Dość krótko i bardzo na temat: wspaniałe! Niesamowicie pijalne, łączące w sobie pewną specyficzną słodycz ze świetną goryczkową kontrą. Dobrze móc to znowu spijać.
Nowa warka jest ok ale nie ma już tego efektu wow. Efekt psuje dość mocno wyczuwalny alkohol który wychodzi na wierzch po ogrzaniu i chyba lekki niedobór chmielu, bo profil smakowany jest tym razem mocno przesunięty w stronę Belgii. Za to piana klasa sama w sobie. Nie piłem jeszcze Szczuna z dobrą pianą, ona zawsze jest rewelacyjna.
Ogólnie powyższe nie zmienia faktu że nawet i bez efektu wow, w tym momencie to moje ulubione polskie piwo i bardzo chętnie do niego wracam
Kolor: Dość mętne, ledwo przejrzyste pod światło, [4.5] Piana: Absolut, beton, drobny pęcherzyk, ecru (bo zawsze chciałem użyć tego koloru) [5] Zapach: Nie wiem, na zapachu nigdy się nie znam. Czułem tę słodycz, pewnie drożdże, chmiel gdzieś schowany, z czasem dochodził do głosu wraz z nutką alkoholową. [4] Smak: Specyficzna (belgijska, jak mnie doświadczeni sensorycy pouczają) słodycz ze świetną goryczkową kontrą, po ogrzaniu lekki alkohol, przyjemnie rozgrzewające. [4.5] Wysycenie: Idealnie zbilansowane, dość niewielkie do średniego [5] Opakowanie: Bardzo ładna etykieta, świetna grafika współgrająca z nazwą, składzik, polecane szkło, sugerowana temperatura... dla mnie komplet [5] Uwagi: Zdecydowana czołówka na mym podniebieniu.
Kolor: bursztynowy, lekko zmętniony [4.5] Piana: bardzo obfita, gęsta i zbita [5] Zapach: bardzo intensywnie owocowy, przede wszystkim brzoskwinia i mango, odrobina żywicy i kwiatów [5] Smak: intensywnie kwiatowo-owocowy, dominuje róża? Goryczka średnio wysoka, grejpfrutowa [4] Wysycenie: średnie, odpowiednie [4.5] Opakowanie: sporo informacji o piwie, goły kapsel [4.5] Uwagi: Butelka z datą 01.10.2015. Pite wcześniej sprawiało inne wrażenie - teraz bardzo mocno kwiatowe jak saison, wtedy było dużo więcej belgijskiej brzoskwini i amerykańskich chmieli. Ciekawe piwo, ale teraz nie pasuje mi.
Moim zdaniem piwo różni się od tego z browaru Bartek. Jest bardziej belgijskie, tamto było bardziej amerykańskie.
W zapachu fenole, suszone śliwki, słodkie owoce tropikalne.
Pojawił się alkohol w smaku, w piwie z Bartka jego nie było. Goryczka jest dziwna, połączenie grejpfruta z trawą, poziom goryczki średni w kierunku do wysokiego. Jest duża kontra słodowa, drożdżowa z narastającymi owocami jak figi i ciemne śliwki. Po tym piwie jeść już się nie chce, tak jest pełne i treściwe. Warka 01.10.2015.
Mimo, że od zawsze wolę Belgię od USA, to jednak z nostalgią wspominam Szczuna, pitego ze dwa lata temu wielokrotnie z kranu w jednym z pubów nad jeziorem Ełckim.
Jakże wtedy pięknie bekało się i odbijało amerykańskim chmielem
Szkoda, wtedy piwo było wyśmienite, dziś jest tylko dobre.
Kolor: Bursztynowo-pomarańczowy, mętny. [4.5] Piana: Ładna, drobnopęcherzykowa, średnia, utrzymuje się dość długo, oblepia szkło. [4.5] Zapach: Owoce i nuty przyprawowe, niezbyt silny. [4] Smak: Słodowe, lekko kwaskowe, nuty owocowe (brzoskwinie?), cytrusowa chmielowość i taka sama goryczka, dość mocny posmak alkoholu. [4] Wysycenie: Niskie. [4] Opakowanie: Jako poznaniak powinienem ocenić pozytywnie, ale jakoś szału nie robi Jakaś taka szarobura, szkoda, że kapsel złoty golas. Ciężka ta butelka, chyba zwrotka. [4] Uwagi: Nie zawaham się napisać, że kiedyś było lepsze. Teraz dominuje cytrusowo-pestkowa goryczka i silny posmak alkoholu, zapamiętałem je jako intensywne smakowo i bardzo urozmaicone piwo z przyjemną słodowością i owocowymi posmakami na pierwszym planie oraz chmielem na drugim. Obecnie stoi o klasę niżej niż dawne wypusty, może musi poleżakować? I tak jest lepiej niż w belgijskich stylach z Fortuny, ale chyba nie w tą stronę powinni równać. Warka do 30.06.2016.
Pojawiła się nowa warka, uwarzona w Wąsoszu, data do 21.02.2019, cena ok. 10 zł w specjalistyku.
Dawno nie piłem tak dobrego Szczuna, chyba tylko pierwsza warka mi aż tak smakowała. Idealny balans pomiędzy Ameryką i Belgią, dobra piana, świetnie ukryty alkohol. Gdyby nie fakt że procenty dają po głowie, to wypiłbym duszkiem ze dwa.
Oby tak dalej, bo ewidentnie mamy tutaj do czynienia z powrotem króla
Comment