Ursa Maior, Ursa Blonde Palisade

[KarlPopper]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Słomkowy, średnio klarowny [4]
Piana: Ładna, ale niestety bardzo mała i krótka. [4]
Zapach: Bardzo ładny aromat słodkich cytrusów, pomarańcze, aromaty kwiatowe [4]
Smak: Miła goryczka, lekka kukurydza z puszki jest, chyba, że pomyliłem dms z aromatem słodowym. Pijalne, ale rewelacji nie ma. [3.5]
Wysycenie: W sam raz na styl [5]
Opakowanie: Jak zawsze, ursa ma świetne etykiety i piękny kapsel. [5]
Uwagi: Fajne piwo, orzeźwiające, dosyć dobra goryczka, bez rewelacji. Smakuje trochę podobnie do innych wyrobów z Ursy. Niemniej będę dalej próbował ich piw

Moja ocena: [3.9]

[YouPeter]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Żółty delikatnie wchodzący w pomarańcz. [4]
Piana: Jasna, grubopęcherzykowa, dość rzadka. Szybko opada, pozostawia nieco śladów na ściankach szkła. [3.5]
Zapach: Przyjemny chmielowy. Grejpfrut, żywica, trochę landrynek. Zdecydowanie bardziej intensywny i trwały niż w wersji z chmielem Cascade. [4.5]
Smak: Lekkie delikatne piwo z landrynkową podstawą oraz chmielowym charakterem. Goryczka niska do średniej, niezalegająca, idealnie harmonizująca się za całością. [4.5]
Wysycenie: Średnie, bardzo dobrze pasujące do tak lekkiego piwa. [5]
Opakowanie: W stylu do jakiego Ursa zdążyła nas już przyzwyczaić. W tym przypadku kolorystyka zdecydowanie na plus. [4.5]
Uwagi:

Moja ocena: [4.4]

[chemmobile]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Opalizujący, złoty, ciut jaśniejszy od wersji Cascade. [5]
Piana: Moje piwo było słabo nagazowane, co oczywiście przełożyło się na marną pianę. [2.5]
Zapach: Średni w kierunku mało intensywnego (niskie nasycenie), żywiczno-trawiasty z nutami cytrusowymi. Akcenty słodowe bardzo słabe. [3.5]
Smak: Zbalansowane, choć goryczka w posmaku końcowym mało szlachetna; bardziej garbnikowa niż chmielowa czy grejpfrutowa. Lekkie, treściwe piwo (jak na 10 blg). [4.5]
Wysycenie: Niskie. Błąd technologiczny? [2]
Opakowanie: Butelka [3]
Uwagi:

Moja ocena: [3.775]

[becik]

Ocena z ARTomatu

Kolor: zbladła pomarańcz z żółtawymi refleksami [3.5]
Piana: mierna, p nalaniu zaledwie 2 cm, szybko opada, nie osadza się na szkle [2.5]
Zapach: słaby ale jakiś taki.....polopirynowo-slodowy [2.5]
Smak: pełne pewnie było kiedyś, obecnie to rozwodniona pełność a w smaku trochę słodu z dośc cierpka pestkową goryczką oraz jakieś niepokojąco kukurydziano-polopirynowe nuty (podobne jak w zapachu) [2]
Wysycenie: za duże [3]
Opakowanie: opakowana Ursy to dla mnie bomba, do ego firmowy kapsel [5]
Uwagi: Pomyłka, piwo nadające się do zlewu za 7,50? od dawna pisałem o tym, mam dość pseudorewolucji piwnej i walenia frajerów, jak na razie sam daję się walić ale wiecznie to trwać nie będzie

Moja ocena: [2.5]

[Oskaliber]

Kolor: Ciemno słomkowy, mętny.
Piana: Biała, średnio obfita, średnio gęsta, niezbyt trwała. Opada do dziurawego kożucha minimalnie oblepiając szkło.
Zapach: Aromat chmielowy, niespecjalnie intensywny i trochę nijaki. Jakiś taki żywiczno-ananasowy.
Smak: Jak na dziesiątkę dosyć treściwe. Lekka podbudowa słodowa, średnie smaki chmielowe takie jak w zapachu, jakoś mnie nie przekonuje ta kompozycja. Goryczka średnio niska, żywiczna.
Wysycenie: Średnie.
Ogółem: Podobnie jak wersja z Cascade: do wypicia, ale bez jakichkolwiek zachwytów.

[jacekwerner]

Smaczna, treściwa dziesiątka, zakupiona we Wrocławiu za 6,80. Żadnych wad nie wyczułem, można by popracować trochę nad aromatem - jakiś taki mało intensywny.
Ciekawe, ile kosztuje "u źródła". Tak sobie myślę, że latem w pięknych okolicznościach bieszczadzkiej przyrody smakowała by jeszcze lepiej

[abernacka]

(...)
Ciekawe, ile kosztuje "u źródła". (...):

5,4zł.

[sztetke]

Aromat do bani, bo ten chmiel jest do bani.

[dyczkin]

Piję właśnie to piwo i w zasadzie zgadzam się z opinią becika, z wyjątkiem wysycenia. Data ważności to 29.04.2014 a piwo pachnie i smakuje, pod koniec picia szczególnie, jak brzeczka po chmieleniu a przed fermentacją . Słabo z trwałością piw Ursy.
Wyjątkowo niskie wysycenie przeszkadza w odbiorze piwa.

[Pancernik]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Jasnozłoty, lekko opalizujący, nawet w kierunku zielonego . [4]
Piana: Biała, drobna, średniowysoka, niezbyt trwała. [3]
Zapach: Morderczy iglasty zagajnik, jakbym się wytarzał w czekających na Choinkę choinkach... . Ślad owocowy. [3]
Smak: O dziwo, sosnowa goryczka miesza się z jakimś landrynkowatym posmakiem, gdzieś z tyłu paszczy to się nawet dość harmonijnie łączy. Ten posmak to ni truskawka, ni malina... . [3.5]
Wysycenie: Sporo małych bąbelków, bardziej je widać, niż czuć. [4]
Opakowanie: No fajnie, jest bieszczadzki lupus lupus, ale co on na tej ecie robi? [4]
Uwagi: Piwo trochę dziwne (w stylu "imię dziwne - człowiek ciekawy" ), nie bardzo wiem, co o nim myśleć...

Moja ocena: [3.35]