Piwo zakupione w wersji butelkowej podczas przejazdu przez Ustroń. Data ważności początek września. Po przyjeździe do domu i schłodzeniu piwa przez ok. 2 godz. w lodówce z ciekawością zabrałem się za konsumpcję. I co? Ano kwach jakich mało Piwo definitywne zepsute pomimo tego, że podano mi je z lodówki.
Dodam, że zakupiłem jeszcze piwo zwane Wrzos Maibock, które absmakowało identycznie. Nie wiem czy miałem pecha czy browar rutynowo wypuszcza takie gnioty, ale 2 dychy poszły do zlewu.
Ja też miałem tego pecha - niestety
Piwo zakupione w browarze, butelkowane : 6.03.2015, data przydatności : 6.04.2015. W zapachu słód i karmel, smak niestety zdominowany przez kwasek ( z gatunku tych znamionujących infekcję ). Szkoda, bo Premium Pils był całkiem, całkiem.
"Aromatyczne piwo jęczmienne o głębokiej rubinowej barwie i niepowtarzalnym smaku" - czy na pewno o to chodziło ?
Kolor: Hm, chyba bardziej bursztynowy jednak... [4] Piana: Brudnobiała, drobna, niewysoka, niezbyt trwała. [3] Zapach: Karmel i toffi. Z przewagą toffi... [3] Smak: Na początku jakiś absmak, potem już tylko karmel i toffi. Z przewagą toffi... i w kierunku ulepu. [3] Wysycenie: Średnioniskie, nie ratuje napoju. [3.5] Opakowanie: Jak u ojca na załączonym obrazku. Kapsel browaru. [3.5] Uwagi: Kolejne słodowo jednoznaczne piwo z Ustronia... Szkoda...
Comment