmielowych [2.5]
                        Smak: W smaku delikatne masełko i goryczka, nie do końca przyjemna, taka zalegająca. Przypomina mi mleczko z dmuchawca. [3]
                        Wysycenie: w sam raz [5]
                        Opakowanie: butla przednia. Nienajładniejsza eta. [4]
                        Uwagi: data ważności do 01.2014. Nie wiem czy to pierwsza czy druga warka

                        Moja ocena: [3.175]
                        "A we mnie samym wilki dwa, oblicze dobra, oblicze zła(...)Wygrywa ten, którego karmię!!"
                        galeria spożytych piw
                        Najlepszy Sklep z piwem w Oleśnicy

                        Comment

                        • dyczkin
                          Serce w kolorze blaugrana
                          • 05-2011
                          • 3657

                          #87
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika maciu82 Wyświetlenie odpowiedzi
                          Nie wiem czy to pierwsza czy druga warka
                          Pierwsza.
                          Volenti Non Fit Iniuria // Białe jest białe, czarne jest czarne, a czerwone jest wredne!

                          Moje warzenie // Piwny Wojownik

                          Po co wolność // Żyję w kraju // Żydowskie roszczenia // Jaka róża taki cierń

                          Etykiety z wypitych piw osobiście: 2605 z 41 krajów. Zagranica: 785 // Polska: 1820

                          Comment

                          • jezusmaria
                            Junior
                            • 08-2010
                            • 4

                            #88
                            Mam konto na brow.bizie od jakiegoś czasu ale nigdy potrzeby komentowania czegokolwiek. Ot, czytam sobie mądrzejszych ludzi raz na jakiś czas by się czegoś interesującego dowiedzieć.
                            Tym jednak muszę się wypowiedzieć. Irytuje mnie to że gdy pójdę do jakiegoś multitapu, gdy czytam/słucham bloga piwnego "specjalisty" to zawsze piwo bez amerykańskiego chmielu to nuda, że jest nic nie warte. Swego czasu nawet udzieliła mi się ta fascynacja jednak w miarę szybko mi przeszła bo po pierwsze piwo to jest piwo i zostało wymyślone długo przed amerykańskim szaleństwem a po drugie "nawracając" moich znajomych dostawało mi się że chcę im wcisnąć piwo które smakuje jak mydło lub gorzej, że pachnie jak koci mocz. To opinia moich znajomych/rodziny, osobiście bardzo lubię i cenię Atak Chmielu czy Rowing Jacka, często po nie sięgam. Ale w pewnym momencie irytujące stało się to że my Polacy nic nie mamy i nic nie jesteśmy warci prócz porteru bałtyckiego i grodzisza. Dziewiąta światowa potęga piwna ma tylko 2 style, resztę kopiuje na potęgę, a piwni znawcy deprecjonują wartość wszystkiego co nasze w szczególności chmielu. Dla mnie osobiście to hańba i niedobrze mi się zaczyna robić że słowo piwo nierozłącznie kojarzy się z chmielem z Ameryki.
                            Na szczęście powstała inicjatywa stworzenia PIPY nie dlatego by pierwszym a potem się chwalić jak to się nie było pierwszym a po to by być dumnym z posiadania czegoś swojego.
                            Niestety pierwsza warka nie zachwyciła, karmelek ewidentny ale jednak pijalne piwko. Zdumiało mnie jak sfora wściekłych psów się rzuciła na Olimp, dobra, piwo nieudane lub średnio udane ale to nie jest kalka stylu tylko próba sił z czymś nieznanym. Tym bardziej że to pierwsze piwo i trochę wyrozumiałości by się przydało.
                            Wielkie nadzieje na drugą warkę mącił karmelek pierwszej i oczekiwania nie były zbyt wielkie. Jestem właśnie w trakcie konsumpcji piwa z tej lepszej warki i co mogę powiedzieć?
                            Co do opakowania mieszane uczucia, etykieta dość dziwna, brak krawatki, goły kapsel i jakby to wszystko było wydrukowane kiepską drukarką. Butelka zwrotna, dla mnie plus, euro dziwne posunięcie acz ciekawe. Opakowania jednak się nie je i nijak mi nie mąci oceny piwa. W smaku dość przyjemne, niezalegająca goryczka jak dla mnie przydałoby się więcej ciała, bardzo pijalne a pijąc ze sniftera wyczuwam wyraźne acz nienachalne nuty...truskawek! Kolor jest dla mnie nieważny a piana mogłaby dłużej pozostawać. Moim zdaniem to piwo jest bardzo udane i ma spory potencjał. Wygląda na to że poprzednicy po prostu nie potrafili wyciągnąć niczego z "beznadziejnych" polskich chmieli. Życzę inicjatywie Olimp sukcesów i dziękuję że robi coś co mogę nazywać moim, polskim.

                            Comment

                            • żąleną
                              Sojowe Oddziały Bojowe
                              • 01-2002
                              • 13239

                              #89
                              Pora na to śledziowe, bo kompleksy w narodzie okrutne, że nic własnego nie mamy.

                              A na poważnie, nie możesz po prostu się cieszyć piwem bez względu na pochodzenie? Nie widzę nic złego w "kopiowaniu", jeśli zwiększa ono różnorodność na rynku. A dwa własne gatunki piwa to też nie tak znowu słabo, wiele nacji i tego nie ma.

                              Comment

                              • jezusmaria
                                Junior
                                • 08-2010
                                • 4

                                #90
                                Nie mam kompleksów. Irytuje mnie uporczywe wmawianie że jedyne prawdziwe piwo jest na amerykańskim chmielu. Popieram "kopiowanie", popieram różnorodność, popieram wybór, generalnie popieram amerykański chmiel, jestem liberalnym człowiekiem. Mam tylko dość tego że jeśli ktoś próbuje stworzyć coś polskiego to z góry jest skazany na porażkę i naraża się na ostracyzm.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎