Kolor: brazowy przejrzyste z rubinowymi refleksami pod swiatło, mieści się w stylu choć osobiście lubię ciemniejsze portery, klarowne. Piany brak, dosłownie. Przy nalewaniu pojawiły sie cztery bąbelki i było po wszystkim. Wysycenie bardzo niskie co mi akurat nie przeszkadza. Aromat bardzo słaby. Słodowy. Smak mdły, gdzieś tam majaczy jakaś suszona śliwka i w smaku to wszystko, nie ma nic więcej. Jedyna informacja z etykiety jaka się zgadza to ta, że ma rozgrzewać i faktycznie to robi. Jest treściwe.
Ogólnie jestem mocno rozczarowany, opis stylu mówi że powinnno to być:
"Solidne, słodowe ciemne ale, o złożonym i pełnym smaku palonym charakterze."
Tymczasem o żadnej złożoności i palonym charakterze nie ma tu mowy. Zapomniałem dodać że chmielu nie stwierdziłem.
Kupione w Łodzi na Retkini za 8 i pół zlotego.
Ostatnia zmiana dokonana przez Radekw; 2013-12-02, 22:02.
Kolor: Ciemny rubin, klarowne. Za jasne jak na robust porter. [3.5] Piana: Nawet przy nalewaniu z pompy tworzy się średnia warstwa dość szybko redukującej się piany. Jednak cienka warstwa która pozostaje jest trwała i zostawia ładne ślady na szkle. [4] Zapach: Wyczuwalna owocowość, lekka kwaskowość, trochę karmelu i wanilii. Zero kawy, czekolady, paloności. [3] Smak: Pierwszy łyk to smak...truskawki. Potem przechodzi w bardziej kompleksową owocowość i trzeba stwierdzić, że to akceptowalny owocowy ejl. Ale zapomnijcie o robust porterze. Nie ma tu ani paloności, ani goryczki, nie mówiąc o jakiejkolwiek treściwości. Piwo jest niemiłosiernie wodniste. [3] Wysycenie: Niskie, dla ejla w porządku. [5] Opakowanie: Stylistyka etykiety w klimacie Ursy ale duży minus za to, że opis z kontry nijak nie przystaje do rzeczywistych walorów smakowych tego piwa. [3.5] Uwagi: Jakby było napisane: Bombina Blues - brown/fruit ale, to byłoby w porządku. Ale dla fanów robusta takie piwo to totalne nieporozumienie.
Moje BB miało treść. Pierwsze łyki to faktycznie ejlowe owocki, ale później wszedł taki zbożowy stout. W każdym razie nie było mowy o wodnistości. A czy tak smakuje robust porter, to już nie mam pojęcia, nie znam się na tym gatunku.
A czy tak smakuje robust porter, to już nie mam pojęcia, nie znam się na tym gatunku.
Nie musisz się znać, wystarczy przeczytać opis piwa z kontry:
Ursa bombina blues to piwo o czekoladowo-kawowym aromacie z przyprawowo-ziołową nutą pochodzącą od chmielu. Umiarkowana pełnia, słodowo-kawowy smak podkreślany przyjemną, przyprawową goryczką sprawiają, że piwo jest swietnie pijalne. Uwaga - jest także przyjemnie rozgrzewające! Poczuj bluesa!
Kolor: Ciemny kasztan jakby zmieszany z niewielką ilością czerni. [4] Piana: Od początku słaba, dziurawa. O dziwo te ochłapy piany trzymają się do końca picia. [3.5] Zapach: Początkowo dość intensywny karmel z ledwie wyczuwalnym kawowym akcentem. Później nieco słabnie. [3.5] Smak: Mało treściwe. Czuć minimalnie czekoladę, karmel. Jest troszeczkę paloności. Wszystko to jednak zbyt słabe. Goryczka nieobecna. [3.5] Wysycenie: Niskie, chyba pasujące do tego typu piwa. [4.5] Opakowanie: Etykiety Ursy zdecydowanie oryginalne i zdecydowanie mi się podobają [5] Uwagi: Tym razem przeciętny produkt. Na pewno najmniej udane piwo tego browaru.
Bardzo owocowy i mało palony ten porter. Przez tą owocowość kojarzy mi się ze średnio udanymi domowymi stoutami/porterami, leżakującymi w blokowych piwnicach - a takich mam na skrzynki zdecydowanie taniej niż za 7 zł
Kolor: rdzawy/brunatny [3.5] Piana: skromna, nietrwała, utrzymywała się jedynie na obrzeżach a i to przez dość krótki czas. [3] Zapach: słabo wyczuwalny, lekka kwaskowatość, słód i jakaś dziwna domieszka która najbardziej kojarzy mi się ze szczypiorem (?!) [2.5] Smak: ubogi, brak akcentów palonych, trochę da się wyczuć karmelu i minimalnie owoców. [2.5] Wysycenie: raczej niskie [4] Opakowanie: utrzymana w stylistyce do której Ursa zdążyła nas już przyzwyczaić [4] Uwagi: Zdecydowanie słabsze piwo puszczone w obieg przez Ursę, ciężkie, raczej wymęczone do końca niż wzbogacające piwnie, relacja jakość-cena wypada niekorzystnie.
Comment