A najlepsze w tym jest to, że to piwo jest amerykańskie w stylu, tylko chmiel jest polski...
Krajan, [Olimp] Prometeusz
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jezusmaria Wyświetlenie odpowiedziNie mam kompleksów. Irytuje mnie uporczywe wmawianie że jedyne prawdziwe piwo jest na amerykańskim chmielu. Popieram "kopiowanie", popieram różnorodność, popieram wybór, generalnie popieram amerykański chmiel, jestem liberalnym człowiekiem. Mam tylko dość tego że jeśli ktoś próbuje stworzyć coś polskiego to z góry jest skazany na porażkę i naraża się na ostracyzm.
Pewnie i tak kupię II warkę, jeśli tylko znajdę, muszę poczućróżnicęVolenti Non Fit Iniuria // Białe jest białe, czarne jest czarne, a czerwone jest wredne!
Moje warzenie // Piwny Wojownik
Po co wolność // Żyję w kraju // Żydowskie roszczenia // Jaka róża taki cierń
Etykiety z wypitych piw osobiście: 2605 z 41 krajów. Zagranica: 785 // Polska: 1820
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jezusmaria Wyświetlenie odpowiedziMam tylko dość tego że jeśli ktoś próbuje stworzyć coś polskiego to z góry jest skazany na porażkę i naraża się na ostracyzm.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jezusmaria Wyświetlenie odpowiedziIrytuje mnie to że gdy pójdę do jakiegoś multitapu, gdy czytam/słucham bloga piwnego "specjalisty" to zawsze piwo bez amerykańskiego chmielu to nuda, że jest nic nie warte. Swego czasu nawet udzieliła mi się ta fascynacja jednak w miarę szybko mi przeszła bo po pierwsze piwo to jest piwo i zostało wymyślone długo przed amerykańskim szaleństwem a po drugie "nawracając" moich znajomych dostawało mi się że chcę im wcisnąć piwo które smakuje jak mydło lub gorzej, że pachnie jak koci mocz. To opinia moich znajomych/rodziny, osobiście bardzo lubię i cenię Atak Chmielu czy Rowing Jacka, często po nie sięgam. Ale w pewnym momencie irytujące stało się to że my Polacy nic nie mamy i nic nie jesteśmy warci prócz porteru bałtyckiego i grodzisza. Dziewiąta światowa potęga piwna ma tylko 2 style, resztę kopiuje na potęgę, a piwni znawcy deprecjonują wartość wszystkiego co nasze w szczególności chmielu. Dla mnie osobiście to hańba i niedobrze mi się zaczyna robić że słowo piwo nierozłącznie kojarzy się z chmielem z Ameryki.
Na szczęście powstała inicjatywa stworzenia PIPY nie dlatego by pierwszym a potem się chwalić jak to się nie było pierwszym a po to by być dumnym z posiadania czegoś swojego.
Niestety pierwsza warka nie zachwyciła, karmelek ewidentny ale jednak pijalne piwko. Zdumiało mnie jak sfora wściekłych psów się rzuciła na Olimp, dobra, piwo nieudane lub średnio udane ale to nie jest kalka stylu tylko próba sił z czymś nieznanym. Tym bardziej że to pierwsze piwo i trochę wyrozumiałości by się przydało.
Co do amerykańskich chmieli - moda na takowe ewidentnie jest, ale żeby zaraz ktoś deprecjonował piwa, w których ich nie ma i mówił/pisał, że "są nic nie warte"? Może czytam niewłaściwe blogi i z niewłaściwymi ludźmi rozmawiam, ale takiej tendencji też nie zauważyłem.
No i jeszcze sprawa, która wydaje mi się oczywista - ja też kibicuję takim inicjatywom jak Prometeusz, jak i innym próbom zrobienia czegoś polskiego i jednocześnie nowego, ale nie będę przecież z tego powodu udawał, że piwo mi smakuje, skoro tak naprawdę nie jestem w stanie go nawet dopić. Prometeusz to niestety na razie taki właśnie przypadek. Mimo to mam jeszcze nadzieję znaleźć coś dla siebie w innych olimpijskich wynalazkach.Last edited by onslow; 2013-09-30, 10:23.I'm sitting here completely surrounded by NO BEER!
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika onslow Wyświetlenie odpowiedziPatetycznie i dramatycznie brzmi ten wpis, ale chyba jednak trafia kulą w płot. Przecież Olimpowi dostały się cięgi nie za "polskość" Prometeusza, tylko wadliwość pierwszej warki. I nie był to jakiś skomasowany atak sfory hejterów, raczej mocne narzekania kilku osób, ja przynajmniej nic więcej nie zauważyłem. Nie przypominam sobie też żeby ktoś atakował np. Misia od Kolaborantów czy jakiekolwiek inne piwo za sam fakt użycia polskich chmieli czy próbę zrobienia czegoś własnego (czyt. polskiego).
Co do amerykańskich chmieli - moda na takowe ewidentnie jest, ale żeby zaraz ktoś deprecjonował piwa, w których ich nie ma i mówił/pisał, że "są nic nie warte"? Może czytam niewłaściwe blogi i z niewłaściwymi ludźmi rozmawiam, ale takiej tendencji też nie zauważyłem.
No i jeszcze sprawa, która wydaje mi się oczywista - ja też kibicuję takim inicjatywom jak Prometeusz, jak i innym próbom zrobienia czegoś polskiego i jednocześnie nowego, ale nie będę przecież z tego powodu udawał, że piwo mi smakuje, skoro tak naprawdę nie jestem w stanie go nawet dopić. Prometeusz to niestety na razie taki właśnie przypadek. Mimo to mam jeszcze nadzieję znaleźć coś dla siebie w innych olimpijskich wynalazkach.
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Ciemnozłota, jasnobursztynowa, przejrzyste. [5]
Piana: Mało obfita, ale gęsta i dość trwała. [3.5]
Zapach: Maślano-chmielowo-słodowy. [4]
Smak: Słodowo-maślany (w stylu toffi), finisz zdominowany przez silną i długą goryczkę. [4]
Wysycenie: W normie. [5]
Opakowanie: Sama grafika okej - szkoda, że nie jest na lepszym papierze (a i kontra mogłaby być większa - nie byłaby tak naciapana). Pełny skład został podany, informacja o zawartości alkoholu, ekstraktu i IBU również. Jest również sugerowana temperatura spożycia, a także (chyba) sugerowane szkło. [4.5]
Uwagi: Piwo mi smakowało - piło się je całkiem przyjemnie mimo wad. Warka z przydatnością do spożycia do 31.01.2014 r.
Moja ocena: [4.075]Chmielnik Jakubowy - blog o piwie:
http://www.chmielnik-jakubowy.pl
https://www.facebook.com/chmielnik.jakubowy/
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Herbaciany, mętny [4]
Piana: Skąpa, drobnopęcherzykowa, z dużymi bąblami na wierzchy, szybko opadająca [3.5]
Zapach: Średnio intensywny, słodowy, z nutami ziemistymi i owocowymi [3.5]
Smak: Pije się dość lekko. Na początku lekka słodowość. Dominuje głównie nieprzyjemna mocna goryczka. [2.5]
Wysycenie: Dość niskie, pod koniec zaczyna brakować [3.5]
Opakowanie: Etykieta raczej nie zachwyca, świetnie opisany skład, pusty kapsel [4]
Uwagi: Piwo z drugiej warki, szału nie ma, na pewno maja wiele do dopracowania, pite w temperaturze 12°C
Moja ocena: [3.15]
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Mocnej herbaty, klarowne. [5]
Piana: Dość obfita, drobna, gęsta, o dobrej trwałości. [4]
Zapach: Herbatników maślanych, w tle trochę karmelu i sosnowa żywica. [3]
Smak: Słodowy, karmelowy, przykryty dość mocną ziołową goryczką. Pozostaje słodkawy posmak. [4]
Wysycenie: Odpowiednie, nie przesadzone. [5]
Opakowanie: Kultowa flaszka euro, etykiety z kompletem danych, kapsel golas. [4]
Uwagi: Warka z datą do 31.01.2014 r.
Moja ocena: [3.75]♪♫
♫
Comment
-
-
Aromat: ciasteczkowy, chmielowy, karmel, lekki diacetyl
Barwa: herbaciana, klarowne
Piana: mało obfita, gęsta, dość trwała
Smak: Goryczka rządzi. Po aklimatyzacji kubków smakowych pojawiają się posmaki słodowe i karmelowe, trudne do oceny bo cały czas przykryte goryczką.
Goryczka: wysoka, piekąca, pozostająca, ogólnie męcząca
Odczucie w ustach: nasycenie niskie, pełne, chmielowo szorstkie i ściągające
Ogólne wrażenie: goryczka do poprawy - z jej powodu trudno dopić kufel do końca, poza tym piwo ma potencjał.
Comment
-
-
W którymś wątku pisano o zagłuszaniu smaku przez amerykańskie chmiele, i to piwo jest być może dobrym przykładem tego zjawiska. W dodatku goryczka jakaś taka... nieprzyjemna.
Niestety raczej nie do powtórzenia. Choć przynajmniej butelka fajna... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika rohozecky Wyświetlenie odpowiedziW którymś wątku pisano o zagłuszaniu smaku przez amerykańskie chmiele, i to piwo jest być może dobrym przykładem tego zjawiska. W dodatku goryczka jakaś taka... nieprzyjemna.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika canigggia Wyświetlenie odpowiedziCzy Ty na pewno piłeś Prometeusza?... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.
Comment
-
Comment