Nie robiłem notatek, ale wypity w piątek w KiK-u, w drodze do Żywca wydał mi się zbyt przechmielony. Tym bardziej na tablicy nie było napisane, że jest to american stout.
Nie robiłem notatek, ale wypity w piątek w KiK-u, w drodze do Żywca wydał mi się zbyt przechmielony. Tym bardziej na tablicy nie było napisane, że jest to american stout.
Akurat tego dnia chciałem się napić normalnego stouta. Gdybym wiedział, że jest przechmielony to wybrałbym go na kolejne piwo. Nie rozumiem szyderstwa.
Akurat tego dnia chciałem się napić normalnego stouta. Gdybym wiedział, że jest przechmielony to wybrałbym go na kolejne piwo. Nie rozumiem szyderstwa.
Jeśli stout był tym bardziej przechmielony, że nie był opisany na tablicy w KiKu to wnioskuję, że opis na tablicy w KiKu zmieniłby ten stan... Można było napisać, że "chciałem zwykłego stouta, a nie zapytałem przy barze czy ten to nie jest przypadkiem american". A tak wyszło, że się czepiasz i ja się czepiam...
Kolor: Czarny, nie widziałem przebłysków. [5] Piana: Piłem wersje z pompy oraz wypychane azotem więc piana była obfita i bardzo drobna, o beżowym odcieniu. Trwałość zadowalająca, choć przy pompie było gorzej. [4.5] Zapach: Przede wszystkim intensywny iglak, do tego czekolada i kawa. Przy zbyt schłodzonym piwie można było wyczuć legendarne 'kredki świecowe'. [4] Smak: Zbalansowany, treściwość co najwyżej średnia. Goryczka umiarkowana, najbardziej zaakcentowana jest paloność. Wszystko to jednak jest trochę nudnawe, zbyt stonowane. W wersji z pompy wyczuwalna była kwaskowość, wersja z azotem była pod tym względem lepsza. [4] Wysycenie: W wersji z pompy zdecydowanie zbyt niskie, w wersji z kranu w porządku, o średnim wysyceniu. [4] Opakowanie: Niespecjalnie do mnie przemawiają te grafiki. Brak informacji o pełnym składzie piwa. [4] Uwagi: Porządny stout, ale po świetnym Space Sheepie i całkiem niezłej Galaktyce oczekiwałem czegoś ekstra. Tym bardziej, że piwo zostało wybrane najlepszym spośród KPR w Żywcu....
Kolor: Czarniuteńki. [5] Piana: Bardzo dobra. Gęsta, gruba, oblepiająca szkło, dotrzymująca towarzystwa do końca degustacji. [5] Zapach: Wyczułem taniec czekolady z amerykańskimi chmielami, co przyznam mocno mnie zaskoczyło. [4.5] Smak: Piwo jest bardzo łagodne, można by powiedzieć, że to stout sesyjny. Momentami wydawało się nieco "cienkie", do tego niekoniecznie tym razem ucieszyła mnie obecność amerykańskich szyszek. [3.5] Wysycenie: Na mój gust nieco za wysokie. [4] Opakowanie: Beczka. [5] Uwagi:
Na Beerweek'u jedno z najlepszych piw. Treściwe, ale bez nut alkoholowych, przyjemnie kwaskowate. W zapachu może poprawne, jak Guinness, ale wreszcie jakiś ludzki stout, choć light.
Kolor: Klasycznie brunatnoczarny, klasycznie nieprzejrzysty. [4] Piana: Beżowa, drobna, wysoka i trwała, powoli się redukuje do centymetra. [4] Zapach: Na początku intensywna sosna i chmiel, potem dochodzi nuta palonego słodu, może ślad kawy. Intrygujący... [4] Smak: Z jednej strony wytrawna kawa i ślad czekolady, w stylu stouta, z drugiej - jeszcze bardziej wytrawny, choć delikatny, smak chmielowo-ziołowy. [3.5] Wysycenie: Niewysokie. [4] Opakowanie: Prosta, charakterystyczna, biało-czerwona eta. Głównym elementem są karminowe usta (Anieli?). Biały kapsel browaru. [4] Uwagi: Ciekawe piwo, zgodne z obietnicą nazwy stylu. Czasem mogę wypić taką ciekawostkę.
Comment