Kolor: jak na "8" to może być ,jasne złoto i klarowne [4] Piana: trwała,zółtobiała,przykleja się do ścianek kufla [3.5] Zapach: taki jakiś niezbyt świeży,duży aromat chmielowy,słabiutki mozna napisać owocopodobny [3] Smak: taki wodnisty(na lajtowe piwo może być),lecz nawet z dobrą goryczką,miłe zaskoczenie [3.5] Wysycenie: z pierwszym łykiem duże,lecz po chwili strasznie szybko zanika [3.5] Opakowanie: bardzo ciekawa butelka z nie najlepszą etykietą,goły kapsel,podana zaw.alk i ekstraktu na kontrze [3.5] Uwagi: Duży + tego piwa to cena,w ciepłe letnie dni to może być nawet,nawet.PZDR
Kolor: Klarowna słomka, co oczywiście jest usprawiedliwione ekstraktem piwa. [5] Piana: Słabiutka, gruboziarnista i szybko opada. [2.5] Zapach: Jakiś słodkawy, kwiatowo - szampanowy zapaszek. Nic ciekawego. [2.5] Smak: Podobnie jak w zapachu czuć taki kwiatowo - szampanowy posmaczek iście Głubczycki. Poza tym potworna woda. Goryczka niemal zerowa, brak przyjemnego posmaczku słodu... Ogólnie zabarwiona woda. Cienkusz nie znaczy kompletny brak smaku!!! A tu niestety to jest nieporozumienie. [2.5] Wysycenie: Na dobrym poziomie, jeden z lepszych elementów "piwa". [4] Opakowanie: Paskudna pucha, na której próżno szukać ekstraktu, czy składu. Dowiadujemy się natomiast w części po angielsku, że to jest "Full Light Beer"... Szok! Full nad fullami... [3] Uwagi: Paskudztwo, niby taki sikacz ma orzeźwiać, ale ja wolę lemoniadę
Okropne piwo!! A właście nie nazwałbym tego piwem. Straszny syf o okropnym zapachu WYMIOCIN!! Każdy szanujący się piwosz powinien trzymać się od tego z daleka. posmak nieznośnie metaliczny, aż zrobiło mi się niedobrze.
Nie polecam, po dwóch łykach wylałem do zlewu (choć miałem ochotę zrobić to od razu po otwarciu puszki).
Kolor: Zepsuję suspens już na początku, ponieważ napiszę, że to jedyna pozycja, która nie skreśla tego piwa na starcie. Kolor przyjemny, ciemnozłoty i, aż strach to pisać - zachęcający do spożycia. [3] Piana: Piany praktycznie nie było, więc nie ma o czym pisać, lekkie zacieki na szkle i mikroskopijny kożuszek. [1.5] Zapach: OHYDA! To jest mieszanka zapachu starych wymiocin ze zwietrzałym zleżałym piwem!!! Tragedia! [1] Smak: Jak powyżej, smaku niemal nie czuć przez tą odrażającą woń, jednak kiedy już się przez to przebrnie wyczuwa się nieznośnie metaliczny i cierpki smak - piwo było pite z pokala, a smakowało aluminium. [1] Wysycenie: Nie pamiętam, bo nie udało mi się zrobić ani jednego pełnego łyka. Ale jakie by nie było, dla zasady - 1. Tak czy owak to piwo nie jest wypijalne. [1] Opakowanie: Beznadziejna puszka z beznadziejną grafiką imitującą piwo w pokalu, pomysł nawet ciekawy, ale wykonanie nieudane, zresztą nieważne. choćby puszka była ze złota, to w środku i tak są rzygowiny. [1] Uwagi: Cenę podaje przybliżoną, bo dokładnie nie pamiętam.
"Piwo" występuje najczęściej w Leclercach (jeśli nie tylko w nich) dlatego apeluję - Każdy dbający o swoje zdrowie i poczucie estetyki oraz smaku niech się tego czegoś wystrzega.
Przepraszam z góry za może niezbyt przywoity język, ale ten wyrób mnie zbulwersował do tego stopnia, że nawet miesiąc z hakiem po "degustacji" nie jestem w stanie opanować emocji.
Oceniłem tylko po to, aby zaniżyć jego ocenę i ustrzec innych przed konfrontacją z tym paskudztwem.
Jak już pisałem wcześniej - Najgorsze piwo jakie piłem w życiu i na razie jedyne, które w całości wylałem do zlewu.
W pełni zgadzam się z kolegą który pisał przede mną, szkoda aż oceniać to piwo z ARTomatu bo na pewno ocena nie byłaby wyższa niż 1,5... I również wyczułam w tym piwie za przeproszeniem rzygi... Zakupione w L'Eclercu za 1,49 i uważam to za najgorszą inwestycję w moim życiu, omijać szerokim łukiem, a Browar Głubczyce zamknąć.
Ostatnia zmiana dokonana przez klaudus1920; 2011-02-07, 19:27.
Kolor: Złocisty, klarowny, aby nie za ciemny? [3.5] Piana: Przy nalewaniu gigant, zawartość puszki mimo schłodzenia przelewana powoli na cztery razy, i to ze sporymi problemami. W życiu nie widziałem czegoś takiego. Ulatnia się za to dosyć szybko, niemniej zostaje do końca picia obficie oblepiając szkło. Pierwszy raz zdarza mi się obniżyć ocenę za to, ze piana jest za wielka... [4] Zapach: DMS i trochę słodu. Jak w tanim piwsku. Średnio intensywny. [1.5] Smak: Niezwykle wodniste. Smaki, które się pojawiają niestety nie należą do najmilszych. Jest kwasota, jest ściera, jest też goryczka, jednak wyjątkowo słaba i cierpka. Do tego rozgotowana kukurydza. Najlepiej wypić na jedno przechylenie, bo nie ma tu nic do smakowania. A jeszcze lepiej w ogóle nie pić. [1] Wysycenie: Bardzo słabe, ale w tym przypadku nie ma to większego znaczenia. [2] Opakowanie: Puszka ma przestawiać piwo w pokalu. Na tymże piwie czarnymi literami w czerwono-złotej ramce napisana jest jego nazwa. Brzydkie to, choć pomysł ciekawy. Ekstraktu oczywiście nie ma. [2.5] Uwagi: Po przeczytaniu przestróg na forum oczywiście nie mogłem sobie odmówić tego wynalazku i zamiast wylać go do kibla wylałem w siebie, czego nie żałuję i z czego dumny tym bardziej nie jestem. Nie zachęcam do pójścia w moje ślady, jednak chcę zauważyć, iż nawet coś takiego da się przeżyć.
Uwagi: Po przeczytaniu przestróg na forum oczywiście nie mogłem sobie odmówić tego wynalazku i zamiast wylać go do kibla wylałem w siebie, czego nie żałuję i z czego dumny tym bardziej nie jestem. Nie zachęcam do pójścia w moje ślady, jednak chcę zauważyć, iż nawet coś takiego da się przeżyć.
Kolor: Blady, żółto -słomkowy. [3] Piana: Tylko na początku trochę więcej. Na dłużej pozostaje niewiele więcej niż obwódka. [2.5] Zapach: Jakaś owocowość na metalizowanym słodzie. [2.5] Smak: Kwaskowata owocowość na słodzie z gwoździami. [2.5] Wysycenie: Średnie. [3] Opakowanie: Mimo że to masówka nie jest bardzo źle. Motyw piwa i piany oraz herb trochę poprawiają estetykę. [3]
Uwagi: Otwarli nowy sklep Mila i zobaczyłem tam nieznane mi piwa. Pewnie będzie to pierwszy i ostatni raz kiedy je pije ale cóż...
Ogólnie to lekkie a nawet słabe piwo prawie bez smaku.
Trochę metalu, trochę słodu, trochę kwasu, goryczki brak. Kolor jak u Javoxa, puszka też. Mam sentyment do tego piwa bo kiedyś bywało w mini malu (dzisiejszy e`leclerc) razem z Hammerem w fajnych 12-kątnych butelkach. Smaku 15 lat temu nie pamiętam, ale dziś jest to słabe piwko, dobre na upały ale nic specjalnego. Jednak od tego piwa zaczynało się piwne przygody, więc sentyment jakiś pozostał. Ocena 2,5/6.
Piana - więcej na starcie potem niepełna warstewka.
Lacing - nie za dużo.
Gaz - średni.
Barwa - jasny bursztyn.
Aromat - zbożowość, lekka piwnica, ziołowy chmiel. Niepokojąca ostrość w kierunku octowym....
Comment