Piwo gotowe do oceny
Zarzecze, [Pinta] Call Me Simon 2015
Collapse
X
-
Zarzecze, [Pinta] Call Me Simon 2015
Volenti Non Fit Iniuria // Białe jest białe, czarne jest czarne, a czerwone jest wredne!
Moje warzenie // Piwny Wojownik
Po co wolność // Żyję w kraju // Żydowskie roszczenia // Jaka róża taki cierń
Etykiety z wypitych piw osobiście: 2605 z 41 krajów. Zagranica: 785 // Polska: 1820Tagi: brak
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: brudna, ciemna skórka pomarańczy [5]
Piana: ecru, drobna, dość zwarta, opada powoli, do końca zostaje na piwie, osadza się krążkami na szkle [5]
Zapach: miły, owocowo-zbożowy [4]
Smak: pełne, treściwe, smak to fajna goryczka, trochę chmielowa, trochę pestkowa bądź bardziej pochodząca od wytrawnych owoców, momentami w kącikach ust słodkawe akcenty pochodzące od słodu, całość świetnie zbalansowana [5]
Wysycenie: bez zarzutu [5]
Opakowanie: szkło gładkie, brak logo na nalewaku, podstawki rózne [4]
Uwagi: Pite w Chmielarni, 10 zl za 0.5l, smaczne dobre piwo
Moja ocena: [4.6]Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Pomarańczowy, zamglony. [4.5]
Piana: Niska, ale gęsta i zwarta, ładnie krążkuje na szkle. [4]
Zapach: Tuż po otwarciu karmel, a nawet toffi, później jest zmiana. Dochodzi do nosa aromat ziół, owoców i trochę alkoholu. [3.5]
Smak: Goryczka jest duża, głównie ziołowa i trawiasta, a wzmacnia ją jeszcze wyczuwalny alkohol, który tu akurat nie przeszkadza. Nie zalega, jest raczej krótka. Słód obecny, ale jest na drugim planie i w sam raz. Piwo nieźle rozgrzewa i przyjemnie łaskocze po gardle. [4.5]
Wysycenie: Niskie, odpowiednie. [4.5]
Opakowanie: Podobne do poprzedniej wersji, jest tu więcej koloru białego i pojawił się na etykiecie londyński most. [4]
Uwagi: Solidne i smaczne piwo. Trzy takie piwka i może być wesoło.
Warka do 11.12.2015.
Moja ocena: [4.075]
Comment
-
-
Wersja butelkowa, warka z data do 16/12/2015.
Wrażenia mieszane.
W smaku w porządku. Na pewno jest to piwo z ciałem, dobrze zbalansowane. Goryczka bardziej ziołowa. Całość skontrowana tropikalną, owocową słodyczą. Pije się przyjemnie.
Z aromatem trochę gorzej. Jak dla mnie pojawiają się nuty zapachowe podobne do przejrzałych bananów, trochę nieświeże.
Zobaczymy jak będzie w kolejnym podejściu.BIRRARE HUMANUM EST
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Zmętniony pomarańczowy [4.5]
Piana: Średnio obfita lecz nawet trwała, lekko oblepia szkło. [4]
Zapach: Lekko karmelowy, mocny aromat moreli, owoce tropikalne, kwiaty i alkohol. [4]
Smak: Goryczka dominuje, jest bardzo łodygowa i też alkoholowo rozgrzewająca. Mimo tego piwo jest dość gładkie i pijalne. [4.5]
Wysycenie: Niskie [5]
Opakowanie: Ładna etykieta w walijskiej kolorystyce. [4.5]
Uwagi: Przyjemne piwo, alkohol w smaku mógłby być mniej agresywny jednak mimo wszystko piwo pije się lekko mimo %.
Moja ocena: [4.3]
Comment
-
-
Jest agresywny alkohol, jest taka sama gorycz(ka), piana niestety za wysoka, także tym samym wysycenie zbyt wysokie.
Etykieta dość odpustowa, ale jak na Pintę może być.
Obawiam się, że Simon nie powiedział by o tym piwie "Stone the crows" szczerze.
Zero tropików (w końcu nie te chmiele).
Ujdzie, można spróbować dla odmiany od tej całej owocowo-sosnowej hameryki. 3/5Ostatnia zmiana dokonana przez Wujas; 2015-06-27, 20:14.
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Ciemnopomarańczowy, zmętniony, nieprzejrzysty. [4]
Piana: Po nalaniu ładna, zbita. Dość szybko się redukuje pozostawiając wyraźną obwódkę i delikatną mgiełkę. Łatwo ją wzbudzić i świetnie znaczy szkło. [4]
Zapach: Słodki, karmel i toffi, troszkę owoców i masełka. [3]
Smak: Bardzo wyraźna karmelowa słodycz, aż zalepia wargi. Jest też kontra w postaci dość mocnej, ziołowo-herbacianej goryczki, nieco zalegającej. Trochę przebija alkohol i grzeje w przełyku. [3.5]
Wysycenie: Nieco za wysokie, odrobinę szczypie. [4]
Opakowanie: Całkiem w porządku, dobrze skontrastowane barwy biała, czerwona i ciemnozielona. Jest smok i most londyński. Firmowy kapsel, opis i komplet informacji jak zawsze. [4]
Uwagi:
Moja ocena: [3.45]
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Pomarańczowo-bursztynowy, niemal mętny [4]
Piana: Niska, krótka, błyskawicznie redukująca się do obrączki i pojedynczej wysepki [4]
Zapach: Suszone owoce, głównie rodzynki. Lekko karmelowa słodycz i alkoholowa fanga w nos [3]
Smak: Najpierw kwaskowate i nieco cierpkie. W drugiej fali pojawiają się owoce (lekko podfermenowany kompot) i wyraźnie zaznaczony chmiel. Goryczka średnia. Wszystko omotane nieprzyjemną i dominującą winną nutą alkoholową [3]
Wysycenie: Średnio wysokie, dla mnie za duże [3.5]
Opakowanie: Jedna z brzydszych etykiet pintowych. Butelka do kosza [3.5]
Uwagi: Zacząłem je pić w temperaturze o 1-2 stopnie wyższej niż zalecana i mam za swoje.
Imperialny potworek, w którym alkohol i nieprzyjemna nuta wina owocowego zabija wszystko co mogłoby być traktowane i odbierane pozytywnie.
Gdyby wypuściło to Jabłonowo i sprzedawało w plastikowej butelce po 7,4 zł za litr, nie zdobyłoby promila rynku tych od "inżynierze złotówka, muszę" a wśród geeków zostałoby zmasakrowane. Za te same pieniądze można kupić 2 litry Sarmackiego i skuć się z takim samym absmakiem
Moja ocena: [3.2]
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Pomarańczowy wpadający w czerwień, średnio przejrzyste [4]
Piana: Piękna i cały czas. [5]
Zapach: Kwiatowo i alkoholowo, dwa niuchy i lepiej więcej nie wracać do tej czynności, bo skojarzenia z łazienkowym odświeżaczem nie są na plus. [2.5]
Smak: Przede wszystkim bardzo treściwe. Gorzej z walorami smakowymi, tak wyobrażałbym sobie smak ściółki leśnej zmieszanej z mocnym, ognistym alkoholem. Goryczka ściąga, ale nie bardzo zalega. Po ociepleniu całkiem gładko wchodzi. Robi się dużo słodsze [3.5]
Wysycenie: Niewielkie, nie stwarza problemów. [4.5]
Opakowanie: Lubię standard Pinty, po prostu. Podpisik pana Simona, ja Szymon, więc już w ogóle dla mnie ideolo [4.5]
Uwagi: Piję dwa na raz, zaraz będzie po mnie ;D Idzie całkiem sprawnie co ciekawe, bo jednak czym dłużej zamierzałbym się męczyć z sączeniem, tym bardziej przestałoby mi smakować...
Moja ocena: [3.425]Ostatnia zmiana dokonana przez Sim666; 2015-07-03, 17:56.
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Pomarańczowy, zmętniony, opalizujący. [5]
Piana: Biała, drobna, wysoka, przeciętnie trwała.
Inna sprawa - czy nie powinienem mu obniżyć oceny za niestylową, czyli za dużą pianę? [4]
Zapach: Przyjemny, mocno owocowy, ziołowy, kwiatowy. Intensywny. Trochę karmelu, słodowości. [4.5]
Smak: Bardzo treściwe, słodkie, chociaż jednocześnie słodycz ta jest kontrowana przez mocną goryczkę. Alkohol niestety jest wyczuwalny w nie do końca przyjemnej, rozpuszczalnikowej postaci. I to, całkiem przyjemne, piwo, jest niestety przez ten alkohol zepsute. Może powinno dłużej poleżakować? [3.5]
Wysycenie: Niskie, ok. [5]
Opakowanie: Pintowe, fajne. [4.5]
Uwagi: Gdyby nie ten dominujący alkohol byłoby bardzo fajne.
Moja ocena: [4.1]
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Czerwonawy pomarańcz, czerwony grapefruit. [4.5]
Piana: Na starcie "wylata" a za chwilę cienka niepełna warstewka. [3.5]
Zapach: Total alko ze słodkimi owocami. [3]
Smak: Słodkie, tropikalne, goryczka średnia, niestety karmel dobija ten temat. [3.5]
Wysycenie: Średnie. [3.5]
Opakowanie: Mnie się podoba. Nie można za dużo "dowalić" pewnie chodziło o to żeby nie zagłuszyć gry kolorów i podpisu Simona [4]
Uwagi: Lubię ciężkie piwa ale to mnie trochę osłabiło... niby ok ale to nie to co lubią rewolucyjne tygryski
Po kilku słabych to jest jokerem... kolanka można zaliczyć... hehehehehe
Moja ocena: [3.4]Ostatnia zmiana dokonana przez Javox; 2015-07-10, 19:23.
Comment
-
-
Piwo piło się w miarę przyjemnie, mniej więcej tak wyobrażałem sobie Imperial Bittera. Gdyby tylko alkohol został lepiej ukryty, bo w tej warce wybija się zbyt agresywnie na pierwszy plan. Są fajne kontynentalne owoce w smaku i aromacie , fajna goryczka, tylko ten alkohol... Stary Simon był zdecydowanie lepszy.
Comment
-
-
Oj tak. Imperial Irish red ale to było to... Początek Imperialnego bittera nie zapowiadał takiego dalszego ciągu - butelka przywitała piękny bukietem słodu, karmelu i czerwonych owoców, za którymi chował się alkohol. Po krótkiej w sumie chwili wyskoczył on zza pleców pozostałych aromatów i waląc mnie prosto w nos juz tam pozostał :/ W smaku również na początku ciekawy mocny słodowo-gorzkawy smak zdominował po chwili gryzący alkohol Gdybym pil mocniej schlodzony... Oj nie udał się Pincie Simon 2015...
Warka do 11.12
Comment
-
Comment